Artykuły

Lulu bez cenzury

Sensacja i prowokacja! To okrzyki sprzed ponad stu lat, kiedy powstawał ten szokujący dramat Franka Wedekinda Cenzura szalała, sądy zasypywane były procesami. Po jednym z nich cały nakład sztuki spalono. Autor ugrzecznił swój utwór i powstały dwa, znane na naszych scenach, teksty: "Duch ziemi" i "Puszka Pandory". Dopiero 70 lat po śmierci pisarza, wydobyto z sejfu pierwotną wersję "Lulu". I natychmiast zajęli się nią najwięksi reżyserzy, jak Peter Zadek, Thomas Ostermeier czy Michael Thalheimer. Polska prapremiera "Lulu" odbędzie się w Krakowie. To oryginalna, nieocenzurowana wersja dramatu w nowym tłumaczeniu Moniki Muskały i Janusza Margańskiego. Przy tekście Wedekinda "Lolita" Nabokova jest powieścią dla grzecznych pensjonarek.

Reżyserii podjął się Michał Borczuch, młody inscenizator, który zaciekawił już paroma niezłymi spektaklami w Krakowie i Warszawie. Obsadę do dyspozycji ma znakomitą. Cieszy przede wszystkim nowa rola Doroty Segdy, która ostatnio nie pracuje w teatrze tak intensywnie, jak oczekiwaliby jej wierni admiratorzy. I na miarę swojego ogromnego talentu i możliwości. Tytułową rolę kreuje z kolei młoda nadzieja polskiej sceny: Marta Ojrzyńska To dobrze, że młodzi dostają tak karkołomne zadania na początku kariery. Jak spadać, to z wysokiego konia Przyjemnie jest śledzić, jak z żelazną konsekwencją podejmują nowe wyzwania aktorskie Roman Gancarczyk i Jacek Romanowski. Godne podziwu są ostatnie posunięcia repertuarowe Starego Teatru. Rezultaty są różne, ale niewątpliwie wpłynęły na ożywienie miejsca i zespołu aktorskiego. Pojawiła się nowa publiczność. Warto do niej dołączyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji