Artykuły

Po 108 latach Hamlet wraca na deski płockiego teatru

Na jubileusz 200-lecia tradycji teatralnych Płocka 20 października 2012 r. Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego przygotował m.in. premierę "Hamleta". Po tę sztukę Szekspira współczesny teatr płocki sięgnął po raz pierwszy. Dramaty Williama Szekspira wystawiane były także w dawnym teatrze płockim, istniejącym w latach 1812-1939. Przywoziły je do Płocka wędrowne towarzystwa dramatyczne - przypomina Barbara Konarska-Pabiniak w Gazecie Wyborczej - Płock.

Publiczność zobaczyła "przed oczyma swymi tchnące prawdą życia, wrzące namiętności, myślące i działające jako ludzie rzeczywiści, te wspaniałe postacie Szekspirowskie, które tyle razy na scenie naszej daremnie galwanizowane, zamiast zmartwychwstać, wiły się tylko w konwulsjach męczeństwa" - tak się kiedyś - konkretnie w roku 1883 - pisało o płockim tatrze i wystawianym tu "Hamlecie".

Na jubileusz 200-lecia tradycji teatralnych Płocka 20 października 2012 r. Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego przygotował m.in. premierę "Hamleta". Po tę sztukę Szekspira współczesny teatr płocki sięgnął po raz pierwszy. Z rolą Hamleta zwykle mierzą się doświadczeni aktorzy zarówno światowi, jak i polscy. Dyrektor Marek Mokrowiecki powierzył rolę królewicza duńskiego młodemu aktorowi Sebastianowi Rysiowi [na zdjęciu]. Mamy nadzieję, że jest to trafny wybór, a premiera będzie ważnym wydarzeniem godnym dwuwiekowej historii teatru w Płocku.

Dramaty Williama Szekspira wystawiane były także w dawnym teatrze płockim, istniejącym w latach 1812-1939. Przywoziły je do Płocka wędrowne towarzystwa dramatyczne. Płocczanie zobaczyli na scenie: "Burzę", "Dwie uczty", "Hamleta", "Króla Leara", "Kupca Weneckiego", "Otella", "Poskromienie złośnicy", "Romea i Julię".

Pierwszy utwór Szekspira pokazany na scenie płockiej to "Otello". Wystawił go zespół składający się z aktorów Teatru Narodowego, którego dyrektorem był Ludwik Osiński, zięć Wojciecha Bogusławskiego, a reżyserem Ludwik Adam Dmuszewski. Zespół ten występował w Płocku od 23 maja do 13 czerwca 1824 r. "Otella" grano 7 czerwca. W roli tytułowej wystąpił Ignacy Werowski.

W późniejszych latach większość realizacji scenicznych dramatów Szekspira nie była wysokich lotów. Prasa płocka przestrzegała dyrektorów przed tego rodzaju repertuarem. "Otello" w 1880 r. w wykonaniu trupy Józefa Puchniewskiego spotkał się z ostrą krytyką. "Korespondent Płocki" pisał, że "wystawianie arcydzieł dramatycznych na scenie prowincjonalnej nie wychodzi na korzyść ani twórcy, ani aktorom, ani kasie teatralnej". Podobnie pisano po wystawieniu przez ten zespół "Króla Leara": "Mierne nawet wykonanie Szekspira nie skruszy spiżowych jego postaci (...) jakkolwiek to nie wychodzi na korzyść sztuki, a często nawet dyskredytuje trupę".

"Hamlet" pokazany został płocczanom po raz pierwszy przez krakowską trupę Kazimierza Skibińskiego, przybyłą do Płocka w 1829 r. Skibiński najchętniej wystawiał opery, ale w Płocku, "z braku śpiewaków", główny nacisk dyrektor położył na komedie i dramaty. W repertuarze znalazł się właśnie "Hamlet". "Dziennik Powszechny Krajowy" z 1829 r., nr 331, napisał m.in., że "przedstawienie tragedii Hamlet powiodło się bardzo pomyślnie".

Następnym razem "Hamleta" grało towarzystwo Antoniego Raszewskiego, które gościło w Płocku w sezonie 1869/1870. Repertuar miało bardzo ambitny, znalazły się w nim obok "Hamleta" takie sztuki, jak: "Intryga i miłość", "Maria Stuart", "Mazepa" czy "Zbójcy". Prasa płocka nie odnotowała przedstawienia "Hamleta", ale pisał o nim w swoich wspomnieniach początkujący aktor Aleksander Bojemski, należący do tego zespołu, notabene urodzony w Płocku. Bojemski grał rolę ducha ojca Hamleta. Podczas jego występu wydarzył się śmieszny dla publiczności, a przykry dla aktora incydent. Bojemski ubrany w zbroję nie zauważył, że u jego nóg kręci się i obwąchuje go mały piesek należący do jednego z artystów.

Na sezon 1875/1876 zawitał do Płocka zespół Józefa Teksla, przywożąc w repertuarze także "Hamleta". "Korespondent Płocki" z 1876 r., nr 9, tak zrelacjonował inscenizację tego utworu: "W sobotę przedstawiono Hamleta . Za wybór ten i piękną expozycję wdzięczni jesteśmy Dyrekcji, za grę staranną winniśmy szczere pochwały artystom, a szczególnie p. [Franciszkowi] Waliszewskiemu (Hamlet) i p. [Józefie] Sochaczewskiej (Ofelia), ale przede wszystkim brak nam słów uwielbienia dla naszej publiczności, która tak tłumnie się zebrała na to przedstawienie, że nawet przejścia pomiędzy miejscami zajęte przez nią zostały: rano wszystkie bilety były już rozkupione. Nadmienić nam wypada, że większość publiczności była nowa, inna od zbierającej się zwykle na wesołe operetki i że ją głównie stanowiły kobiety. Dowód to wykształcenia umysłowego i poczucia wyższego piękna - w owej większości". Spektakl powtarzano trzykrotnie.

Wiadomo, że tylko raz, 19 stycznia 1879 r., "Hamleta", jak pisało "Echo" z tego roku, nr 78, wystawiło towarzystwo Bolesława Kremskiego i Hipolita Wójcickiego. Dużym wydarzeniem teatralnym stał się natomiast przyjazd w maju 1883 r. Bolesława Ładnowskiego, wybitnego aktora i reżysera urodzonego również w Płocku. Do rodzinnego miasta przybył na urlop i przy tej okazji wraz z aktorami Eugenią Słotwińską i Antonim Trapszą dał osiem występów. Wszystkie jego role wzbudzały zachwyt, a ostatniego wieczoru ofiarowano artyście w imieniu publiczności płockiej wieniec oraz pierścień pamiątkowy. "Korespondent Płocki" 1883, nr 41, pisał: "Wczorajsze przedstawienie Hamleta - istny tryumf p. Ładnowskiego, który rolę tytułową odtworzył samodzielnie, z głęboką myślą i najwyższym artyzmem - przepełniło salę teatralną (...)".

Dzięki Ładnowskiemu publiczność ujrzała "przed oczyma swymi tchnące prawdą życia, wrzące namiętności, myślące i działające jako ludzie rzeczywiści, te wspaniałe postacie Szekspirowskie, które tyle razy na scenie naszej daremnie galwanizowane, zamiast zmartwychwstać, wiły się tylko w konwulsjach męczeństwa".

Od 25 marca do 12 kwietnia 1899 r. występowała w Płocku 20-osobowa grupa artystów rosyjskich M.A. Fabera. "Echa Płockie i Łomżyńskie" w numerze 29. poinformowały o przyjeździe tego zespołu i jego programie, pisząc: "Trupa artystów rosyjskich dała w Płocku dziesięć przedstawień. Repertuar trupy składał się w większej części z utworów klasycznych i w ogóle ze sztuk wyższego przekroju". Wiadomo, że grano także "Hamleta", a rolę tytułową kreował niejaki Pietrow-Krajewski. Prawdopodobnie występy odbywały się w języku rosyjskim i przeznaczone były dla mieszkających w Płocku Rosjan. Pamiętać jednak trzeba, że na te przedstawienia chodzili również Polacy, zwłaszcza zależni od zaborcy urzędnicy.

Ostatni raz w dawnym teatrze "Hamleta" wystawiło w październiku 1904 r. towarzystwo dramatyczne Czesława Wiśniewskiego. Kierownikiem artystycznym tego zespołu był Stanisław Knake-Zawadzki, wybitny aktor teatru krakowskiego, urodzony w Gostyninie.

Dzięki Zawadzkiemu płocczanie mogli obejrzeć sztuki z tzw. wielkiego repertuaru, jak "Otella" czy "Hamleta". Kreacje jego wzbudzały powszechny zachwyt, a pełen podziwu anonimowy recenzent pisał w prasie o walorach scenicznych Zawadzkiego, podkreślając wspaniałą postawę, piękny głos o głębokim czystym brzmieniu, bardzo wyraźną wymowę i grę "piękną, obmyśloną w szczegółach". O jego występie w "Hamlecie" szeroko pisano w "Echach Płockich i Łomżyńskich" 1904, nr 82. Warto przytoczyć w całości tę ocenę: " Hamlet na scenie płockiej, sztuka wymagająca wielkiej, stylowej gry ze strony niemal wszystkich występujących, bo w każdej roli w tej sztuce szekspirowskiej jest pewien rys, szczególny pewien charakter, który należy uwydatnić. Jak to wyjdzie na scenie płockiej, pomijając już to, że brak będzie wspaniałego tła, jakiego sztuka wymaga. Ale publiczność wie, że w roli głośnej wystąpi aktor doskonały, który podtrzyma grą swą sztukę - mniejsza o resztę. Publiczność podążyła licznie do teatru dla przypomnienia sobie wielkich słów Hamleta, dla zobaczenia p. Knake-Zawadzkiego w roli głównej (...).

A Zawadzki grał pięknie. Najdrobniejsze szczegóły gry obmyślone dobrze, przeprowadzone z inteligencją, niekiedy porywająco. Nie porywamy się do tego, aby przeprowadzić analizę całej gry, nie mamy po temu miejsca i czasu. Wymagałoby to długiej, całej rozprawy, całego studium nad tym, jak wyszedł ów królewicz duński w odtworzeniu p. Zawadzkiego. Gra była w całości piękna, powtarzamy, skończona po aktorsku. Przedmiotowo rzecz rozstrzygając, uważamy, że w grze tej brak było może uwydatnienia subtelnego tego zamyślonego usposobienia Hamleta, tej czysto refleksyjnej strony sztuki. Być może p. Zawadzki musiał grać, musiał myśleć o grze, bo inni z otoczenia jego mało o tym myśleli. Ale w całości Hamlet wyszedł bardzo zajmująco, nie mówiąc już o samej grze, która była doskonałą.

Ofelią była p. [Wanda] Kotwiczówna. Grała dobrze, grała lepiej od innych, złego wrażenia nie zrobiła, owszem, była ujmującą, wdzięczną w całym odtworzeniu bohaterki, lecz tylko tyle. Scena obłąkania wyszła zupełnie poprawnie. P. Wiśniewski grał trzy role - ducha, Poloniusza i grabarza, i ta ostatnia najlepiej mu się udała. Poloniusz był słaby. Na wyróżnienie zasługuje dobra gra p. Zawadzkiego - syna [Mariana?], w roli Laertesa, który w ogóle gra zawsze bardzo poprawnie, chociaż niekiedy ze zbytnim patosem. Role króla i królowej wyszły bardzo słabo".

W późniejszych latach prasa płocka nie odnotowała żadnych inscenizacji Szekspira. Po 1905 r. wyraźnie zmieniły się tendencje repertuarowe. Chętnie grano komedie, ale także polskie dramaty, dotąd zakazane przez cenzurę. W dwudziestoleciu międzywojennym coraz częściej na scenie płockiej występowały zespoły operetkowe, wodewilowe, kabarety czy rewie. Zatem dobrze się stało, że po 108 latach w teatrze płockim pojawi się Szekspirowski "Hamlet", jak pisał cytowany już recenzent "Ech Płockich i Łomżyńskich" - "arcyutwór całej ludzkości czasów przeszłych i przyszłych".

Na podstawie opracowania "Repertuar teatru w Płocku 1808-1939", B. Konarska-Pabiniak, Warszawa 1982

* Autorka jest doktorem nauk humanistycznych, członkinią Towarzystwa Naukowego Płockiego

***

Program obchodów jubileuszu 200-lecia

Zaplanowane zostały na sobotę. Rozpoczną się w katedrze mszą św. o godz. 9 w intencji twórców teatru.

Godzinę później w Towarzystwie Naukowym Płockim odbędzie się sesja naukowa. W jej ramach przewidziane są wykłady, m.in. prof. Anny Kuligowskiej-Korzeniewskiej, ks. prof. Michała Grzybowskiego czy Jarosława Waneckiego. Podczas sesji odbędzie się prezentacja książki "Teatr w Płocku 1812-2012" Barbary Konarskiej-Pabiniak.

Na Tumskim Wzgórzu o godz. 13.30 rozpocznie się uroczystość wmurowania tablicy upamiętniającej powstanie teatru w 1812 r. A w Teatrze Dramatycznym o godz. 19 zaplanowana jest uroczysta gala obchodów 200-lecia: wręczenie odznaczeń państwowych pracownikom teatru, otwarcie wystaw "Teatr stary teatr" Adama Łukawskiego i "Nowe plakaty teatralne" Mirosława Łakomskiego oraz premiera "Hamleta" w reżyserii Marka Mokrowieckiego. Biletów już nie ma, ale są jeszcze na spektakl zaplanowany w niedzielę o godz. 19.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji