Artykuły

Wrocław. "Banał Story" w Zakładzie Krawieckim

Dziś, 28 lipca w Browarze Mieszczańskim Zakład Krawiecki pokaże swój nowy spektakl. "Banał Story" to opowieść o dwóch przyjaciółkach i wspólnej wyprawie, która zmienia ich życie. Rozmowa z autorami spektaklu.

Marta Kuźmiak: Od miesiąca pracujecie nad scenariuszem jako aktorki, a wcześniej także - jako jego autorki. Jak powstawał tekst?

Zuzanna Motorniuk, aktorka i autorka scenariusza: "Na Michnika". Po prostu brałyśmy z Magdą dyktafon i wyruszałyśmy w miasto.

Magdalena Engelmajer [na zdjęciu], aktorka i autorka scenariusza: Miałyśmy konkretne pomysły, ale rzeczywistość często je weryfikowała i z naszego zamysłu pozostawało niewiele. Kiedy np. zdecydowałyśmy się pójść na komisariat i sprowokować jakąś dyskusję z policjantami, okazało się, że fakt, iż mnie okradziono, nie zrobił na panach żadnego wrażenia. I tyle wyszło z naszej rozmowy.

Dyktafon nie fałszował rozmowy, nie przeszkadzał?

M.E.: Bardzo szybko o nim zapomniałyśmy.

Z.M.: Czasem podczas spisywania tych rozmów, zastanawiałyśmy się, czy to na pewno my brałyśmy w tym udział. Jakbyśmy słyszały głupie dwunastolatki, nie siebie.

M.E.: Mnóstwo w tym tekście zająknień, takich "yyyy", brak poprawnie budowanych zdań czy logiki. W warstwie językowej jest banalnie i kolokwialnie.

Więc dwie dziewczyny, które cały czas paplają, takie gadki o niczym. Łatwo wpaść w pułapkę pisania o niczym, w dodatku używając języka ulicy. Nic z tego nie wynika.

Szymon Turkiewicz, reżyser: Uważam, że tekst jest nieźle napisany. Dlaczego mamy zajmować się profesjonalnie tylko graniem? Możemy też sami tworzyć dobre sztuki teatralne. Dobrze wyreżyserowane rozmowy o niczym wciągają. Poza tym podczas spektaklu dzieje się bardzo dużo, trzeba tylko uważnie oglądać. Wszystkie sytuacje zewnętrzne, miejsca - choćby kościół, kino, plaża - rozgrywają się w warstwie dźwiękowej. Przestrzeń jest wyczyszczona, wyobraźnię widza porusza tylko dźwięk. Opowiadamy metaforami, nie dosłownością.

Jak wyglądała selekcja materiału?

S.T.: Zwykle czytam tekst po wielekroć i jeśli za każdym razem mnie bawi czy jakoś dotyka, to znaczy, że jest dobry. Słuchałem tych rozmów i z najlepszych kawałków zaczęła się klarować historia. Należało temu nadać fabularny rys i przenieść na scenę. Historia jest prosta. Dwie dziewczyny wyjeżdżają na wakacje na stopa. Wypadek, którego są świadkami, zmienia je, ich pogląd na życie. W scenariuszu pojawiają się w formie dialogów bohaterek rozmowy wcześniej wypreparowane i nagrane przez dziewczyny. Jest to również opowieść o wielkiej przyjaźni.

Z.M.: Dobrze znany takie nieustanne przebywanie razem. Mamy za sobą wspólną wyprawę na stopa do Hiszpanii; te doświadczenia też nam się przydały.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji