Artykuły

Wrocław. Czytanie "Tomasza Manna"

W poniedziałek na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego wyjątkowa odsłona Czynnych Poniedziałków. Tomasz Węgorzewski reżyseruje czytanie dramatu "Tomasz Mann" Jerzego Łukosza, połączonego z fragmentami dzienników pisarza

Akcja dramatu "Tomasz Mann" rozgrywa się w trzech planach czasowych: w 1933 roku w Szwajcarii, dokąd Mann uciekł z żoną tuż po objęciu władzy przez Hitlera, w 1950 roku w Kalifornii i w 1955 ponownie w Szwajcarii. W pierwszym z nich pisarz otrzymuje list od Hitlera, który oferuje mu stanowisko prezydenta Rzeszy Niemieckiej, szantażując go tym, że jest w posiadaniu intymnego dziennika Manna. 22 lata później pisarz dostaje list od niemieckiego rządu z propozycją powrotu do Monachium.

Ten tekst zostanie przez reżysera i dramaturżkę Aśkę Grochulską połączony z fragmentami dzienników Jerzego Łukosza.

"Jest mi tak źle, jak tylko człowiekowi być może" - notuje w swoim dzienniku autor, prozaik, dramatopisarz, krytyk literacki. Jest 5 listopada 2006 roku. Dziennik jest zapisem lektur, spotkań z przyjaciółmi, artystycznych olśnień. W ten zapis wkrada się świadomość pogłębiającego się kryzysu.

Między 5 grudnia 2005 a 20 listopada 2006 roku Łukosz uprawia jogging, gra w tenisa, chodzi na ściankę. Bywa pod Gryfami, w Literatce. Martwi się stanem zdrowia swojej matki. Czyta m.in. "Pawia królowej" Masłowskiej i notuje: "Odjazd! (...) Ta moja lektura jest nieustającym olśnieniem". Podróżuje do Niemiec, do Warszawy. Wokół niego wciąż mnóstwo ludzi. Wpadają z odwiedzinami, dzwonią, ślą listy i SMS-y. Łukosz próbuje się skupić - myśli o napisaniu powieści po niemiecku, uczy się angielskiego. I czeka na radiową premierę swojego słuchowiska "Tomasz Mann", w którym najchętniej obsadziłby Gustawa Holoubka, Roberta Gonerę i Halinę Skoczyńską. Ale pisze też 3 lutego 2006 roku: "Nadziało się. Lekkie załamanie nerwowe, które u mnie, uchodzącego za uosobienie spokoju, wywołało w najbliższym otoczeniu reakcję paniki". A kilka dni później: "Do dupy się czuję. Jakiś kryzys ducha, chcę wyjść z niego ze względu na mamę, nie wolno jej tego robić. Jeśli przeżyję, uzbroję się".

Dziennik pisarza został opublikowany w "Notatniku Teatralnym". Węgorzewski sięga po jego fragmenty. - Pozwalają mi zbudować ramę do rekonstrukcji tego słuchowiska sprzed sześciu lat, której chcemy dokonać na scenie - tłumaczy reżyser. - Nie wykorzystuję go, żeby wchodzić z butami w życie pisarza. Jeśli pojawia się tu wątek psychicznego kryzysu, to dotyczy on raczej postaci Manna opisanej przez Łukosza niż niego samego. To zostało zapisane w dramacie - choćby kiedy autor zaznacza, że Hitler szantażujący pisarza odzywa się kobiecym głosem. "Tomasz Mann" to opowieść o wzajemnym uwikłaniu literatury i władzy, ale też o demonicznym głosie tej władzy, przed którym nie sposób uciec.

Czytanie rozpocznie się o godz. 19, wezmą w nim udział: Halina Rasiakówna, Marta Zięba, Jakub Giel, Mariusz Kiljan i Tomasz Lulek. Wstęp wolny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji