Artykuły

Jesteśmy inni, zaskakujemy

Tuż przed wyjazdem rozmawialiśmy z Jackiem Głombem, dyrektorem le­gnickiego Teatru im. Modrzejewskiej i współreżyserem (razem z Krzysztofem Kopką) spektaklu "Koriolan" według Szekspira.

Małgorzata Matuszewska: Legnic­ki teatr pokaże w Edynburgu szekspirow­ski spektakl. Co to dla Was znaczy?

JACEK GŁOMB: Zagramy ten spektakl dziesięć razy na dziedzińcu starego uni­wersytetu w Edynburgu. Angielska premie­ra planowana jest na 11 sierpnia o godz. 21.30. Co to dla nas znaczy? Do Edynbur­ga przyjeżdża wielu dyrektorów festiwali, więc to jest dla nas wielka szansa. Liczę na to, że zostaniemy zaproszeni gdzieś jeszcze. Spektaklowi potrzebne jest przełożenie na świat i Edynburg je zapewnia. Nie każdy te­atr jest zapraszany do Edynburga, a to ogrom­na przygoda artystyczna.

Czym będzie się różnił ten spektakl od le­gnickiego?

- Zagramy na otwartym dziedzińcu, który ma 68 na 34,5 metra. Widownia powędruje z aktorami. W Edynburgu nie ma tradycji spektakli plenerowych. A my możemy za­grać dla 250-300 osób. "Koriolan" będzie krótszy od legnickiego, spektakl edynburski potrwa ok. 70 minut, podczas gdy legnickie przedstawienie trwa 2 godziny. 30 procent tekstu zagramy po angielsku. Będzie więcej akcji, przedstawienie będzie bardziej dyna­miczne. Podczas prób, prowadzonych przez Carol Ann Crawford, wszystko bardzo faj­nie zabrzmiało. Nawet język polski zaczął mi "przeszkadzać"! Widzowie dostaną do ręki część libretta, synopsis i historię spek­taklu - wszystko w specjalnie na festiwal wydrukowanym programie.

Czy startujecie w konkursie?

- Nie. Na edynburskim festiwalu dzien­nie można zobaczyć 800 prezentacji, i to nie tylko spektakle, bo festiwal jest multi­medialny.

Pokażecie się gdzieś poza sceną?

- W Edynburgu będzie dużo happeningo­wych akcji, w których wystąpi m.in. zespół Kormorany, autor muzyki do spektaklu. W przedstawieniu pokaże się cały aktorski zespół, czyli 26 osób. Rozdawanych jest 10 tys. ulotek promujących "Koriolana". Już od miesiąca w sprzedaży są bilety na nasz spek­takl. A cała promocja prowadzona jest "po­litycznie". W programie znalazło się zdjęcie z napisem "Solidarność", bo angielska wi­downia tak właśnie myśli o Polakach: soli­darnościowo. Musimy zaskoczyć widzów i ich zaskoczymy. Oni podchodzą do Szek­spira jak do świętości. A my myślimy o nim "barbarzyńsko", dziko. Zwykle prezentowa­liśmy nowe spojrzenie na spektakle: nasze "Jak wam się podoba" (to również według Szekspira) było inne w Czechach niż w Le­gnicy. Zaskakujemy innością.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji