Artykuły

Obrzycko. Spojrzenie pierwsze: dyrektorzy

Jakie plany mają nowo mianowani dyrektorzy teatrów lalkowych? - po warsztatach dramatopisarskich organizowanych w Obrzycku przez poznańskie Centrum Sztuki Dziecka jako podsumowanie Konkursu na Sztukę Teatralną dla Dzieci i Młodzieży pyta Justyna Czarnota z Nowej Siły Krytycznej.

W Obrzycku - uroczym miejscu pod Szamotułami - odbyły się w tym roku po raz kolejny warsztaty dramatopisarskie organizowane przez poznańskie Centrum Sztuki Dziecka jako podsumowanie Konkursu na Sztukę Teatralną dla Dzieci i Młodzieży. W weekendowym spotkaniu udział wzięli: jurorzy (Tadeusz Pajdała, Paweł Aigner, Piotr Cieplak, Waldemar Raźniak oraz Zbigniew Rudziński), autorzy nagrodzonych tekstów (wszystkie zostały opublikowane w 33. zeszycie Nowych Sztuk dla Dzieci i Młodzieży) oraz ich początkujący koledzy, którym w tym roku jeszcze nie udało się wygrać, ale ich teksty wyróżniały się na tle stu zgłoszonych prac.

Nikt tu nie przedstawiał gotowych recept na dobrą sztukę. Po czytaniach wybranych dramatów była przestrzeń na rozmowę. Każdy mógł zabrać głos, zaprezentować swój punkt widzenia, zwrócić uwagę na najważniejsze dla niego aspekty. Taka swobodna atmosfera zawsze prowokuje zaskakująco gorące dyskusje oraz rodzi ferment twórczy. Nieprzypadkowo wielu nagrodzonych twórców pojawiało się w poprzednich latach na warsztatach jako reprezentanci ekipy "młodych zdolnych". Właśnie ta grupa może wynieść z warsztatów najwięcej: mają szansę indywidualnej rozmowy z każdym z jurorów; poznają bardziej doświadczonych kolegów. Spotykają wreszcie reżyserów i dyrektorów teatrów i uświadamiają sobie, jakie są ich oczekiwania i plany realizacyjne.

***

Moja perspektywa jest perspektywą obserwatora - nie tylko zresztą tych konkretnych warsztatów, ale wydarzeń kulturalnych dla dzieci i młodzieży w Polsce. Szczególnie więc zainteresowana byłam spotkaniami z nowymi dyrektorami: Romualdem Wiczą-Pokojskim, który już od listopada 2011 przewodzi Teatrowi Miniatura w Gdańsku oraz Robertem Drobniuchem, który zaledwie od początku września szefuje Teatrowi Lalek Kubuś w Kielcach.

Obaj zostali powołani na trzyletnie kadencje. Obaj byli niezadowoleni z zastanego repertuaru, każdy z innego powodu: w Gdańsku zapraszano młodych widzów na spektakle oparte na klasycznych baśniach, w Kielcach prezentowano tylko interpretacje tekstów współczesnych - ich poziom pozostawiał jednak wiele do życzenia. I Wicza-Pokojski, i Drobniuch postanowili zaprowadzić nowe porządki. Strategia żadnego z dyrektorów nie mogła wzbudzić entuzjazmu słuchaczy zebranych z okazji promocji współczesnej dramaturgii.

Robert Drobiuch zaskoczył wyznaniem, że w najbliższym sezonie w repertuarze pojawią się... baśnie, np. "Calineczka". Ten tekst ma co prawda ostatnio w Polsce powodzenie i szczęście do niezłych interpretatorów, o czym świadczą premiery w Białymstoku, Bielsku-Białej, Wałbrzychu i Wrocławiu, nie mniej - nie na taką deklarację liczyli zgromadzeni w Obrzycku goście. Na pocieszenie została im obietnica słuchowisk na podstawie nowych sztuk. Tytułów ani terminów dyrektor nie był jednak w stanie podać. Drobniuch zapowiedział też otwarcie przyteatralnej świetlicy dla młodzieży, organizację warsztatów dla nastolatków. Nowy dyrektor śmiało spogląda w przyszłość: pragnie, by kielecka scena stała się teatrem z repertuarem w stylu "Zimowych opowieści" z Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Praca przed nim zaiste ogromna i nie do zrealizowania bez licznych działań z zakresu pedagogiki teatru.

Wicza-Pokojski jest niewątpliwie lepszym mówcą, a jego plan działania wydaje się bardziej interesujący i precyzyjne zbudowany. Trudno się dziwić - dyrektor Miniatury do niedawna pracował nad aplikacją Gdańsk Europejska Stolica Kultury 2016. W ogóle droga Wiczy-Pokojskiego do teatru dziecięcego zasługuje na uwagę. Zdaje się jest to pierwszy dyrektor teatru lalkowego w Polsce wywodzący się ze środowiska alternatywnego (przez wiele lat szefował działającemu najpierw w Brodnicy a potem w Toruniu Teatrowi Wiczy, specjalizującemu się w spektaklach plenerowych). Na ile wpływa to na kształt repertuaru teatru instytucjonalnego? Jak na razie jedynym wyraźnym znakiem jest pojawienie się gościnnie Lecha Raczaka i przygotowanie przez niego "Thermidora" - spektaklu po pierwsze adresowanego raczej do dorosłej publiczności, a po drugie - plenerowego.

W planie, który Wicza-Pokojski przedstawił w Obrzycku, znalazło się miejsce na interpretacje współczesnej literatury - nie dramatu jednak, ale prozy. Ciężko nie docenić sensowności tej decyzji, szczególnie w kontekście sukcesu promocji literatury dla dzieci w Polsce. Pierwszą premierą tego cyklu była adaptacja "Tajemnicy diamentów" - początkowej części superpopularnej sagi "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai". W tym sezonie planowane są kolejne części tego teatralnego serialu.

Wicza-Pokojski chce, by w repertuarze pojawiło się więcej kryminałów. Oprócz tego stawia na dokument i konteksty trójmiejskie. W tej konstelacji miejsca na dramat współczesny na razie brak...

***

W ubiegłym roku w Obrzycku gościli Zbigniew Prażmowski (Teatr Lalki i Aktora w Wałbrzychu) i Dariusz Wiktorowicz (Teatr Dzieci Zagłębia im. Jana Dormana w Będzinie). Owoce tej wizyty widać w repertuarach tych teatrów. Zdecydowany ton wypowiedzi Wiczy-Pokojskiego i Drobniucha nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie mali widzowie z Gdańska i Kielc mieli okazję oglądać sceniczne interpretacje współczesnej dramaturgii. Nie wykluczam jednak że nie mam racji...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji