Artykuły

Warszawa. Premiera "Wesela" na Miodowej

W Teatrze Collegium Nobilium, na szkolnej scenie Akademii Teatralnej, dziś premiera spektaklu dyplomowego. Młodzi aktorzy mierzą się z "Weselem".

Jarosław Gajewski, reżyser spektaklu, lubi rzucać swoich studentów na głęboką wodę. Dwa lata temu z poprzednią dyplomową grupą inscenizował "Braci Karamazow" Dostojewskiego, w Collegium Nobilium wystawiał też "Biesy" i dramaty Witkacego.

Dlaczego tym razem "Wesele"? - Właśnie dlatego, że to głęboka woda. - Skok wzwyż często ćwiczy się zawieszając porzeczkę powyżej możliwości. Zawsze jest szansa, że coś, co przekracza nasz stan, nasze siły, właśnie te siły pomnoży. Wyłącznie w takiej perspektywie widzę przedstawienia dyplomowe - tłumaczy.

I dodaje: - To dobry zespół, a po realizacji "Wesela" będzie świetnym zespołem.

Obsada spektaklu to 16 spośród 20 studentów obecnego czwartego roku, część z nich odtwarza po kilka ról.

To, że realizacja dramatu Wyspiańskiego jest dla studentów zadaniem ambitnym, potwierdza Sebastian Dudała, grający Gospodarza i Czarnego Rycerza: - To materiał, który dla mnie jest wyzwaniem technicznym. Żeby przekazać coś od siebie, ze swojej wyobraźni, muszę zapełnić pewne formalne ramy. Bez nich ten tekst, to, co w nim zawarte, nie ma prawa bytu.

Jego koleżankę, Kingę Suchan (Klimina, Gospodyni), cieszy duża swoboda w pracy nad spektaklem. - To "Wesele" to nasze "Wesele" - mówi aktorka. Jej słowa potwierdza nagradzany na wrocławskim Przeglądzie Piosenki Aktorskiej, grający Pana Młodego Krzysztof Szczepaniak: - Całe tworzywo bierze się z tego, jak improwizujemy, co my proponujemy - w ten sposób nadajemy kierunek spektaklowi. Gdy w tak gigantycznym materiale udaje się przemycić coś swojego, daje to gigantyczną satysfakcję.

Pracę na scenie, opartą w dużej mierze na działaniach zespołowych i fizycznych, poprzedziło przygotowanie teoretyczne. -Korzystaliśmy z kilku fundamentalnych dzieł związanych z dramatem Wyspiańskiego - mówi reżyser. Jak jednak twierdzi powstający spektakl nie ma na celu odtwarzania losów Rydla czy Tetmajerów, ani tym bardziej interpretowania go w kontekście współczesnej polityki. Reżyser na pierwszym miejscu stawia swoich studentów. - Ten spektakl jest dużo bardziej o nich niż o "Weselu", o tym, jak oni mocują się z poruszonymi tu problemami: wolności, zniewolenia, celebrowania życia, miłości, radzenia sobie z twórczością - dodaje.

Realizacji spektakli dyplomowych towarzyszą nieco inne cele niż wszelkim innym przedstawieniom. Są one środkiem promowania absolwentów, dlatego też największy akcent pada w nich na eksponowanie umiejętności i oryginalności młodych aktorów. Spektakle te są równocześnie ich ostatnimi sprawdzianami - każdy, by otrzymać dyplom, musi zagrać dwie role. Akademia Teatralna realizuje od trzech do pięciu takich przedstawień dla każdego rocznika absolwentów.

Praca nad dyplomami to dla studentów okres przejściowy - opuszczają szkołę, która przed ostatnie lata wypełniała im niemal każdy dzień życia, od wczesnych godzin porannych do późnych wieczornych, a nieraz i nocnych. Przed nimi walka o własne miejsce w bardzo konkurencyjnej branży: co roku aktorstwo dramatyczne na czterech państwowych uczelniach kończy ok. 80 osób, nie licząc absolwentów wydziałów lalkarskich, teatru tańca, wokalnych oraz różnego rodzaju szkół i studiów niepublicznych. To, komu uda się zaczepić w teatrze, a komu zabłysnąć na ekranie, zależy w dużej mierze od szczęścia. Jak czują się w tym przełomowym momencie moi rozmówcy? - Na pewno dziwnie - przyznaje Sebastian Dudała. -Mam przed sobą perspektywę pierwszego roku w moim życiu, kiedy nie ma przede mną ścieżki idealnej, celu w postaci instytucji, do której chcę się dostać i która uformuje moje życie na trzy, cztery lata. Teraz zaczynam płynąć, widzę bardzo dużo portów, ale kompletnie nie wiem jak to wszystko się potoczy. Czuję ogromną niepewność.

W podobnym tonie wypowiada się Krzysztof Szczepaniak. - Mam obawę, że kończy się życie pod kloszem i trzeba będzie podejmować w pełni samodzielne decyzje. Jestem niepewny, ale muszę pozytywnie myśleć, przecież nie schowam przed światem. - podsumowuje aktor.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji