Artykuły

Śmiejmy się na śmierć

"Jeszcze nie pora nam spać" w reż. Rafała Kmity w Teatrze Muzycznym w Łodzi. Pisze Łukasz Kaczyński w Polsce Dzienniku Łódzkim.

Widowisko czy dziwowisko - co może wyniknąć z kooperacji kabaretu z artystami operetki? Do odświeżającej konwencję wybuchowej mieszanki i klasycznego nieporozumienia droga jest taka sama. "Jeszcze nie pora nam spać", spektakl, którym Teatr Muzyczny w Łodzi zainaugurował w weekend sezon artystyczny, zmierza ku pierwszemu z tych kierunków, ale do pełnej euforii pozostała jeszcze ostatnia prosta.

Od krytycznych opinii o spektaklu zapobiegliwi twórcy dystansują się już w tytule. Tylko, że ich "dziwowisko" jest konwencją już sprawdzoną w kontakcie z widownią (spektakl zrealizowany był wcześniej w Teatrze Rozrywki w Chorzowie) o wcale przemyślanej strukturze. Reżyserujący spektakl Rafał Kmita przygotował niezły scenariusz, który sprawnie łączy luźne scenki, skecze, monologi i piosenki. Aby rozśmieszyć widza jego grupa przeprowadzi nawet relację z niezapowiedzianego końca świata.

Współpraca z kabaretem oznacza zgodę na wszystkie minusy i plusy wynikające z jego obecności na scenie.

Czytaj także:

Oznacza to, że w przytłaczającej czasem ilości gagów, żartów, o nie zawsze tak samo celnej puencie, znajdą się i takie, które potrafią zadziwić. Tak jest ze skeczem w pociągu, ciekawie pomyślanym także od strony przestrzeni scenicznej. Tylko, że Rafał Kmita skupił się w nim bardziej na budowaniu charakterów postaci, niż na utrzymaniu równie wysokiej jakości wszystkich odsłon.

Wszystko jednak zależy od oczekiwań. Przecież współczesnego kabaretu nie można oceniać stosując kryteria przedwojennego kabaretu literackiego. Trzeba więc przyznać, że wizja teatralnej sceny zmotywowała Rafała Kmitę. Skecze, a zwłaszcza teksty piosenek osiągają znacznie wyższy poziom niż te serwowane na popularnych przeglądach i festiwalach kabaretowych.

Gdyby jeszcze tylko Grupa Rafała Kmity częściej korzystała z tego, co jest prawdziwą siłą kabaretu jako takiego. A może nią się stać między innymi interakcja z widzem, czego wspaniałą realizacją było pojawienie się (i właśnie zejście ze sceny ku widzowi) Menelsów, formacji tworzonej przez różnej maści kloszardów. Tu wpadająca w ucho piosenka, dobre jej wykonanie łączy się z wykorzystaniem z dużym wyczuciem mechanizmów kabaretowego zaskoczenia.

Niemal w każdym ze skeczy można znaleźć kilka kabaretowych smaczków. Zaskoczyć potrafią niektóre żarty ze skeczu z taksówkarzem (w tej roli Piotr Plewa) i niejedna z relacji z końca świata. Nawet właściwe dla współczesnego kabaretu "grube" chwyty w piosence o niechcianych snach (duet Jacka Stefanika i Agaty Myśliwiec) bronią się na scenie.

W "Jeszcze nie pora nam spać" zabrakło jednak dwóch rzeczy. Po pierwsze rozmachu, który zagwarantowałby przedsięwzięciu sensowny budżet Teatru Muzycznego (za niedofinansowanie teatru podziękujmy Wydziałowi Kultury). Po drugie - reżysera czującego dużą scenę, który potrafi wyłuskać ze scenariusza teatralne obrazy i tchnąć w nie moc, urok oraz przepych. Reżysera, który nie umieściłby chóru na balkonie na tle czarnej płachty.

Niektóre z tych braków da się nadrobić dość szybko. Jeśli bowiem w programie spektaklu czytamy, że na scenie występuje balet, to warto, aby pojawiał się on naprawdę często. Nie tylko jako wypełnienie tła sceny, czy nie zawsze zrozumiały ozdobnik do niektórych scenek. Jego rola może być różnorodna. Dobrych wzorów dookoła nie brakuje, jeśli przypomnieć sobie szaleństwo scenicznej bieganiny, które do rangi sztuki podniosła choćby Olga Lipińska.

Podobnie jest z orkiestrą. W głębi sceny siedzi trzydziestu muzyków, ale nie zawsze wszystkie sekcje pracują. Oddzielna sprawa, to poprawa akustyki, by orkiestra nie stanowiła ściany dźwięku, przez którą nie mogą w pełni przebić się głosy solistek "Muzycznego" (Anna Dzionek i Agnieszka Gabrysiak w dobrej formie). Inaczej gospodarze będą ozdobą dla kabareciarzy, co przy tej konwencji nie ma sensu.

Nie pora więc spać, czas poprawić mankamenty. Jeszcze przed sylwestrem! Dziwowisko to wizja szampańskiej zabawy, którą warto ziścić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji