Artykuły

Nie każdego dzieciaka ze sceny czeka kariera, ale próbować warto

Dzieci i młodzież na scenie to nic nowego i chociaż częściej najmłodsi kojarzą nam się z filmem lub telewizją, bo nie ma przecież teraz popularnego serialu bez dziecka w obsadzie, to i w teatrze ich obecność staje się normą - pisze Tomasz Szymczyk w Polsce Dzienniku Zachodnim.

Chcesz, aby Twoje dziecko zaistniało w show-biznesie? Zaprowadź je na casting. Gliwicki Teatr Muzyczny poszukuje właśnie odtwórcy głównej roli w musicalu "Mały książę", którego premiera planowana jest na maj 2013 roku

Teatr szuka chłopców w wieku od 8 do 12 lat z dobrym słuchem muzycznym, utalentowanych artystycznie. "Mały książę" nie jest pierwszym w ostatnich latach przedstawieniem, w którym udział biorą dzieci.

Sympatię widzów zdobyły takie sztuki jak "Oliver!" [na zdjęciu] w chorzowskim Teatrze Rozrywki, "Piotruś Pan" w warszawskiej Romie, "Tarzan" z 9-letnim Bartoszem Kaszubą w roli głównej i "High School Musical" w Gliwickim Teatrze Muzycznym.

Dzieci i młodzież na scenie to nic nowego i chociaż częściej najmłodsi kojarzą nam się z filmem lub telewizją, bo nie ma przecież teraz popularnego serialu bez dziecka w obsadzie, to i w teatrze ich obecność staje się normą.

Role dzieci odtwarzały najczęściej kobiety, które miały odpowiednie warunki, głównie wzrost czy głos.

Dzisiaj obsadzanie dzieci w roli aktorów jest stosowane o wiele częściej. Jak mówi nam Magdalena Piekorz, na Zachodzie to norma.

- W Londynie w każdym musicalu grają dzieci i nie jest to nic nadzwyczajnego. Ja nie wyobrażam sobie, aby ról dziecięcych mogło zabraknąć w obsadzie - uważa urodzona w Sosnowcu reżyserka. Paweł Gabara, dyrektor GTM podkreśla, że z dziećmi pracuje się znakomicie.

- Dzieci traktują grę jako przygodę i zabawę, ale często bywają też inspirujące i podpowiadają ciekawe rozwiązania - mówi nam dyrektor.

Dorota Ignatjew, zastępca dyrektora Teatru Zagłębia do spraw artystycznych, przypomina, że dzieci, które biorą udział w przedstawieniach, muszą jednak spełniać sporo wymagań.

- Muszą odbyć spotkanie z psychologiem, przejść badania i mieć uregulowane sprawy związane ze szkołą. Wszystko zależy od tego, jaką rolę ma zagrać dziecko. Ważna jest też jego odporność na stres - mówi pani dyrektor, która sprawę zna z obu stron, bo jej dzieci miały już okazję występować na scenie jednego z teatrów. - Mogą się też zdarzyć choroby czy klasówka w szkole, więc trzeba mieć minimum jednego dublera - dodaje Dorota Ignatjew. Uważa, że jeżeli tylko reżyser ma pomysł na udział dzieci w sztuce, to powinny w niej zagrać. Na razie na sosnowieckiej scenie młodzi aktorzy się nie pojawiają.

Paweł Gabara z Gliwickiego Teatru Muzycznego mówi, że młodzi aktorzy nie mogą zaniedbywać nauki.

- Są to bardzo dobrzy uczniowie, bo stanowczym warunkiem jest to, aby dzieci nie miały kłopotów w szkole - zaznacza. - Szkoły zazwyczaj są pozytywnie nastawione do udzielania się uczniów na scenie. Wpływa to też na prestiż szkoły - dodaje szef GTM.

Często udział w spektaklu w teatrze to krok do dalszej kariery w mediach. Tak było w przypadku Rogera Karwiń-skiego, który debiutował w 2004 roku w musicalu "Książę i żebrak" na scenie będzińskiego Teatru Dzieci Zagłębia. Popularność przyniósł mu udział w telewizyjnym serialu "Niania". W aktorskim życiorysie ma też udział w przedstawieniach na scenie Teatru Rozrywki i Gliwickiego Teatru Muzycznego. Magdalena Pie-korz dodaje, że dzieci, z którymi pracowała, widziała potem w telewizyjnej "Bitwie na głosy".

Tęsknię do dzieci

Magdalena Piekorz, reżyserka filmowa i teatralna:

Z dziećmi pracuje się fantastycznie. Mają ogromne poczucie odpowiedzialności. Jeżeli się do czegoś zapalą, to potrafią stanąć na wysokości zadania. Przy pracy nad "Oliverem" pod moją opieką było 42 dzieci i miałam spory komfort psychiczny. Dzieci nie miały też problemów z opanowaniem tekstu, często znały go jako pierwsze. W Teatrze Rozrywki miałam kilku Oliverów. To Piotr Janusz, Kacper Andrzejewski, Wojciech Kordeusz i Alan Majnusz. Grał tam też znany z telewizji Roger Karwiński. Pracowało się z nimi świetnie, podobnie jak z Wackiem Adamczykiem z filmu "Pręgi", który na planie był szalenie dojrzały. Uważam, że jeśli w sztuce czy filmie są role dziecięce, to powinny grać je dzieci. Moim zdaniem, mogą bardzo dużo wnieść.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji