Artykuły

Jestem w połowie drogi

Nie bał się Pan brać "na tapetę" sztuki Davida Mameta? To prze­cież trudny autor.

- Czy się bałem? Chyba nie. Bardzo zaciekawił mnie temat. To bardzo uni­wersalna sztuka, dotycząca ogólnych ludzkich problemów, chociaż opowia­da o nich na podstawie jednego kon­kretnego środowiska, czyli świata akto­rów. "Życie w teatrze" to opowieść o samotności, przemijaniu, wypalaniu się starszego człowieka, oraz niepewności młodego.

Sztuki Mameta często były prze­noszone na ekran. "Życie w te­atrze" ekranizowano aż dwa ra­zy. Oglądał Pan te filmy ?

- Ekranizacji tej właśnie sztuki nie widziałem. Przeczytałem ją kiedyś w oryginale i pomyślałem, że mógł­bym opowiedzieć po swojemu.

Przedstawienie jest Pańskim de­biutem reżyserskim. Dlaczego dobry aktor bierze się za reżyse­rowanie?

Mógłbym powiedzieć, że jako aktor jestem w połowie drogi pomiędzy dwoma postaciami - bohatera­mi dramatu. Wiem, jak wygląda te­atr i życie z perspektywy młodego aktora, bo taki byłem. Mogę domy­ślać się, jak będzie wyglądać to z perspektywy doświadczonego aktora. Chciałem zobaczyć, ja­kie będzie zderzenie tych dwóch postaw. I chciałem zo­baczyć to z drugiej strony, nie jako aktor, ale właśnie jako re­żyser. Ale oczywiście nadal je­stem aktorem, nadal gram. Właśnie wybieram się na zdjęcia.

DAVID MAMET - Amerykański aktor, reżyser. Niemal od debiutu uznany za jednego z najgłośniejszych dramaturgów. Mistrz ciętego dialogu. Wiele jego dramatów zostało zekranizowanych. Najbardziej znane to "Glengarry Glen Ross" i "Bizon". W 1987 roku zadebiutował jako reżyser filmem "Dom gry".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji