Artykuły

5:0 dla autora i teatru

ZABAWA zaczyna się już w mo­mencie, kiedy kupujemy pięknie zakomponowany przez Marcina Mroszczaka program teatralny, by przeczytać tam przysięgi pew­nego krytyka, iż "Mecz" nie jest - broń Bóg! - komedią, lecz raczej traktatem moralnym. Potem zaczyna się spektakl i okazuje się, że na całe szczęście krytyk nie miał racji.

"Mecz" jest komedią, jest znakomicie skonstruowaną, znakomicie wy­posażoną w jędrny dialog i bystre obserwa­cje komedią o epidemii footballowej. Skąd więc tamte przysięgi, skła­dane notabene przez człowieka obdarzonego skądinąd zna­nym poczuciem humoru? Ano, widać sami doprowadziliśmy

się do stanu, gdzie śmiech w teatrze stał się czynnością wstydliwą i życząc dobrze autorowi należy wmawiać, iż mu nie o krzesanie śmiechu idzie, lecz o problemata wyższe.

Ja także Głowackiemu dobrze życzę, ale wdzięczny mu jestem z kolei za to, iż mnie rozbawił. Że zademonstro­wał w swym "Meczu" kilka pełnokrwistych figur, co mówią do siebie dia­logiem podsłuchanym z życia, a przy­tem posiadającym aforystyczną lapi­darność. Że w jego komedii nie tylko jest dobry start (to już się paru konkurentom-komediopisarzom rodzimym też udawało), ale i znakomity akt dru­gi (z tym kłopoty miewał nawet i sam Mrożek), zaś w dodatku, że wymyślił sobie jeszcze nieoczekiwaną pointę dla całości.

Komedia Głowackiego traktuje o pił­ce nożnej. Właśnie! - o piłce nożnej, a nie o sporcie! Zapewne, wiele z sa­tyrycznych obserwacji autora pasuje do schorzeń występujących i w innych sportowych dyscyplinach, wiele mówi o immanentnych słabościach ludzkiej natury - esencją "Meczu" jest atoli fakt, iż sztuka ta stopiona jest w jedność z owymi psychozami, które wytwarzają się w nas najpełniej przy wtórze dochodzących z telewizora roz­paczliwych lub triumfalnych pokrzy­ków Ciszewskiego: "Szarmach z lewej go, z lewej!!!" czy "Deyna gola!!!" Nie oznacza to, iż "Mecz" opowiada o Szarmachu i Deynie, o Górskim czy Gmochu. Występują tu pewne zbieżności sy­tuacyjne, ale to one właśnie bywają zaledwie zwodniczym pozorom: "Mecz" mówi o konkretnych zjawiskach, nie o konkretnych ludziach. Mówi z satyry­czną weną, z komediowym zacięciem, a także z troską. W tym sensie zgodził­bym się z sądem o "moralnym trakta­cie". Ale tylko i jedynie w tym sen­sie!

Głowacki miał szczęście do teatru: reżyser niewiele mu zaszkodził, a aktorzy bardzo pomogli. Brak scenicznego doświadczenia w reżyserii Trzosa-Rastawieckiego jest ewident­ny, nie wie jak pointować sceny, jak rozsupływać sytuacje, jak wprowadzić i wyprowadzić ze sceny aktora. Aleć w pewnym momencie ten uroczy bałagan poczyna grać na korzyść sztuki. Bo mimowolnie też staje się grą, staje się parodią innych zupełnie bałaganów: tych ze stadionowej po­czekalni. I już jest wszystko o. k. Aktorzy są o. k. od samego początku. Franciszek Pieczka z groteskową god­nością referuje kłopoty tępawego Prezesa, którego kariera i los zależy od siły cudzych wykopków; Leszek Herdegen jako Wiceprezes towarzyszy mu z żartobliwym samozaparciem w tych rozterkach, skracając sobie ich czas flirtem z uroczą i pełną sexu panną Mają (Monika Sołubianka). Władysław Kowalski jako Skarbnik ma znakomicie rozegraną scenę oglą­dania przez telewizor końcówki me­czu: jego rozpaczliwe wrzaski brzmią miłym echem w sercach tych, co przeżywali Wembley. Kazimierz Ka­czor (Cichowski), Andrzej Wasilewicz (Wrotek), Gustaw Lutkiewicz (Dzien­nikarz) znaleźli w swych tekstach okazję, by wyjść poza sferę żartów z obyczajowości stricte sportowej, wykorzystują owe szanse w błyskot­liwym stylu. Zwłaszcza karykatural­nie naszkicowana przez Kaczora syl­wetka... "dobrze poinformowanego" protektora piłkarstwa budzi żywy rezonans wśród widzów.

Obsady dopełniają Krzysztof Majch­rzak, Zdzisław Maklakiewicz, Andrzej Grąziewicz, a także prof. Jerzy Adam­ski... w ustawionym na scenie telewi­zorze odtwarzający dowcipnie postać tele-komentatora. W sumie 5:0 dla tea­tru, 5:0 dla Głowackiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji