Artykuły

Głos w dyskusji

W Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu miała miejsce premiera spektaklu "Wariaci na lodzie, czyli sala nr 6" według opowiadania Antoniego Czechowa. Jest to adaptacja opowiadania interpretowanego zazwyczaj jako obraz świata w wielkim pomniejszeniu.

Sala nr 6 w zakładzie psychiatrycznym to miejsce, w którym Doktor prowadzi dysputy z jednym z wariatów - Gromowem. Zderzenie dwóch światów - ludzi normalnych i wariatów - wcale nie wypada korzystnie dla tych pierwszych. Doktor zdaje się doświadczać - jak nikt inny - poczucia bezsilności wobec ludzi, wobec życia, które miażdży jednostkę z jej wolą, myśleniem, chęcią zrozumienia sensu egzystencji. "Kultura i moralność zginą, wszystko to błahostka" - powie Doktor, który sam w końcu znajdzie się jako pacjent w sali nr 6. Reżyser spektaklu (zarazem autor adaptacji i inscenizacji), Adam Sroka, aktorów i widzów skupił w jednym miejscu - na scenie, pozbawiając ich wzajemnego dystansu. Oszczędna, prosta w wyrazie scenografia Katarzyny Proniewskiej-Mazurek (szpitalne łóżka i sprzęty, kukła na kółkach) potęguje uczucie izolacji, podobnie jak wielka okrągła i biała płaszczyzna, na której rozgrywa się spektakl. Ilustracja muzyczna to rosyjsko-cygańska piosenka dobiegająca zza kulis. Znakomicie podkreśla napięcie, jakiego stajemy się udziałem, zwłaszcza w scenie spaceru chorych z sali nr 6. Zrazu powoli, potem coraz szybciej krążą oni niczym w szaleńczym korowodzie.

Decyzje obsadowe, jakie podjął Adam Sroka, poszły w kierunku podkreślenia tragizmu przedstawionych sytuacji. Doktor - Jacek Dzisiewicz - to człowiek myślący, odrzucający zarazem trywialność i tępotę. Aktor zagrał rolę ze skupieniem i wewnętrznym spokojem. Jego partnerem jest Gromow - Sławomir Federowicz - który tę postać wyposaża w osobowość normalnego i bystrego - jak na wariata - chorego. Wyróżnia się też Mojsiejek (Leszek Malec), który świetnie uchwycił zachowania, gesty, mimikę chorego psychicznie, oraz Michaił (Zdzisław Łęcki), próbujący nawiązać kontakt z oddalającym się psychicznie Doktorem. Najtrudniejsze są epizody, ale dała się zauważyć i zapamiętać Grażyna Rogowska jako Dariuszka. Zwraca także uwagę, w ostatniej scenie, kiedy aktorzy wychodzą do oklasków, utworzony przez światło reflektorów biały krąg, urastający do rangi symbolu.

Przedstawienie "Wariatów na lodzie" w opolskim teatrze jest znaczącym głosem w dyskusji o otaczającej nas rzeczywistości, o pojęciu tzw. normalności: być może jest zaprzeczeniem, a może potwierdzeniem słów Doktora: "Cierpienie prowadzi do doskonałości". Może też odzierać nas ze złudzeń, mówiąc, że życie jest tylko namiastką nieśmiertelności, i do tego marną.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji