Artykuły

Głos spektakularny

Już za chwilę dwa wielkie festiwale muzyki współczesnej: w Krakowie Sacrum Profanum, w stolicy Warszawska Jesień. Gwiazdą obu będzie AGATA ZUBEL - nowa dama polskiej wokalistyki i jedna z najbardziej utalentowanych młodych kompozytorek.

W tym roku na Sacrum Profanum w Krakowie po raz kolejny najlepsze zagraniczne zespoły wykonujące muzykę nową zagrają dzieła młodych polskich kompozytorów. Utwory Agaty Zubel w czwartek wykona słynne Klangforum Wien.

- Współpraca Agaty i Klangforum pokazuje, że nasz pomysł, aby aranżować podobne zestawienia, ma głęboki sens - tłumaczy Filip Berkowicz, dyrektor artystyczny Sacrum Profanum. - Obie strony po raz pierwszy spotkały się na naszym festiwalu dwa lata temu. Od tego czasu zrobiły wspólnie naprawdę wiele. W tym roku Klangforum zamówiło u Agaty utwór, który miał prawykonanie w Nowym Jorku. Poza tym Austriacy często zatrudniają ją do najbardziej karkołomnych zadań wokalnych.

W Krakowie oprócz polskiej premiery "Odcieni lodu" usłyszymy też m.in. "Labirynt" do tekstu Wisławy Szymborskiej i "Not I" do tekstu Samuela Becketta. Dwa tygodnie później, 28 września, Agata Zubel zaśpiewa podczas Warszawskiej Jesieni. W Filharmonii Narodowej wraz z Orkiestrą Muzyki Nowej wykona partię solową w "Pierrot Lunairc" Arnolda Schönberga. - W tym roku tematem przewodnim festiwalu jest głos, obok najnowszych dzieł chcemy przypomnieć ich kontekst historyczny. Trudno w tym wypadku pominąć przełomową kompozycję Schönberga w 100 lat od jej premiery - mówi Tadeusz Wielecki, dyrektor Jesieni. - To dzieło bezprecedensowe pod względem orkiestracji, łączenia instrumentów z głosem, barwy dźwięków oraz użycia w partii wokalnej techniki sprechgesang. Kiedyś tę partię wykonywały aktorki, bo wymaga ona bardziej umiejętności teatralnych, łączenia mowy ze śpiewem. Teraz najlepszą osobą do wykonania tego zadania jest Agata.

Pełna odpowiedzialność

Jej kariera nabrała rozpędu. We Wrocławiu wykłada kompozycję, w krakowskiej filharmonii pełni funkcję kompozytora rezydenta. W styczniu występowała w Grazu, w lutym w Scattle, w marcu w Porto, Nowosybirsku i Kolonii, w kwietniu w Nowym Jorku, w maju w Izraelu. Tydzień temu wróciła z wakacji na Islandii przed jesiennym sezonem, sprawia więc wrażenie wypoczętej, zadowolonej i niezbyt przejętej festiwalami. Pytana o prestiż występu na Sacrum Profanum jest skromna i rzeczowa. Zwraca uwagę przede wszystkim na profesjonalizm Klangforum Wien.

- Muzyka współczesna to trudne partytury, ich przygotowanie zajmuje zwykle dużo czasu. Dlatego wartość dobrego zespołu polega na tym, że poświęca ten czas na ćwiczenie specyficznych technik wykonawczych i dopracowywanie detali. Kiedy przyjeżdżasz na próbę, to wszystko działa i nic trzeba nie tłumaczyć.

Przy pytaniach o rangę wykonania "Pierrot Lunaire" odzywa się w niej pedagog. Opowiada historię utworu i demonstruje specyfikę techniki sprechgesang.

- Kiedy śpiewamy, przedłużamy samogłoski i zatrzymujemy je na określonej wysokości dźwięku. W mowie samogłoski nie są zatrzymywane - modulujemy głosem ich wysokości i nie są one stabilne. Sprechgesang polega na tym, by łamać śpiew w kierunku mowy, śpiewać nuty wyznaczone przez kompozytora, ale bez zatrzymywania ich wysokości.

Agata Zubel świetnie zdaje sobie sprawę, że nową muzykę trzeba słuchaczom tłumaczyć, robić wiele, by ją przybliżyć.

- Wykonując muzykę współczesną, bierzemy na siebie dużą odpowiedzialność - przyznaje. - Kiedy wykonujesz Mozarta, to utwór jest znany i bierzesz od powiedzialność jedynie za siebie, by dobrze zaśpiewać. W muzyce współczesnej bierzesz też odpowiedzialność za kompozytora, bo z reguły uczestniczysz w prawykonaniu dzieła. Od twojego zaangażowania w dużej mierze zależy, czy jego muzyka się spodoba, a tym samym być może za to, jak będzie się rozwijała jego kariera. Wreszcie od ciebie zależy w jakimś sensie recepcja muzyki współczesnej. Jeśli zaśpiewasz tak, że publiczności się spodoba, to będzie chciała w przyszłości przychodzić na podobne koncerty. Poczuje, że muzyka nowa też może być wzruszająca, emocjonalna. Jeśli natomiast taką nową dla melomana muzykę wykonuje się bez serca, to publiczność jest sfrustrowana i stąd często bierze się mniemanie, że muzyka współczesna jest nieładna, trudna i nie do słuchania.

Mozart nie miał samochodu, komórki, dżinsów, chodził w peruce i jeździł dyliżansem. Jego muzyka jest wspaniała, ale raczej jako eksponat w muzeum

Mimo to nigdy nie miała wątpliwości, że chce zająć się właśnie muzyką współczesną. - Dla mnie większym problemem dzisiaj jest słuchanie muzyki Mozarta, Beethovena, Bacha czy Czajkowskiego. To jest oczywiście wspaniała literatura, ale oni komponowali dla innego słuchacza, ich utwory dotykały innych problemów. Moim zdaniem muzyka pisana dzisiaj powinna nas obchodzić o wiele bardziej. Pisana jest przecież przez kompozytorów żyjących w tych samych warunkach co słuchacze -jeżdżących samochodami, używających komórek i komputerów - tłumaczy. - Mozart nie miał samochodu, komórki, dżinsów, chodził w peruce i jeździł dyliżansem. Jego muzyka jest wspaniała, ale raczej jako eksponat w muzeum.

Agata Zubel przyznaje, że w zupełnie naturalny sposób od dziecka ciągnęło ją bardziej do grania na instrumentach perkusyjnych niż na skrzypach czy fortepianie, więc poznawała muzykę za pośrednictwem dziel XX-wiecznych. Później na wrocławskiej Akademii Muzycznej, jak większość jej rówieśników studiowała współczesną kompozycję, uczyła się używać komputerów do tworzenia muzyki, jeździła też jako wolontariuszka na Warszawską Jesień. Brakowało jej tylko w Polsce możliwości szkolenia głosu i poznawania sztuki współczesnej wokalistki. - Skończyłam klasyczne studia wokalne. Miałam wspaniałą profesorkę, która nauczyła mnie pięknie śpiewać. Utwory Bacha czy Mozarta do dzisiaj wykonuję z przyjemnością - mówi. - Natomiast nowe techniki wokalne to właściwie tylko kwestia wyobraźni. Sama będąc kompozytorką, mogłam pisać dla siebie albo prosić o to kolegów. Wiedziałam, jakiego rodzaju głos chcę usłyszeć w utworze i takich partytur szukałam.

Stworzyła eksperymentalny duet Elettro-Voce z Cezarym Duchnowskim, współpracowała ze swoim mężem, kompozytorem Michałem Mocem, jeździła na zagraniczne stypendia i zdobywała pierwsze nagrody na konkursach kompozytorskich. Dwa przełomowe momenty w jej karierze miały miejsce w minionej dekadzie na Warszawskiej Jesieni. W 2004 roku brawurowo wykonała niezwykle trudny utwór Bernharda Langa "DW9". - Wydarzenie było spektakularne. Dopiero odkrywaliśmy twórczość austriackiego kompozytora, który wykorzystywał w utworach zapętlone struktury, czerpał z popkultury i przekładał technikę gry didżeja na głos i orkiestrę - wspomina Jacek Hawryluk, krytyk muzyczny. - Zubel świetnie się w tym utworze odnalazła. Była jednym z instrumentów w rękach autora, wykonywała naprawdę karkołomne partie z ogromną precyzją. Jej głos był częścią większej całości, bo to nie był typowy utwór na zespół i solistkę.

Jako kompozytorką zabłysnęła cztery lata później utworem "Cascando". - To było naprawdę mocne doświadczenie artystyczne, utwór na sopran i czterech muzyków Seattle Chamber Players do tekstu Becketta - wspomina Tadeusz Wielecki. - Muzyka napisana przez Zubel była przemyślana, konsekwentna, mocna w wyrazie i świetna warsztatowo. Emocje, wyrazistość koncepcji, dźwięki w połączeniu z treścią, rozegranie dramaturgii trudnego tekstu - czegoś takiego się nie zapomina.

Ta na co dzień spokojna kobieta na scenie pokazała niesamowitą charyzmę i siłę. Do dziś nie przestaje też zaskakiwać publiczności oryginalnymi strojami i fryzurami, które z wyczuciem dopasowuje do charakteru wykonywanych utworów. Kogoś takiego dawno u nas nie było - nie tylko na festiwalach muzyki współczesnej.

Światowy fenomen

Obecnie Agata Zubel zaczyna wkraczać na światowy rynek dzięki współpracy z zespołami Klangforum Wien, London Sinfonietta, Ensemble Modern. Krytycy i organizatorzy festiwali zwracają uwagę na kilka elementów, które składają się na fenomen Agaty Zubel. Jacek Hawryluk podkreśla wyjątkowy glos i technikę: - Dzisiaj są setki śpiewaków, ale trudno ich od siebie odróżnić. Agata Zubel ma charakterystyczny sposób śpiewania: pełen ekspresji, momentami wręcz nadekspresji i pieczołowicie podawanego tekstu. Opanowała też do perfekcji elementarz i nie ma problemu z zaśpiewaniem nawet najtrudniejszych partii.

Tadeusz Wielecki ceni ją za profesjonalizm i zaangażowanie: - Wciąż jest rzadkością specjalizowanie się w muzyce współczesnej. Na przykład na koncerty z utworami Luigiego Nono angażuje się wokalistki osadzone w muzyce klasycznej i w tradycji romantycznej, więc trudno im wytłumaczyć, co to jest punktualizm. Kiedy bierzemy Agatę Zubel, to dogada się z każdym dyrygentem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji