Przypadki Klary
Młoda kobieta chce zrewolucjonizować swoje życie. Tak w skrócie można opowiedzieć sztukę "Przypadek Klary", której polską prapremierę zobaczymy jutro we Wrocławiu. W roli głównej wystąpi Kinga Preis.
A jej egzystencjalnym zmaganiom towarzyszyć będzie hip-hopowa muzyka zespołu "Grammatik" (nie pozbawiona oczywiście przekleństw).
Trzydziestoparoletnia kobieta próbuje wyzwolić się ze schematów, które zaśmiecają jej życie. Buntuje się, rzuca bezsensowną pracę (pisanie instrukcji obsługi urządzeń gospodarstwa domowego), ale na dalsze kroki nie ma już sił. W jej świecie każdy gra jakąś rolę, ulega kompromisom. Klara pragnie być inna, autentyczna. Chce żyć naprawdę. Dlatego musi odejść.
Sztukę wyreżyserował Paweł Miśkiewicz, dyrektor Teatru Polskiego, który przed kilkoma miesiącami wystawił tu premierę "Wiśniowego sadu" Czechowa.
Dramat Dei Loher, jednej z najpopularniejszych obecnie współczesnych dramatopisarek niemieckich, był dla reżysera zupełnie nowym wyzwaniem. Napisany współczesnym językiem, pozbawiony tradycyjnej budowy tekstu scenicznego, skłonił reżysera do skorzystania z wynalazków współczesnej techniki audiowizualnej. Kamery cyfrowe, projektory, telebimy - wszystko to znajdziemy w spektaklu Miśkiewicza.
- Chcieliśmy w ten sposób naruszyć bezpieczeństwo widza - mówi reżyser. - Atakujemy go techniką multimedialną. Mówimy jego własnym językiem.
Spektakl jest polską prapremierą sztuki Dei Loher. Niemal równocześnie wystawiany będzie na deskach czterech innych teatrów w Europie.