Artykuły

Gombrowicz z klasy prymusów

Przedstawienie lubelskiego teatru jest nazbyt śmiałe i rozdokazywane, ale zrobione po mistrzowsku i precyzyjne w każdym efekcie scenicznym.

Po to się człowiek zamyka w łazience, żeby jej konspiracja nie wydostała się na salony. W lubelskim przedstawieniu Gombrowicza "Ferdydurke" nikt nie zaprząta sobie głowy konwenansami i tzw. dobrym wychowaniem i fizjologia określa zachowanie bohaterów. Żadnego uszanowania! Czekając na spotkanie młody człowiek skraca sobie czas dłubaniem w nosie i intensywnym wytrząsaniem łupieżu z włosów. Nie zdradzę dalszych sprośności i sposobów ogrywania własnej anatomii, na szczęście młodzież w wieku dojrzewania pozwala dojść do głosu literaturze i przekonać nas, że to jest prawdziwy i zjadliwy Gombrowicz ze szkoły i dworku. Przedstawienie jest nazbyt śmiałe i rozdokazywane, ale zrobione po mistrzowsku i precyzyjnie w każdym efekcie scenicznym.

Na ciasnej ławce, ustawionej pod wielościanem z prętów, kotłują się cztery męskie ciała, ale na tej minimalnej przestrzeni powstaje naprawdę świetny teatr o niezwykłej metaforyce. W "wygłupach" aktorskich nie ma nic przypadkowego, każdy gest wspomagany najniezbędniejszym tylko tekstem, wyrwanym z powieści wyraża określoną sytuację i podprowadza do pointy. Z czwórki aktorów (Jacek Brzeziński, Michał Zgiet, Witold Mazurkiewicz i Jarosław T.) trzech jest lalkarzami i to tłumaczy czytelność ruchu, postaw, mimiki, kondensację obrazu. Twórcy przedstawienia - Janusz Opryński i Witold Mazurkiewicz korzystają równie chętnie z pantomimy, choć nie ma ona szans na wyłączność. Akcja błyskotliwa, dowcipna od początku do końca i teatr ów, mimo ryzykownej fizjologii, z którą się jakoś w końcu godzimy, doskonale bawi przez półtorej godziny. W chorzowskim Teatrze Rozrywki 16 marca br. oglądała go wyłącznie młodzież w wieku licealnym, która była zachwycona. Lubelski Gombrowicz miałby szanse na katowickim festiwalu sztuki reżyserskiej, ale jego realizatorzy nie mieszczą się już chyba w określonym przedziale wiekowym. Teatr Provisorium i Kompania Teatr z Lublina - bo tak się zespół nazywa, pracuje nie od dziś i sądzimy, że znowu go u siebie zobaczymy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji