Umarli powracają do swoich wspomnień
Bohaterowie sztuki "Nasze miasto" żyją przeszłością.
Spektakl "Nasze miasto", który zobaczymy na Nowej Scenie Starego Teatru, wyreżyserował Szymon Kaczmarek. "Nasze miasto" Thorntona Wildera opowiada o tzw. prostych ludziach zamieszkujących prowincjonalne amerykańskie miasteczko. To głównie z tej przyczyny sztuka dramatopisarza bywa postrzegana jako grzeczna i ciepła. Można jednak na dramat Wildera spojrzeć z zupełnie innej perspektywy. Zrobili to tuż po wojnie niemieccy cenzorzy, którzy zakazali wystawiania dramatu na deskach teatrów w NRD. Aparatczycy uznali bowiem, że tekst Amerykanina może wywołać wśród społeczeństwa falę depresyjnych nastrojów, a nawet doprowadzić do epidemii samobójstw.
Autor sztuki Thorton Wilder był czołowym dramatopisarzem amerykańskim wiatach 30. i 40. ubiegłego wieku. W swoich dziełach poruszał zwykle temat sensu istnienia człowieka, sensu ukrytego - zdaniem Wildera - tajemnicy życia, której nie są wstanie wyjaśnić do końca ani religia, ani nauka. We wstępie do "Naszego miasta" wyznał: "Sztuka nie jest obrazkiem z życia małego miasteczka w New Hampshire ani też spekulacją na temat życia pozagrobowego, jest próbą dowiedzenia, że w błahych, codziennych zdarzeniach naszego życia tkwi to, co najcenniejsze.".
Bohaterowie "Naszego miasta" przypominają umarłych. Postaci jakby opowiadają o swoim życiu i bycie w zaświatach. Spędzają czas wyłącznie na wspominaniu swojej przeszłości, co przypomina oglądanie rodzinnego albumu i starych pocztówek. Odtwarzają stare historie i układają je na nowo. Istotną rolę w sztuce Wildera odgrywa pamięć, nad którą bohaterowie nie próbują zapanować.
W sztuce Szymona Kaczmarka występują m.in.: Paulina Puślednik, Grzegorz Grabowski, Marcin Kalisz, Wiktor Loga-Skarczewski i Szymon Czacki. Scenografię do spektaklu przygotowała Kaja Migdałek.
