Warszawa. "Deszczowa piosenka" w Romie
"Deszczowa piosenka" to bez wątpienia najlepszy musical wszech czasów oraz jedna z czołowych produkcji w dziejach kina. Już we wrześniu usłyszymy ją na scenie teatru Roma.
"Deszczowa piosenka" to bez wątpienia najlepszy musical wszech czasów oraz jedna z czołowych produkcji w dziejach kina. Gdy się go ogląda, nogi same rwą się do tańca.
Ten zabawny musical stał się klasykiem, przede wszystkim dzięki tytułowej piosence "Singin' in the rain", nieskrępowanie wyrażającej radość życia. Już we wrześniu usłyszymy ją na scenie teatru Roma.
W widowisku wykonanym przez polskich aktorów usłyszymy utwory z 1952 r. Jednak nowością dla niektórych widzów może być to, że wszystkie zostaną przełożone na język polski. Tłumaczeniem zajął się Daniel Wyszogród z ki. Zaś reżyserem jest oczywiście dyrektor teatru w osobie Wojciecha Kępczyńskiego. Akcja musicalu rozgrywa się w środowisku filmowym Hollywood pod koniec lat 20. ub. wieku, czyli w krytycznym dla branży okresie przechodzenia z filmu niemego na dźwiękowy. Główny bohater, Don Lockwood, to popularny gwiazdor, znany celebryta, ulubieniec pań. Młody, przystojny, energiczny i bogaty - hollywoodzki amant. Jego ekranową partnerką jest piękna i seksowna gwiazda Lina Lamont, przed której zaborczością delikatnie się broni. Uczuciem obdarza natomiast skromną aktorkę, Kathy Selden, która marzy o karierze na scenach teatralnych. "Deszczowa piosenka" zastąpi na scenie TM Roma słynny musical "Les Miserables". - Jesteśmy teatrem jednego tytułu. Z wielkim żalem żegnamy się z najpiękniejszym musicalem na świecie, czyli "Les Miserables".
Zagraliśmy ponad 350 spektakli, to przedstawienie zobaczyło ok. 350 tys. widzów. Mam nadzieję, że widzowie z takim samym entuzjazmem będę przychodzili na naszą wspaniałą "Deszczową piosenkę" - mówi Kępczyński. Premiera 29 września.
