Artykuły

Łódź. Gabriela Muskała w serialu TVP

Od września w TVP 1 obejrzymy kolejne serial, którego scenarzystką jest Ilona Łepkowska. To serial "Wszystko przed nami", a jedną z gwiazd serialu ma być Gabriela Muskała, aktorka łódzkiego Teatru im. Jaracza.

Ilona Łepkowska ma 58 lat. Jej ojciec był profesorem historii, matka zajmowała się domem. Skończyła Wydział Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. Potem pracowała w Przedsiębiorstwie Transportu i Spedycji Przemysłu Mięsnego w Warszawie. Zaczęła wtedy pisać scenariusze filmowe. Skończyła także Zaoczne Studium Scenariuszowe przy łódzkiej szkole filmowej.

Już prawie 30 lat

Ilona Łepkowska debiutowała w 1983 roku scenariuszem do filmu "Wakacje z Madonną". Mało kto już pamięta, że na początku lat 90. minionego wieku była scenarzystką telenoweli "Radio Romans", której akcja rozgrywała się w środowisku gdańskich dziennikarzy. To właśnie w tym serialu pojawiła się Małgorzata Foremniak, która wtedy była u progu swojej kariery.

Dopiero kilka lat później ujrzeliśmy ją w "Na dobre i złe" w roli doktor Zosi Stankiewicz-Burskiej. Można się domyśleć, że stało się to za sprawą Ilony Łepkowskiej, która pisała scenariusze do "Na dobre i złe". A trzeba pamiętać, że pani Ilona lubi mieć spory wpływ na obsadę swoich produkcji...

"Och, Karol" i "Kogel-mogel"

Ale jeszcze przed tasiemcem "Radio Romans" Ilona Łep-kowska napisała między innymi scenariusze do dwóch popularnych polskich komedii, dziś powiedzielibyśmy, że romantycznych, ale wtedy nikt jeszcze nie znał takiego określenia. W 1985 roku premierę miał film "Och, Karol", opowiadający historię niepoprawnego kobieciarza, z Janem Piechocińskim w roli głównej. Trzy lata później obejrzeliśmy "Kogel-mogel", a rok później jego drugą część, "Galimatias, czyli Kogel-mogel II". Do dziś to jedne z najczęściej powtarzanych w polskiej telewizji komedii. I trzeba uczciwie przyznać, że wciąż śmieszą publiczność...

Potem Ilona Łepkowska zaistniała m.in. jako scenarzystka "Klanu", następnie "Na dobre i na złe". Aż wreszcie przyszedł czas na "M jak miłość". Jego pierwszy odcinek wyemitowano dwanaście lat temu, mimo to pozostaje najpopularniejszym polskim serialem.

- "M jak miłość" popularność zdobywało powoli - mówiła nam w wywiadzie Ilona Łepkowska. - Widzowie długo przekonywali się do tego serialu. Starałam się, by był trochę inny od tych, które są emitowane. Dziś na ekranie jest tak wielka oferta seriali, że trzeba wejść na rynek z zupełnie czymś nowym, by zdobyć większą popularność od tych, które są emitowane. Muszę przyznać, że mam satysfakcję, że "M jak miłość" wyprzedziło "Na dobre i na złe", którego też jestem współautorką.

Ilona Łepkowska już od dawna nie pisze scenariusza do "M jak miłość", mimo to niektórzy widzowie dalej są przekonani, że to ona decyduje o losach bohaterów serialu.

To nie ona zabiła Hankę Mostowiak

- Nikt nie słucha, że nie zabiłam Hanki Mostowiak, bo od dawna nie piszę scenariusza do tego serialu i nawet nie jestem producentem - wyjaśniała niedawno "Newsweekowi". - I tak wszyscy są przekonani, że to ja wepchnęłam ją w kartony. Po złości, groteskową śmierć jej zgotowałam.

Scenarzystka przyznała też, że nie podobało się jej, jak zginęła Hanka, bo zwraca szczególną uwagę na realizm. - Może oczywiście na poboczu drogi leżeć góra kartonów, bo ktoś się przeprowadzał i je tam porzucił, zamiast zanieść na wysypisko - mówiła scenarzystka "Newsweekowi". - Ale to były nowiusieńkie kartony, pracowicie złożone przez rekwizytorów. Gdybym nadal odpowiadała za ten serial, powiedziałabym reżyserowi: dał pan dupy, zatwierdzając te rekwizyty. I kazałabym przekręcić scenę.

Są jednak tacy widzowie, którzy od razu zauważają, że to nie Łepkowska pisze scenariusze poszczególnych odcinków "M jak miłość" czy "Na dobre i na złe". - Gdyby to ona pisała, nie byłoby w tych serialach tyle naiwności, a czasem i nudy - uważają nie tylko znawcy polskiego kina.

Ilona Łepkowska potrafi wykreować aktorów, ale też się ich pozbyć, gdy naruszą ustanowione zasady. Przecież kiedy rozpoczynała się emisja "M jak miłość", prawie nikt nie słyszał o Joannie Koroniewskiej i Kacprze Kuszewskim. Nawet Dominika Ostałowska nie była wtedy bardzo znaną aktorką. A Małgorzatę Pieńkowską kojarzono głównie z Formacją Nieżywych Schabuff i piosenką "Klub wesołego szampana".

To właśnie Łepkowska odkryła Katarzynę Cichopek i najsłynniejszych polskich bliźniaków, czyli Rafała i Marcina Mroczków.

Tomaszowianka stała się znana

Kolejne gwiazdy zaczęła lansować w "Barwach szczęściach". W tym serialu popularność zdobywała Katarzyna Zielińska, Katarzyna Glinka i pochodząca z Tomaszowa Mazowieckiego Izbalela Kuna. Rola Marii Pyrki była tą, po której jej kariera gwałtownie ruszyła do przodu.

Królowa polskich seriali bardzo ceni lojalność. Nie lubi, gdy "jej aktorzy" zatrudniają się u konkurencji. Katarzyna Glinka gra w "Barwach szczęścia" Kasię Górkę. Otrzymała jednak z konkurencyjnej TVN propozycję, by zagrać w serialu "Julia". To jednak oznaczałoby pożegnanie z rolą Kasi Górki. Glinka musiała wybierać i zrezygnowała z gry w serialu "Julia". Została wierna Łepkowskiej i dalej gra w "Barwach szczęścia".

"Zdradził", ale jednak został

W "Julii" jedną z głównych ról zaczął grać przystojny Krystian Wieczorek, czyli Andrzej Budzyński z "M jak miłość". Poza tą pradukcją pojawiał się też i w innych telewizyjnych produkcjach - "Plebanii", "Czasie honoru", "Miłości nad rozlewiskiem". Jego udział w "M jak miłość" był z tego powodu zagrożony. Ale w jego obronie stanęła Dominika Ostałowska (Marta Mostowiak). Podobno aktorka zagroziła, że jeśli Wieczorek zniknie z serialu, to ona też się pożegna z graniem w "M jak miłość".

Agnieszka Pilaszewska grała w "Barwach szczęścia" Jadwigę Górkę. Ale ponoć Ilonie Łep-kowskiej nie podobało się, że aktorka sama pisze scenariusze. Skończyło się to tak, że se-rialowa Jadwiga Górka nagle umiera... Niezrażona tą śmiercią Agnieszka Pilaszewska napisała scenariusz "Przepisu na życie", przeboju TVN.

Od września mamy oglądać w TVP 1 kolejny serial Ilony Łepkowskiej. Wielu już teraz przewiduje, że będzie to hit. Chodzi o "Wszystko przed nami". Wcześniej nosił inne tytuły: "Mały Londyn", "Dobry adres". Serial ten wygrał konkurs rozpisany przez Telewizję Polską - pokonał pięćdziesiąt konkurencyjnych projektów.

Z Mediolanu do Lublina

Akcja będzie rozgrywać się w Lublinie. Serial opowiada historię młodych ludzi, którzy przed laty wyjechali do pracy we Włoszech. Po jakimś czasie postanowili jednak opuścić Mediolan i wrócić do Polski. Swój interes rozkręcają teraz Lublinie. Wszyscy mieszkają w jednej kamienicy i otwierają firmę pod nazwą "Dobry adres". Prowadzą hostel, bar, ale także kancelarię prawną. Ich przyjaźnie zostaną wystawione na ciężką próbę... Jaką? Oczywiście nie zdradzimy.

Ale Ilona Łepkowska nie jest scenarzystką tego serialu - piszą go Dominik Gąsiorowski i Maciej Sobczyk. Mają oni na koncie takie produkcje, jak "Pierwsza miłość", "Plebania" i "Na Wspólnej". Tym razem Ilona Łepkowska - z Tadeuszem Lampką - jest producentem tasiemca.

Jedną z głównych ról zagra w nim znana aktorka Gabriela Muskała [na zdjęciu] z Teatru im. Jaracza w Łodzi. Telewidzowie znają ją m.in. z seriali "Londyńczycy" i "Głęboka woda". Oprócz Gabrieli Muskały w nowej produkcji wystąpią też m.in. Joanna Jeżewska, Radosław Pazura, Jowita Budnik. Zobaczymy też kandydatów na nowe gwiazdy lansowanych przez królową polskich seriali: Michała Malinowskiego i Aleksego Komorowskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji