Artykuły

Poruszające obrazy

"Heimsuchung/Nawiedzenie" jest efektem pierwszej międzynarodowej współpracy, która zrodziła się ze świeżo założonej sieci europejskich szkół teatralnych - pisze Anna Schweiger w Kritik Suddeutsche ubersetzt.

Polsko-niemieckie "Nawiedzenie" w Akademii

Monachium - Stopy. Tylko stopy. Gołe stopy, poruszające się w ściśle zdefiniowanych przebiegach. Skrobią, zagarniają i tupią, czasem szybko, czasem blisko siebie, potem znów jedna para zdoła uciec, a reszta podąża za nimi, wszystko pełne energii, pełne siły. Widać tylko stopy, później dochodzą nogi. Żadnych ciał, żadnych twarzy. Stopy znajdują się za ścianą z gazy, na której widnieje zdanie: "Mój ojciec powoli zanikał." Sala, boczna scena Akademietheater, jest do tego pełna dziwnych dzwięków, skrzypień, trzeszczeń, szmerów, jakiejś muzyki, spiewanych odgłosów.

"Heimsuchung/Nawiedzenie" jest efektem pierwszej międzynarodowej współpracy, która zrodziła się ze świeżo założonej sieci europejskich szkół teatralnych. Studenci Bayerische Theaterakademie spotkali się jesienią 2011 podczas trwania festiwalu SpielArt ze studentami PWST im. Ludwika Solskiego w Krakowie. I zdecydowali się rozpocząć razem prace nad spektaklem. Razem, to znaczy: studenci dramaturgii i aktorstwa, sami, bez wskazówek, bez nauczycieli. Istneje na to nawet nazwa, "EigenArten International".

Rezultat zaskakuje. Spektakl łączy sztukę ciała - rzeczywiście monachijczycy współpracowali z polskim Wydziałem Teatru Tańca w Bytomiu - z na tyle wystarczającą ilością tekstu, że powstaje przestrzeń dla asocjacji, która w swej rozległości przypomina źródło inspiracji. Pochodzi ono od Brunona Schulza, z jego zbioru opowiadań "Sklepy cynamonowe". Zanim Schulz został zmuszony do namalowania fresków w willi gestapowca Felixa Landaua, a wkrótce potem był rozstrzelany w drohobyckim getcie, pisał mroczne i smutno-piękne historie, nocne rośliny fantazji, w dużej mierze motywowane autobiograficznie - jeden z wielu wspaniałych twórców z tej cudownej Galicji, gdzie naziści urządzili tak niewyobrażalną rzeź.

Rdzeniem wieczoru jest opowiadanie "Nawiedzenie", w którym Schulz opisuje, jak jego ojciec, zmarły po długiej chorobie, po prostu znika w domu, jak orzech, który zsycha się w swojej łupinie. Ze "Sklepów cynamonowych" wzięty jest soundtrack przedstawienia, "chroboty, trzaski nocne, tajne, skrzypiące życie podłogi", z "Ptaków" - obraz dziwacznego umierającego ojca, który przeistacza się w ptaka i trzepocze skrzydłami. Obrazy i motywy są bezpośrednio transponowane w ruch, z fizycznym impetem jak trzepotanie; wyłania się aspekt z życia osobistego Schulza, walka o uznanie. Dwunastu aktorów odzwierciedla relacje między indywiduum a kolektywem, tworzy skulptury, jąka się, wygłasza zdania z opowiadań. Przy całej swej zagadkowości jest to osobliwie jasny, zmysłowy spektakl, nigdy nie płaczliwy, a jednocześnie nigdy nie zdumiony stworzonym przez Schulza światem głębokiego, niesamowitego snu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji