Artykuły

Polska w sto minut

"Plac Wolności" w reż. Lecha Raczaka z Teatru im. Modrzejewskiej w Legnicy na XV MFT Malta. Pisze Ewa Obrębowska-Piasecka w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Lech Raczak usadza nas wokół areny. Chce opowiedzieć sto polskich lat w sto minut. Że to karkołomne, banalne, naiwne? Nie! Mamy bowiem do czynienia nie z komiksowym skrótem, ale rodzinną sagą pełną autentycznych, dramatycznych, reportażowo wręcz intrygujących historii. Oto polska prowincja. Oto polska rodzina. Bracia idą na wojnę: jeden pod flagą pruską, drugi ruską, a trzeci austriacką. - Dzięki temu przynajmniej jeden na pewno wygra - mówi ojciec. Oto szalona ciotka, która rusza w świat z cyrkiem, a potem wraca z dzieckiem, odstającym od rodziny solidnej i płaskiej jak wielkopolski krajobraz. Bo co to za imię: Ariel? Oto spirytystyczne wizje losów Stanisława, co marzył o proletariackiej rewolucji, a teraz zatacza kręgi polarne i żebrze o niedopałki. Oto poeta-wariat, który w stanie wojennym dostaje literacką nagrodę - on jeden nie odmówi reżimowych laurów. Oto ksiądz Wacek, co ukrywa Żydów na plebanii, a potem staje się coś takiego, że idzie szukać Boga prawdziwego tam, gdzie najciemniej - choćby pod ziemią.

Porażająca prawdziwość losów bohaterów zaprawiona jest nutą pastiszu, ironii, goryczy, komizmu i cyrkowego sztafażu. Oto ojciec układa się na katafalku, dzieląc rodzinną schedę między synów i rozdając im życiowe role. Fotograf błyska magnezją. A za chwilę okazuje się, że to tylko próba - stary chciał po prostu zobaczyć, jak to będzie wyglądać. Oto sauna w wersji radzieckiej, gdzie przesądza się o losach świata. Oto długa lista prezentów przygotowanych na urodziny Stalina przez lud pracujący miast i wsi. Ten sam spis wróci do nas z okazji ogłoszenia papieżem Polaka. Oto brawurowa wariacja na temat braków żywnościowych w socjalistycznej ojczyźnie: magiczne rozmnożenie kiełbasy zwyczajnej z ogórkiem kiszonym na dokładkę. Jest i radykalna opozycja zilustrowana cytatem z przedstawienia Teatru Ósmego Dnia. I pointa, gdzie kluczowy tytułowy plac Wolności staje się Wolnym Rynkiem.

Ten spektakl bawi i wzrusza. Wspomina i wypomina. Arena zamienia się w domowy stół. Cyrkowy popis w ostatni taniec linoskoczka. Prestidigitator dokonuje prawdziwego cudu. A widz wychodzi z kojącą świadomością, że jest różnica między życiem a przeżyciem. I że chodzi właśnie o tę różnicę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji