Warszawa. Testament Andrzeja Łapickiego
Andrzej Łapicki (...) na długo przed śmiercią wiedział jak ma wyglądać jego pogrzeb:
TESTAMENT
Zdjęcia - nie robić
Kandolencje - nie składać Telefony - mają wyłącznik, więc wyłączać
Kwiatki - nie deptać po cudzych kwaterach, by położyć swoją wiązankę
Strój - wieczorowy (nie przychodzić w T-shirtach nawet w upał)
Nie lubię łzawych pożegnań muzycznych. Osobiście wybrałbym melodię When The Saints Go Marching In w wykonaniu Louisa Armstronga.
I pamiętajmy - lepiej mniej. Nie przesadzać z przemówieniami.
Andrzej Łapicki (...) nie żyje. Rodzina, przyjaciele, fani przygotowują się, by godnie pożegnać Mistrza. Tymczasem aktor już w lutym 2010 r. spisał swój testament. Dokładnie opisał to, jak ma wyglądać jego pogrzeb. Chciał też zostać skremowany.
"Teraz w modzie jest tanatopraksja" - Łapicki pisze w swojej książce "Nic się nie stało!" w rozdziale o pogrzebach i zabawnie, jak to miał w zwyczaju, tłumaczy, co to jest: "Makijaż, peruka, nawet sztuczne oko w razie potrzeby. Na miejsce krwi płyn pod ciśnieniem i człowiek wygląda jak żywy Ja dziękuję".
Łapicki chciał, by jego ciało zostało skremowane i to życzenie będzie spełnione. "Proch (...) mieści się w filiżance" - tłumaczył praktyczność takiego pochówku.
Za wzór pogrzebu uważa ten, który wyprawiono Zbigniewowi Zapasiewiczowi (...): "Był w tonacji jego najlepszych ról. Zbyszek miał pogrzeb tak konsekwentny jak jego życie".
Andrzej Łapicki (...) zmarł 21 lipca. Urna z jego prochami spocznie w grobie rodzinnym obok dziadka i pierwszej żony
Pan Andrzej miał wielkie poczucie humoru, z dystansem podchodził do świata, do siebie. Dlatego pozostawił nam testament, taki z przymrużeniem oka, jak mamy się zachować na pogrzebie. Oto jego wskazówki: "Kondolencje - nie składać, telefony mają wyłącznik, więc wyłączać, kwiatki - nie deptać po cudzych kwaterach, żeby położyć swoją wiązankę, strój - wieczorowy (nie przychodzić w T-shirtach nawet w upał), przeżyć godnie" - instruuje nas Łapicki i na koniec dodaje: "I pamiętajmy - lepiej mniej. Nie przesadzać z przemówieniami. Kto był wielki, oceni Sąd Najwyższy, a nie grono halabardników".
Łapicki już został skremowany. Urna z jego prochami spocznie w grobie rodzinnym obok dziadka Antoniego Szerepy-Łapickiego i pierwszej żony artysty Zofii.
***
Zuzanna Łapicka-Olbrychska (58 l.), córka Andrzeja Łapickiego (...), opłakuje ojca. Smutek, żal, tęsknota... targają jej sercem. Ale tysiące wspaniałych wspomnień na zawsze będzie z nią. Jak to ostatnie znad morza, o którym nam opowiada.
- Jako prezent od Boga traktuję ten tydzień spędzony razem
z ojcem nad morzem na początku lipca - mówi "Super Expressowi" pani Zuzanna. Wtedy jeszcze nic nie wskazywało, że za kilkanaście dni zdarzy się najgorsze. Cieszyli się, że mają chwile tylko dla siebie. Czas spędzali na rozmowach o życiu, na wspomnieniach. Żartowali, śmiali się... To były piękne chwile.
Niestety odeszły i nie wrócą, ale nie pójdą w zapomnienie. One będą w sercach najbliższych. Latami...
- Jednak do piątku myślę tylko o tym, jak ojcu przygotować piękny pogrzeb - z wielkim smutkiem w głosie mówi "Super Expressowi" pani Zuzanna. Pożegnanie wielkiego aktora nastąpi 27 lipca, rozpocznie się o godz. 13 mszą w kościele św. Karola Boromeusza na warszawskich Starych Powązkach.