Wenedowie śpiewają rocka
Lilla Weneda to imię bohaterki dramatu Juliusza Słowackiego, a nie tylko nazwa polędwicy w jakimś sosie pomarańczowym serwowanej w restauracji hotelu Marriott - przypomina Adam Hanuszkiewicz i dodaje, że jego "Lilla Weneda" będzie rockową operą. Premiera odbędzie się dziś w Teatrze Nowym.
- "Lilla Weneda'" jest groteskowym, ostrym paszkwilem na wojnę. Jej przesłanie brzmi: nie ma takich idei, dla których warto by zabić jednego niewinnego człowieka - mówi reżyser Adam Hanuszkiewicz. Jego zdaniem dramat ten przeraźliwie kojarzy się z sytuacją na Bałkanach. Zdawać by się mogło, że Słowacki pisał go oglądając reportaże telewizyjne, które my oglądamy od kilku lat.
- Utwory z klasyki mają niezwykłą siłę przemawiania do współczesności. Są na tyle wieloznaczne, że każda epoka wyciąga z nich coraz to inne treści - podkreśla Hanuszkiewicz. - Moja "Lilla Weneda" jest rockową operą.
Reżyser nie wątpi, że ta forma odstraszy część widzów. Wyjaśnia, że w sztuce Słowackiego są teksty, które dzisiaj się zestarzały i które po prostu trudno byłoby zagrać. Te mniej klarowne fragmenty w jego inscenizacji są śpiewane.
- Okazuje się, że te teksty użyte w songach rockowych nabierają prostoty. Zauważmy, że muzyka rockowa jest ekstatyczna, egzaltowana, chwilami wręcz histeryczna, w czym podobna jest do muzyki romantycznej - dodaje.
- Pisze się o mnie, że robię teatr tylko dla młodzieży, a to jest nieprawda - żali się Adam Hanuszkiewicz. - Spektakl, który właśnie przygotowuję, mimo rockowej wersji, jest również dla dorosłych. Kiedy dwa lata temu wystawiłem "Lillę Wenedę" w Teatrze Muzycznym w Gdyni, szalała publiczność w różnym wieku. A kilkunastu moich równolatków powtarzało mi, że urzekł ich liryzm przedstawienia, że się wzruszyli.
Jako Lilla Weneda wystąpi Brygida Turowska, Rozę Wenedę zagra Celina Muza, Gwinonę - Hanna Chojnacka, Derwida - Tomasz Zaliwski, Lecha - January Brunow, Gwalberta - Jerzy Karaszkiewicz, Ślaza - Maciej Gąsiorek, Wodza - Arkadiusz Bazak. Scenografia - Zofia de Ines, muzyka - Andrzej Żylis, choreografia - Tadeusz Wiśniewski.