Artykuły

Tym razem bez skandalu

Bytomski festiwal Teatromania z roku na rok staje się coraz bardziej znaczącym wydarzeniem w naszym regionie. Pojawiają się tu najciekawsze i najważniejsze spektakle ostatnich sezonów, dzieła najlepszych reżyserów.

Tym razem na początek zobaczyliśmy głośne przedstawienie "Do piachu" Teatru Provisorium i Kompanii Teatr z Lublina.

Ta sztuka Różewicza nie miała szczęścia - powstała na początku lat 70., wystawiona była tylko dwa razy (1979 i 1990 r.) i zawsze towarzyszył temu skandal. Napiętnowano ją m.in. za wulgarność, pojawiały się protesty kombatantów oburzonych sposobem, w jaki autor przedstawił partyzantów z AK. Na lata trafiła więc do lamusa, a Różewicz konsekwentnie odmawiał praw do jej wystawienia. Dopiero w zeszłym roku zgodził się na premierę. Dramat zyskał na kolejnej, pozbawionej polityczno-historycznego tła, interpretacji. Lubelski spektakl to przede wszystkim opowieść o bezduszności i absurdzie wojny, o upodleniu, powolnym, ale nieuniknionym uprzedmiotowieniu człowieka. Zbiorowym bohaterem tej historii jest oddział partyzantów, grupa wegetujących mężczyzn, pozbawionych podstawowych wygód. Dla nich wojna daleka jest od romantycznie heroicznych obrazów, to piekło, w którym jakoś trzeba przeżyć.

Najtragiczniejsze jest jednak uwikłanie jednostki w ten okrutny, nieludzki świat. Człowieka, który nie ma w sobie nic z potwora, a jedyną jego winą jest ułomność i słabość ludzkiej natury. Dlatego Waluś, wiejski prostak, poniesie karę za czyny, których najprawdopodobniej nie popełnił. Poszedł z kilkoma innymi na plebanię, był świadkiem rabunku i gwałtu, został jednak sam i to na niego spadnie cała odpowiedzialność. Chłopak zupełnie nie rozumie, dlaczego ma zginąć, dlaczego ma iść do piachu za tych, którzy grzech popełnili.

Siła tego przedstawienia tkwi nie tylko w nowym odczytaniu dramatu, ale także w formie, jaką mu nadano. Jak zwykle w realizacjach lubelskiej grupy teatralnej dominują proste rozwiązania. Akcja rozgrywa się na dużej drewnianej lawecie i wokół niej. Ta ubłocona platforma jest miejscem do spania, środkiem transportu, a równocześnie fragmentem drogi, wzgórzem i okopem. Dookoła niej las - dziwny, złożony z samych pni, na dodatek noszonych na żołnierskich plecach. Każdy partyzant dźwiga ze sobą ciężką, świerkową belę, która jest metaforycznym krzyżem, który każdy z nich nosi przez swoje życie.

Niezwykłą atmosferę spektaklu podkreślają światła - rozcinające mrok niczym ostrza, wydobywające często tylko kontury postaci. To właśnie światło staje się najważniejszym i najbardziej wymownym elementem scenografii, kształtując przestrzeń w sposób czysto malarski.

Trzecia inscenizacja "Do piachu" to spektakl o uniwersalnej wymowie, a co najważniejsze - zrealizowany na bardzo wysokim poziomie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji