Artykuły

"Dzieci Arbatu" na scenie Teatru Polskiego

Wiadomość o tym, że wrocławski Teatr Polski przygotowuje sceniczną realizację głośnej powieści radzieckiego autora Anatolija Rybakowa budzić musi zrozumiałe zainteresowanie, toteż nie czekając na premierę, którą reżyser przedstawienia Jacek Bunsch zapowiedział na koniec maja, warto już dziś poświęcić uwagę temu przedsięwzięciu, zwłaszcza, że fragmenty "Dzieci Arbatu" drukowano w różnych pismach, skutecznie pobudzając naszą ciekawość. Nim wydawnictwo "Iskry" ukończy druk powieści i trafi ona na półki księgarskie, zobaczymy jej teatralny skrót, co uznać można za swoisty ewenement. Zazwyczaj adaptacje teatralne są pochodną publikacji książkowych. Tym razem udało się teatrowi wyprzedzić edycję, gdyż skorzystał z gotowej adaptacji radzieckiego reżysera Siergieja Kokowkina, w przekładzie Gracjanny Miller-Zielińskiej, adaptacji o tyle wiarygodnej, że uzyskała akceptację autora. Tak więc nie jest to jakiś bryk, dowolny wybór scen i wątków powieści, lecz materiał pozostający w zgodzie z intencjami autora, oddający w jakimś stopniu jego ideowe i artystyczne przesłanie. Lektura scenariusza potwierdza, iż mamy do czynienia z propozycją oryginalną, utrzymaną konsekwentnie w określonej konwencji, ciekawie skonstruowaną. Wszystko to czyni zeń utwór autonomiczny, który wprawdzie swymi korzeniami mocno siedzi w powieści, ale wypowiada się własnym językiem. Z tego punktu widzenia klasyczny spór o wierność adaptacji w stosunku do pierwowzoru wydaje się bezprzedmiotowy. Wątpliwości dotyczyć mogą strony ideowej. Zresztą, kontrowersyjna jest sama powieść, podejmująca trudną problematykę polityczną epoki stalinowskiej, tu w latach trzydziestych.

Anatolij Rybakow znany jest polskiemu czytelnikowi z kilku interesujących powieści między innymi "Kierowcy" (1950 r.), "Katarzyna Woronina" (1957 r.), "Miłość Liii" (1967 r.). W 1984 roku otrzymaliśmy bodaj najlepszą z jego dotychczasowych książek "Ciężki piasek", tłumaczoną na wiele języków, tragiczną sagę dziejów rodziny żydowskiej, od początków naszego stulecia do II wojny światowej, która przynosi bohaterom zagładę.

"Dzieci Arbatu" czekały na publikację przez 20 lat. Może dlatego powieść pęczniała, rozrastała się do rozmiarów epopei. Składa się ona z trzech tomów, dobiega końca praca nad tomem czwartym. Jak przyznał A. Rybakow w rozmowie z Anną Żebrowską ("Polityka"), podstawową sprawą, która blokowała druk powieści, był problem historycznej wierności faktom dotyczącym działalności Józefa Stalina. Odpowiedzialni "czynownicy" nie mogli, czy też nie chcieli zrozumieć prawa autora do literackiej kreacji postaci. Pytali ustawicznie o źródła informacji, dokumenty, potwierdzenie wypowiedzianych zdań, słowem, wszystko co dotyczyło Stalina rozpatrywano w kategoriach autentyzmu i sprawdzalnych faktów.

Nawet obecnie, trzy lata po historycznym plenum KC PZPR początkującym proces przebudowy w ZSRR, te resentymenty dochodzą do głosu pod hasłami rzekomej obrony ideałów socjalizmu. Wystarczy przywołać stosunkowo "świeży" przykład artykułu pt. "Nie mogę wyrzec się zasad", jaki został przedstawiony w początkach marca w gazecie "Sowietskaja Rossija" i niedawno spotkał się z ostrą ripostą na łamach "Prawdy". W polemice tej "Prawda" jeszcze raz potwierdziła ocenę roli Stalina w deformacji socjalizmu, a także wskazała na osobisty udział Stalina w aktach bezprawia i zbrodni. "Dzieci Arbatu" dowodzą tego samego. Rybakow posłużył się sprawą znanego działacza ruchu robotniczego, sekretarza Komitetu Leningradzkiego oraz sekretarza KC Siergieja Kirowa, zamordowanego w 1934 roku. W swoim czasie N.S. Chruszczow zapowiadał, iż ujawnione zostaną dowody tej zbrodni, ale jakoś nie udało mu się tego dokonać. Sprawę "wziął" więc w swoje ręce literat.

Akcja teatralnej adaptacji rozgrywa się na przełomie lat 1933/34. Student moskiewskiego Instytutu Transportowego Sasza Pankratow w 16 rocznicę Października zamiast dętego wstępniaka do gazetki ściennej, zamieszcza w niej fraszki i wiersze satyryczne. Wkrótce zostaje oskarżony o dywersję polityczną. Pozornie niewinny żart urasta do rangi wywrotowej działalności. Na posiedzeniu aktywu komsomolskiego padają pytania; "Kto za tym stoi, kto się ukrywa za jego plecami, czemu i komu to służy?". Do drzwi mieszkania przy Arbacie niebawem pukają funkcjonariusze, chłopak zostaje aresztowany. Ale nie wie, gdzieżby mógł przypuszczać, że będzie ofiarą rozgrywek personalnych na bardzo wysokim szczeblu, sięgającym samego Stalina. Pokrewieństwo z nowym człowiekiem Stalina, Markiem Riazanowem sprawi, że na wszelki wypadek Sasza dostanie trzy lata zsyłki. Żeby wuj lepiej rozumiał władzę, żeby był wierny Stalinowi. Bo komu może wierzyć Stalin? Jeśli nawet Grigorij Ordżonikidze zaczął spiskować z Kirowem, jeśli nawet osobisty dentysta rozmawia z Sergo... Tak, Stalin zmieni dentystę i skończy z Kirowem raz na zawsze. Przy okazji zrobi czystkę w NKWD.

W sieci intryg wplątują się niemal wszystkie postaci "dramatu": młodzież studencka (owe "dzieci Arbatu", dzieci prominenckiej ulicy, którą Stalin jeździ na daczę w Kuncewie), urzędnicy, przedstawiciele aparatu, dygnitarze... I wszystkich trzyma w ręku jeden człowiek: Josef Wissarionowicz Dżugaszwili - Józef Stalin.

A. Rybaków jest wyraźnie zafasycynowany postacią Stalina, próbuje rekonstruować jego osobowość, dociec motywacji działania. We wspomnianym wywiadzie dla "Polityki" powiedział: "Stalin był postacią, która odzwierciedliła wszystkie sprzeczności ówczesnej epoki wielkich zrywów i wielkich tragedii. Starałem się go pokazać nie karykaturalnie, jak Sołżenicyn, ale obiektywnie jako działacza państwowego dużej miary przekonanego, iż kroczy do socjalizmu jedyną z możliwych dróg. Człowiek, który potrafił skupić w swych rękach taką władzę, pozbył się wszystkich przeciwników, na 38 lat podporządkował sobie ogromne państwo, nie mógł być prymitywny, ograniczony, nijaki".

Rzecz jasna adaptacja teatralna poważnie okroiła ten bogaty wizerunek, pozostawiając to, co kładło się wyraźną kreską, ale i tak rola Stalina posiada pierwszoplanowe znaczenie. Można się wręcz obawiać, że zbytnio zaciąży ona na całości, zwłaszcza, że napisana została w nieco innej konwencji niż pozostałe role, przez co uwydatnia się jej kreujący charakter. A przecież wątek młodzieży i Saszy Pankratowa, zgodnie z tytułem, jest tu najważniejszy, najbardziej dramatyczny. Sasza to alter ego autora. Urodzony tak jak Rybakow w 1911 roku, tak jak Rybakow skazany na trzy lata, tak jak Rybaków za nic nie znaczące głupstwa, obaj mieszkali przy tej samej ulicy, przy Arbacie... To jest rzecz o młodości pisarza, to rzecz o młodych, literacki portret nowego pokolenia, któremu przyszło wstępować w dorosłe życie i dokonywać wyborów w niezwykle trudnym czasie. Wiele współczesnych problemów radzieckiej rzeczywistości znajduje tam swoje źródła, a i nasze polskie sprawy nie są od nich tak odległe. Dlatego propozycja Teatru Polskiego wydaje się tak ważna.

Również jeśli chodzi o stronę formalną utwór (chyba można ten scenariusz tak nazywać), jest wyjątkowo ciekawy. Siergiej Kokowkin udanie dokonał adaptacji posługując się konwencją filmu, i to do tego stopnia, że proponuje nawet sceny będące jedynie obrazowym dopowiedzeniem akcji, jakby zmianą kadru, aby za chwilę przejść w inny plan, w inny wątek, zgodnie z wymogami zasad montażu filmowego. Nie przypadkiem więc w jednej ze scen młodzi dyskutują o twórczości Sergiusza Eisensteina. To już wyraźne przywołanie i wskazanie intencji stylistycznej. Gdyby jednak szukać jakiegoś konkretnego odpowiednika w kinematografii radzieckiej, jakiegoś wzorca porównawczego dla tej filmowej wersji przedstawienia teatralnego, musielibyśmy zwrócić się do twórczości Fridricha Emlera i takich obrazów jak "Paryski szewc", "Wielki obywatel", "Salwa o świcie" czy "Przed sądem historii", podejmujących publicystyczne tematy. Kilka filmów tego reżysera i scenarzysty powstawało w okresie w którym toczy się akcja "Dzieci Arbatu". Może jest to jakieś nawiązanie...? Ale na razie nie wiadomo czy inscenizacja J. Bunscha pójdzie W kierunku proponowanej stylizacji, czy też przyjmie on zupełnie inną konwencję.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji