Artykuły

Po roku od odwołania premiery "Kusiciela" w Teatrze Studio reżyser Marek Fiedor wraca do tekstu Hermanna Brocha. Premiera nowej wersji spektaklu zatytułowanej "Oczarowanie" już w piątek.

Wielowątkową powieść "Die Verzauberung" (znana w Polsce w niepełnej wersji jako "Kusiciel") Broch pisał przez całe życie. Jej niedokończoną wersję odnaleziono w papierach po zmarłym pisarzu i opublikowano dwa lata po jego śmierci w 1953 r. W zeszłym sezonie adaptację teatralną książki przygotowywał w Teatrze Studio Marek Fiedor. Premiera została jednak w ostatniej chwili odwołana z powodu uwag, które do wersji reżysera zgłosiła agencja sceniczna reprezentująca prawa autorskie Brocha. - Choć była to dla wszystkich bardzo stresująca i ciężka sytuacja, mam nadzieję, że udało nam się przekuć to opóźnienie w coś dobrego. Przez ostatnie miesiące mogłem jeszcze raz przemyśleć cały spektakl i jego pierwotną wersję potraktować jak brudnopis. Gdy wznowiliśmy próby, okazało się, że jest w nim wiele rzeczy zbędnych, a scenariusz wymaga oczyszczenia i przeformułowania. Inscenizacja również została ograniczona i uproszczona, tak aby uwaga widza mogła koncentrować się przede wszystkim na sensie tekstu i zdarzeń - mówi Marek Fiedor.

Bohaterami "Oczarowania" są mieszkańcy małej, zagubionej w austriackich górach wioski, których spokój burzy tajemniczy przybysz. Jak podkreśla reżyser, "Kusiciel" to dzieło wielowymiarowe. Można je odczytywać jako krytykę chrześcijaństwa i próbę innego zdefiniowania tkwiącej w człowieku potrzeby religijnej, można dostrzec w nim metaforę polityczną (gotowość człowieka do oddania swej wolności w ręce demagoga), można też skupić się na konfrontacji pierwiastka męskiego i żeńskiego, czyli dwóch sposobów postrzegania świata - racjonalnego i intuicyjnego. - Staram się nie podchodzić do tekstu Brocha z żadną gotową tezą i sam jestem bardzo ciekawy, które z tych aspektów powieści okażą się dla widzów najbardziej żywe i interesujące - mówi Marek Fiedor.