Artykuły

Lubię to, lubię to, lubię to!

"Źle ma się kraj" w reż. Weroniki Szczawińskiej w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Recenzja w serwisie mmbydgoszcz.pl

Czwarty, a zarazem ostatni spektakl z cyklu "Oburzeni" zaprezentował Teatr Polski w miniony piątek. Tym razem widzowie mogli obejrzeć prapremierę sztuki "Źle ma się kraj" autorstwa Weroniki Szczawińskiej i Mateusza Pakuły.

Inspiracją do stworzenia opowieści o kryzysie, jaki fundują nam dzisiejsze czasy w każdej dziedzinie życia, była twórczość Tony'ego Judta. Szczawińska zeserwowała widowni współczesna baśń dla dorosłych, traktującą o rzeczach nie całkiem przyjemnych w bardzo przyjemnej formie.

Bohaterami kryzysowej sztuki są zjawiska znane nam z dnia codziennego, a często nawet spędzające sen z powiek: Kredyt Bankowy - kuszący, niesamowicie atrakcyjny, sprytnie wijący się w skórze węża. Niełatwo przejść obok niego obojętnie. W postać Kredytu wcielił się Michał Czachor, dla którego rola wydaje się być pisana.

Jakub Ulewicz jako Strzeżone Osiedle w wyprostowanej sylwetce rzetelnie pokazał, jak łatwo odgradzamy się od siebie, budujemy strategię odosobnienia, ukrywając się za sztuczną trawą, na której widnieje napis: Teren Prywatny. A kiedy wystawimy swój egoistyczny nos zza NASZEGO terenu prywatnego, możemy natknąć się na Sprywatyzowaną Kolej Publiczna - Małgorzata Witkowska bardzo obrazowo zarysowała zakres usług kolei państwowej. Beszczelna, a oferująca same dobroci - kawa, herbata, kanapki, "przytulenie się do bordowej zasłonki", a wszystko to nieadekwatne do ceny.

Ale w dobie kryzysu, usterki systemu widać wszędzie, nawet w oświacie. Mirosław Guzowski jako Ławka Szkolna rewelacyjnie zaprezentował stanowisko pedagoga wyraźnie zmęczonego aktualnym systemem edukacyjnym. Harward, Oxford, a co to jest? I na co komu powrót gimnazjów, gdzie uczniowie zakładają nauczycielom kosze na głowę.

Miedzy Kredytem, Oświatą, Koleją i Osiedlem pojawia się Postać Co Nic Nie Rozumie. Julia Wyszyńska (nowa aktorka TPB) ciekawie oddała charakter postaci, która zdaje się być swoistym everymanem doby kryzysu. "Lubię to!" krzyczy ze sceny, ale po pewnym czasie stwierdza, że czuję się strasznie zagubiona w odmętach współczesnej rzeczywistości, której tęcza kolorów nie jest dostępna dla wszystkich. Bo przecież każdego powinno być stać na wszystko.

"Źle ma się kraj" w sposób alegoryczny trafia do wszystkich. Trudny chwilami język ekonomiczny nie przeszkadza w odbiorze, co więcej - pomaga utożsamić się z postacią, która nic nie rozumie. Genialna scenografia autorstwa Izabeli Wądołowskiej idealnie komponuje się z wyrazistymi kostiumami i pięknie wygląda w światłach Roberta Łosickiego. Dużym atutem spektaklu są także partie wokalne w wykonaniu aktorów, którzy zdają się dobrze bawić na scenie. Trafny odbiór przedstawienie zawdzięcza oczywiście Weronice Szczawińskiej, która "Źle ma się kraj" może wpisać jako kolejną pozycję na liście swoich reżyserskich sukcesów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji