Mistrzowski Michał Kaleta
"Historia żołnierza" Strawińskiego to performance, który powinien wejść na stałe do repertuaru Teatru Polskiego. Paweł Szkotak zaproponował właściwie nową formę: monodram albo wręcz recital aktora z towarzyszeniem Orkiestry Kameralnej L'Autunno pod dyrekcja Adama Banaszaka - pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Na pozór wydaje się, że jest to kolejna realizacja motywu faustowskiego w sztuce. Ale nie do końca. Nie jest to opowieść o wolnym wyborze, ale o braku roztropności prostego żołnierza - dezertera, który dał się skusić wizją dostatniego i beztroskiego życia. Twórcy tego dzieła mówią wprost: "nie można mieć wszystkiego naraz". W finale Diabeł mówi: "Ja czekam bezsennie, ja nie śpię, nie śpi zło".
Paweł Szkotak zaproponował właściwie nową formę: monodram albo wręcz recital aktora z towarzyszeniem Orkiestry Kameralnej L'Autunno pod dyrekcja Adama Banaszaka.
Michał Kaleta wciela się w kilka postaci: jest Diabłem, Królem, Królewną, Doboszem (dowcipna aluzja do hiphopowców), narratorem... I on jest siłą tego spektaklu. Jest instrumentem, który funkcjonuje w tej orkiestrze na takich samych zasadach jak pozostali instrumentaliści. Gra po mistrzowsku.
Teatr Polski "Historia żołnierza" Igora Strawińskiego,
reżyseria: Paweł Szkotak
24 czerwca 2012