Artykuły

Witkacy z Bratysławy i włoska dell'arte

III Międzynarodowy Festiwal Szkół Teatralnych w Warszawie. Pisze Kalina Zalewska w portalu Wirtu@lna Warszawa.

Czwarty dzień Festiwalu zaowocował prezentacją aż czterech spektakli, przygotowanych przez studentów Szkół Teatralnych z Sankt Petersburga, Meksyku, Bratysławy i Rzymu. Publiczność musiała więc wybierać.

Studenci z Bratysławy przygotowali kameralny spektakl "Wariata i zakonnicy" Witkacego [na zdjęciu scena z przedstawienia]. Rozegrany został w pustym prostopadłościanie o zielono-białych krawędziach, współgrającym z medycznymi kostiumami, utrzymanymi w tej samej kolorystyce. Zielonych akcentów było mniej, ale i tak przypominały o charakterystycznym odcieniu szpitalnych lamperii. Kostium Siostry Anny był białym habitem, a jednocześnie, po paru drobnych zmianach, stawał się kobiecą kreacją, podkreślającą urodę słowackiej aktorki: opiekunka chorych i siostra zakonna przeistacza się dzięki niemu w zakochaną i atrakcyjną kobietę. Sprawia to miłość, jaka rodzi się między bohaterką a ubranym w czerwony kaftan bezpieczeństwa Walpurgiem. Zmienia oboje zakochanych: ona odzyskuje kobiecość, on z szaleńca staje się normalnym mężczyzną. Przedstawienie stawia pytanie kto bardziej odbiega od normy: lekarz przekonany o tym, że psychoanaliza jest środkiem na wszystko czy nieprzystosowany poeta?

Szkoła Teatralna z Rzymu zaprezentowała włoską specjalność, czyli komedię dell'arte. Przedstawienie "Fałszywy mąż" jest typowym dla tego gatunku scenariuszem, ze wszystkimi charakterystycznymi dla niego postaciami. Spektakl jest zbiorowym wysiłkiem całego zespołu, który gra nie tylko wtedy, kiedy przebywa na maleńkiej scenie, ale także siedząc po jej bokach, w oczekiwaniu na swoje wejście. Gatunek teatralny, który narodził się we Włoszech wynika z niezwykle żywego temperamentu mieszkańców tego kraju, z ich upodobania do kłótni i słabości do zmysłowych uciech, takich na przykład jak jedzenie. Włosi, którzy podczas wczorajszego spektaklu wplatali w swoje wypowiedzi zarówno angielskie, jak i polskie zwroty, poświęcili sporo uwagi takim potrawom jak bigos i pierogi. To południowy temperament zdecydował o gwałtowności zachowań dell'artowskich postaci, o wszystkich grymasach i wygibasach, które festiwalowa publiczność zna z rysunków w teatralnych podręcznikach. Wczoraj te stare ryciny ożyły pokazując w jak silny sposób kultura wynika z klimatu, narodowych cech i tradycji. Werwa i mistrzostwo większości wczorajszych wykonawców pozwala wierzyć, że teatralny gatunek, który wydaje się zabytkiem historycznym, może być dla włoskiego narodu nadal naturalnym sposobem komunikacji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji