Artykuły

Nowa dyrektor Węgierki: Chcę zmienić system pracy w teatrze

- Osoba pani Agnieszki Korytkowskiej-Mazur likwiduje spekulacje, że konkurs na dyrektora Węgierki był ustawiony, że ktoś nim sterował. Wierzę, że nowa pani dyrektor to nowa krew, nowy zapał, które spowodują, że teatr będzie jeszcze lepiej funkcjonował - mówił marszałek Jarosław Dworzański na spotkaniu z dziennikarzami. Ale na stanowisko jeszcze jej nie powołał - pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.

Dlaczego? Ciągle trwa przygotowywanie umowy o pracę, która satysfakcjonowałyby obie strony. - Są pewne rozbieżności w naszych oczekiwaniach, ale nie takie, by nie można było ich przeskoczyć. To w sumie kwestie kosmetyczne, nie istnieją przyczyny, które uniemożliwiałyby powołanie pani Korytkowskiej-Mazur na dyrektora Teatru Dramatycznego. Myślę, że za tydzień, we wtorek (26.06), na kolejnym posiedzeniu zarządu województwa sprawa będzie już załatwiona. Wszystkie szczegóły kontraktu będą jawne, ale na etapie negocjacji na razie nie chcemy o nich mówić - mówił marszałek Dworzański, co chwila poprawiając się i nową panią dyrektor nazywając "ciągle jeszcze kandydatką na dyrektora Teatru Dramatycznego".

Z dziennikarzami już na oficjalnym spotkaniu zorganizowanym przez Urząd Marszałkowski spotkała się też Agnieszka Korytkowska-Mazur. Mówiła o swoich planach i wizji teatru, powtarzając to, co już przedstawiła w rozmowie z "Gazetą", dwa tygodnie temu, zaraz po ogłoszeniu wyników konkursu. Pracę rozpocznie już w poniedziałek, 2 lipca (dwa dni wcześniej kończy się kontrakt obecnego dyrektora Piotra Dąbrowskiego, który również startował w konkursie).

- Muszę zorientować się w sytuacji finansowej i administracyjnej teatru. Chciałabym się spotkać z aktorami i całym zespołem, co może być trudne, bo aktorzy są już na urlopach. Poprosiłam o zakres obowiązków każdego z pracowników. Chcę odbyć z nimi indywidualne rozmowy, poznać ich oczekiwania, pomysły na siebie - mówiła Agnieszka Korytkowska-Mazur. - Wydaje mi się, teatr wymaga nie tylko nowego programu artystycznego, ale też zmian w wewnętrznej strukturze. Chciałabym zmienić system pracy. Muszę zajrzeć w umowy pracowników, poprosiłam o ich przygotowanie. Jeżeli poszczególne punkty tych umów pozwolą na realizację mojej wizji teatru, to nie będą zmieniane. Jeśli jednak będzie konieczność ich przeformułowania, to zrobię to. Chcę wciągnąć aktorów we wszystkie działania teatru. Muszę się przyjrzeć zespołowi, liczę na jego otwartość.

Jej wizja teatru to teatr, który wchodzi w żywy dialog z publicznością.

- Umożliwiają to zarówno teksty klasyczne, jak i współczesne. Rozmawiam już na temat tekstów autorskich, pisanych specjalnie pod ten teatr. Przewiduję mnóstwo czytań tekstów dramaturgicznych naszych wschodnich sąsiadów, które w Polsce prawie w ogóle nie funkcjonują. Chcę wykorzystać to, że mieścimy się w takim, a nie innym punkcie Polski. Wierzę też w to, że ten teatr może wejść na orbitę ogólnopolską. Chciałabym mocno poszerzyć działania okołoteatralne. Dzisiejszy teatr to nie tylko spektakl, ale też i twórcza odpowiedź na współczesność. Przewiduję debaty, bogaty program edukacyjny.

- Czy dyrektor Piotr Dąbrowski, który niektóre spektakle reżyserował, i w niektórych również grał, będzie nadal uczestniczył w pracy teatru? - pytaliśmy nową panią dyrektor

- Chciałabym zobaczyć wszystkie spektakle, dlatego od września publiczność będzie miała okazję, zobaczenia całego repertuaru teatru, również przedstawień dawno nie granych. Na początek nie mam nic własnego, a pracę teatru musimy wypełnić. Dopiero wtedy zdecyduję, które spektakle chcę zostawić. Wiele zależy też od rozmowy z panem Piotrem Dąbrowskim - mówiła Agnieszka Korytkowska-Mazur.

Nowa dyrektor przewiduje stanowisko kierownika literackiego.

- Osoba, która ma wielką znajomość literatury teatralnej oraz kontakty jest niezwykle potrzebna. Chciałabym mieć też kogoś od edukacji i koprodukcji międzynarodowych, a także osobę odpowiedzialną za pozyskiwanie funduszy europejskich, w planach są bowiem festiwale, na które po prostu potrzeba pieniędzy. Jeszcze nie wiem, czy to będą ludzie z zewnątrz, czy stąd. Mam swoich kandydatów, zobaczymy. Chcę zbudować silny zespół, dla którego słowo lojalność nie jest wytartym sloganem.

Agnieszka Korytkowska-Mazur do Białegostoku przeniesie się na cztery lata z Warszawy (na tyle opiewa kontrakt). Jak mówi: nie przewiduje zarządzania teatrem przez telefon.

Marszałek Dworzański: - Odbyliśmy rozmowę z panią Korytkowską-Mazur. Dotyczyła ona problemu, jakim jest kontakt z załogą teatru. U podstaw niemal wszystkich porażek dyrektorów instytucji publicznych jest konflikt z załogą. Czasem łatwiej jest wymienić szefa placówki niż zespół. Dlatego warto o pewnych kwestiach porozmawiać wcześniej, o oczekiwaniach pracodawcy w tym względzie i kandydata na to stanowisko. Liczymy na to, że nowy dyrektor zjedna sobie załogę. Niepowodzenia poprzedniego dyrektora w konkursie wynikały głównie z wyraźnego sprzeciwu związków w teatrze. Minister kultury powiedział mi, że gdyby nie protestowały, to powołałby go nadal na to stanowisko. Ale ze względu na protest obu związków, zdecydował się na konkurs. Załoga w teatrze nie jest monolitem. Nie jest tam wesoło i sielankowo, dlatego nowa pani dyrektor będzie miała dużo pracy. Ale liczymy, że, że wszystko się uda.

Na pytanie, czy jeśli jednak do porozumienia ze wszystkimi nie dojdzie, nowa dyrektor będzie miała możliwość "wietrzenia zespołu", marszałek Dworzański odpowiada: - Pani dyrektor podejmie próbę porozumienia się z zespołem. Ale też każdy dyrektor placówki publicznej ma wolną rękę. Ja nie wydaję poleceń.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji