"Krosienka" Ignacego Krasickiego
Ignacy Krasicki (1735-1801) najwybitniejszy poeta i prozaik polskiego oświecenia, autor powieści ("Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" - "Pan Podstoli") i poematów heroikomicznych ("Myszeis" - "Monachomachia"), twórca znakomitych bajek i satyr - interesował się żywo teatrem i w myśl oświeceniowych haseł usiłował mu nadać charakter zgodny z duchem czasu, stale podkreślał w swoich teoretycznych wypowiedziach, że teatr nie powinien zapominać o swojej funkcji wychowawczej - że bawiąc powinien zwalczać przywary społeczeństwa, że musi odciąć się od sceny konwiktowej, dialogów kleconych dla szkolnej estrady, gdzie:
"Ksiądz majster jezuita chcąc ojców zabawić,
Starał się bardzo piękny dyjalog wyprawić
A że właśnie do rzeczy było z karnawałem,
Przedsięwziął diabła bitwę dać z świętym Michałem,
Zaczym dla archanioła zgotowano skrzydła:
Żeby zaś diabła postać stała się obrzydła
I tym większym zwycięzca mógł wsławić się plonem
Diabła z sześciołokciowym klejono ogonem (...)"
Dlatego też biskup warmiński, zachęcony przez króla Stanisława Augusta, sam podjął się pisania komedii, w których rozprawiał się z pieniactwem, cudzoziemczyzną, pseudouczonością, plotkarstwem i szlacheckim warcholstwem. Na swoim dworze w Lidzbarku wystawiał komedie i pod pseudonimem Michała Mowińskiego wydał w 1780 r. trzy sztuki ("Solenizant" - "Statysta" - "Łgarz"). Po śmierci Krasickiego wyszły drukiem (1832/33) dalsze: "Frant" - Krosienka" - "Pieniacz" i "Mędrzec".
"Krosienka" (autograf w pierwszej redakcji ma tytuł "Po modnemu") to niewątpliwie udana próba realizacji teatru oświeceniowego, a zarazem komedia nie obciążona nadmiarem dydaktyzmu. Utwór, w którym pracowita, haftująca na krosienkach Marianna pełni funkcją kopciuszka, ma dużo staroświeckiego wdzięku, a schematyczne raczej postacie i sytuacje nabrały cech szczególnego komizmu jaki przynosi im perspektywa czasu.
Maryna Broniewska, reżyserka spektaklu, przed kilkunastu laty - pierwsza - przypomniała tę komedię w telewizji i wtedy August Grodzicki w słowie wstępnym powiedział, że dziś możemy patrzeć na Krosienka z przyjemnością, bo odkrywamy w nich uroki dawnego bibelotu. Na scenie krążą jakby figurki z pięknej, saskiej porcelany.