Artykuły

Szaleni oświeceni

Tadeusz Bradecki "Saragossą", sztuką osnutą wokół życia i najważniejszego dzieła Jana Potockiego, "Rękopisu znalezionego w Saragossie", siłą rzeczy włącza się w trwający spór o dziedzictwo oświecenia. Samobójczą śmierć Potockiego interpretuje - choć nie bez zastrzeżeń - jako przejaw kolizji między oświeceniowym rozumem a romantycznym irracjonalizmem.

Stosunek do oświecenie stał się w XX wieku swoistym testem, którego wynik bywa uważany za samookreślenie. Namiętne ataki i równie gwałtowne pochwały oświeceniowej schedy uznaje się bowiem za symptomy przynależności do ideowej wspólnoty.

DAWNE SPORY

Najwyraźniej rozczarowani oświeceniowym eksperymentem filozofowie pisali o nim z goryczą: "Oświecenie - rozumiane najszerzej jako postęp myśli - zawsze dążyło do tego, by uwolnić człowieka od strachu i uczynić go panem. Lecz oto w pełni oświecona ziemia stoi pod znakiem triumfującego nieszczęścia. (...) Oświecenie jest totalitarne" (Max Horkheimer, Theodor W. Adorno "Dialektyka oświecenia").

Nie tylko zresztą filozofowie. Także pisarze. Powieść "Drabina Jakubowa" Władysława L. Terleckiego to szczególnego rodzaju rozliczenie z oświeceniowymi ideami. Podróżnik-narrator mógłby z pewnością powtórzyć za Adornem, że oświecenie jest totalitarne. Nie wszyscy jednak podzielali te negatywne opinie. Dla ideologów realizmu socjalistycznego oświecenie było czasem narodzin racjonalizmu i naukowego poglądu na świat - w okresie dominacji tej szkoły myślenia ukazało się wiele opracowań edytorskich osiemnastowiecznych tekstów, podkreślano libertyńskie i wolnościowe ideały epoki. Później oświecenie stało się przykładem zbłąkania myśli ludzkiej, pychy i przebóstwiania rozumu.

Zaczęło się już u narodzin romantyzmu, kiedy to romantycy wydali walkę klasykom. Potem latami całymi toczono spory o ideowy testament oświecenia, o Konstytucję 3 Maja, przyczyny upadku polskiej państwowości, ocenę panowania ostatniego polskiego króla. Wszystko to sprawiło, że powstało przez bez mała dwieście lat bardzo wiele książek naukowych, esejów, powieści, dramatów o bohaterach tamtej epoki. O samym królu Stasiu zebrałby się pokaźny księgozbiór.

Temperatura sporów o oświecenie świadczy, jak dalece obchodziło następne pokolenia i w jakiej mierze nadal pozostaje zagadką. Wiek triumfującego rozumu nie zawsze może wylegitymować się racjonalnością postępowania swych bohaterów. Wbrew potocznemu przekonaniu, że ludzie tej epoki kierowali się nakazami rozumu, wiele przykładów dowodzi, że było często na odwrót. Tomasz Węgierski, jeden z najzdolniejszych poetów tej epoki, zginął w podejrzanej awanturze. Franciszek Zabłocki u szczytu literackiej kariery rzucił pióro i objął prowincjonalne probostwo. Franciszek Kniaźnin pod koniec życia oszalał (opiekował się nim Zabłocki). Stanisław Trembecki utracił resztkę libertyńskich poglądów i stał się potulnym rezydentem. Jan Potocki popełnił samobójstwo, do którego długo się przygotowywał. Dość szczególne doświadczenia jak na głównych aktorów polskiego Wieku Świateł.

LIBERTYN UKARANY?

Tajemnica śmierci Potockiego zafascynowała nie tylko Tadeusza Bradeckiego. Ponad dziesięć lat wcześniej samobójczej śmierci wybitnego uczonego i wyśmienitego pisarza poświęcił swój dramat niemiecki poeta Radiger Kremer. Sztukę "Wędrowiec wśród traw" pięć lat temu publikował "Dialog", była także wystawiana w Teatrze TVP

Jest to utwór kameralny, dwuosobowy, a więc wręcz okruszek przy monumentalnej, napisanej z rozmachem "Saragossie". W ostatnim dniu swego życia wielki pan odgrywa bez mała monodram przed swoim masztalerzem. W rodzinnej Uładówce nie powiódł mu się eksperyment zbratania wysoko urodzonych i pospólstwa, nawet sam zubożały magnat nie potrafi obcować ze swym sługą jak równy z równym.

Dramat Potockiego, wedle Kremera, polega na fiasku jego młodzieńczych ideałów. Eksperyment oświeceniowy, sugeruje autor, zawiódł. Rewolucja od góry przegrała. Ale nade wszystko ku zgubie przywiodło Potockiego libertyńskie odrzucenie Boga. W tej sytuacji śmierć libertyna jest karą za grzechy, a grzesznik, rzecz jasna, pogrąża się na zawsze w czeluściach piekielnych.

Ponosi karę za ideologiczne urojenia i pychę.

LIBERTYN ROZGRZESZONY?

Inaczej rzecz się przedstawia u Bradeckiego, który także nie po raz pierwszy mierzy się z zagadką oświecenia. Już wcześniej, w adaptacji "Rękopisu", wystawianej przez Bradeckiego w Starym Teatrze przed paru laty, nad barwnym, chwilami rozhukanym spektaklem, unosiło się widmo śmierci Potockiego. Wywiedzione zostało z wnętrza "Rękopisu", z opisanej tam historii szalonego uczonego Hervasa, który kończy swe życie oddane nauce samobójstwem, a jego kusicielem jest bez mała Mefisto, Don Belialde Gehenna. Tego samego księcia piekieł spotykamy w "Saragossie", w której samobójstwo Potockiego to już nie ramy szkatułkowej opowieści hiszpańskiej o rodzie Gomelezów, ale istotna treść dramatu.

Zasługą Bradeckiego jest uwidocznienie, jak blisko było od oświecenia do romantyzmu, nie tylko w czasie, ale także w ideach. Inaczej nieco ujmowanych, ale wspólnych w wielu obszarach, choć dzieliła te epoki perspektywa, w jakiej oglądano rzeczywistość. Były motywy wspólne, które u człowieka międzyepoki szczególnie dochodziły do głosu. Od romansu Potockiego do powieści romantycznej bardzo blisko, podobna w nich panuje sceneria, jednakie bywają przygody, wieje grozą, wszędzie czyhają na bohaterów pokusy zmysłów... A jednak, a jednak, wszystko kończy się inaczej. U ucznia encyklopedystów racjonalnym zdaniem sprawy ze wszystkich przygód, które nie mogły mieć tajemniczego pochodzenia. U romantyków - nie rozwikłaną zagadką, tajemnicą właśnie. Zresztą...

W "Rękopisie" Don Belial de Gehenna (tego w "Saragossie" Bradecki nie przytacza) snuje opowieść o szczególnych uprawnieniach geniusza, jednostki wybitnej. W sposób przedziwny rymuje to się z prawami samotnej jednostki, bohatera romantycznego, a nawet z Raskolnikowem Dostojewskiego. Cóż Don Belial powiada o geniuszach? Ano, że "przepędzają życie w więzieniach, a kończą w męczarniach". Może właśnie dlatego między innymi Amerykanie przyjęli wydany u nich przed trzema laty "Rękopis" niczym powieść romantyczną?

Don Belial przemawia też jak Wolter, kiedy wydaje walkę przesądom. O, ile Błażej Herras za ojcem swym powtarza, że przesądy są tym, co ukształca poglądy i decyduje o uczciwości, o tyle książę ciemności bawi się w sprzeczności i przesądy odrzuca: "Przesady są zdaniami już osądzonymi, ale to nie powód, żebyśmy ich sami nie mieli sadzić, jeżeli czujemy w nas wykształcony sąd o rzeczach. Umysł żądny zgłębiania rzeczy poddaje przesądy krytyce i bada, czy prawa równie wszystkich obowiązują".

PALENIE HEGLA

Kluczową sceną "Saragossy" - tak kończy się część pierwsza - jest wrzucenie przez Potockiego do ognia dzieł Hegla. Czyni to zresztą natchniony zbożną myślą oszczędzenia ludzkości następstw niebezpiecznej lektury. Pomińmy skojarzenia, jakie ta scena budzi - palenie książek jest bardzo negatywnie nacechowane emocjonalnie. Czyniąc Potockiego katem oświeceniowych dzieł Bradecki wsiada na wysokiego konia. Na tym wysokim koniu dostrzegł ongiś Hegel Napoleona powiadając, że to "Rozum na koniu". Teraz Bradecki z pomocą Potockiego próbuje zrzucić z konia bóstwo Historii. W ten sposób autor "Saragossy" zdaje się spłacać daninę modnemu od lat syndromowi "ukąszenia heglowskiego". Salonowym wyrokiem Hegel obarczony został bowiem odpowiedzialnością za rozmaite uroszczenia ideologii XIX i XX wieku, bez mała potraktowany niczym ojciec totalitaryzmu i zła wszelakiego.

Co do tego wszelako ma Potocki? Nie ma żadnych świadectw pisanych, które przemawiałyby za takim akurat stosunkiem Potockiego do Hegla. To oczywista reinterpretacja, próba wpisania samobójstwa Potockiego w spór o sens historii - jego czyn miałby w rezultacie oznaczać kapitulację. Byłby rodzajem śmierci Pankracego w "Nie-Boskiej komedii" wobec wyroków najwyższych a tajemnych. Różnica między zgonem Pankracego, samobójstwem hrabiego Henryka a strzałem hrabiego Jana wszelako polega na tym, że Potocki naprawdę palnął sobie w łeb. I motywy tej desperacji nie są znane, niepokoją. Bradecki sugeruje, że była to manifestacja.

Umiera nie tylko przeciw Heglowi. Umiera również jako Faust i Don Juan. jako jeszcze jeden z wielu buntowników, który wybrawszy się w samodzielną podróż do prawdy doznał zawodu. Wprowadzając na scenę walc upiorów historii, z Napoleonem w roli głównej, ale i z całą plejadą ówczesnych władców, Bradecki przygotowuje katowski czyn Potockiego - zrazu wobec książek, potem wobec samego siebie. Jak widać, zawsze tak musi być: zaczyna się od palenia książek, kończy na strzelaninie.

DIABEŁ l ANIOŁ

W inscenizacji w Teatrze Narodowym znalazła się scena, której nie ma w tekście, jak to nazywa Bradecki, scenariusza, drukowanego w "Dialogu". Na koniec, już po samobójczym strzale, pojawia się na scenie śpiewający a capella anioł. Przesuwa się przez całą jej długość, omiatając skrzydłem podłogę. Jak łatwo się domyśleć, to aluzja do Fausta - Janowi Potockiemu, jak i bohaterowi Goethego wybaczono. Ten miłosierny gest jest bodaj daniną na rzecz wartości chrześcijańskich. Chociaż z drugiej strony anioł to wielce oleodrukowy, dwuznaczny zatem i przywołujący na myśl gorzką refleksję Norwida: "Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydlami".

Bradecki pozostawia pytanie o wartość i sens oświeceniowego dziedzictwa bez jednoznacznej odpowiedzi. I w tym tkwi siła jego spektaklu i jego dramatu, który nakłada się na pytania całkiem współczesne. Stawia je Bradecki: "I oto nieoczekiwanie Jana Potockiego dawne pytania i dylematy - pisze - okazują się być bliskie pytań naszej współczesności. Jak żyć, gdy wszystko wokól niepewne i płynne? Na czym się oprzeć, gdy rozum kruchy, emocje ślepe, hierarchie i wartości względne, a więc niekonieczne, zaś utopie - zdradliwe?"

Oto pytania. Teatr nie musi (a nawet nie powinien) na nie odpowiadać. Ale dobrze, że je stawia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji