Artykuły

Ze sztuką w miasto

- Cały czas poszukuję i nie wiem, czym będę się jeszcze zajmować. Marzę o reżyserii lub o studiach na wydziale multimediów. Pasjonuje mnie realizowanie własnych pomysłów, a one dotyczą głównie działania w przestrzeni miejskiej - mówi KAROLINA SUCHODOLSKA, aktorka bydgoskiego Teatru Lalek Buratino.

Karolina Suchodolska [na zdjęciu], aktorka Bydgoskiego Teatru Lalek "Buratino", mówi o teatrze i innych swoich pasjach.

Teatr pojawił się...

- Chodziłam wtedy do podstawówki. Teatr Powszechny w Radomiu szukał dzieci, które miały wystąpić w musicalu. Ja wówczas śpiewałam, dostawałam nawet jakieś nagrody. Przyjęto mnie i wystąpiłam. Musical Wojciecha Kępczyńskiego graliśmy ponad rok. Wcześniej nie miałam o teatrze dobrego zdania, ale dzięki musicalowi przekonałam się, że może być bardzo ciekawy. Ukończyłam więc Wydział Sztuki Lalkarskiej w Białymstoku Akademii Teatralnej w Warszawie.

Pasjonuje się Pani także innymi dziedzinami sztuki...

- Zajmuję się też animacją filmową z wykorzystaniem lalek, wycinanek itp. Niektórzy sądzą, że jest ona bardzo daleko od teatru lalek. Uważam, że jest bardzo blisko. Zawsze chciałam poruszać lalki bez widocznego animatora. To jest możliwe tylko dzięki animacji. Tworzę także instalacje multimedialne. Jedną z nich zrealizuję w Bydgoszczy, dostałam na to stypendium.

Co to będzie?

- Na Starym Rynku ustawimy metalowy boks, wyglądający jak wehikuł czasu. Na obudowie urządzenia będzie przycisk. Po jego naciśnięciu, przez wizjer, widz zobaczy najpierw projekcję live view, a potem przeniesie się w przeszłość.

Do czasów...

- Nie, nie zdradzę. Instalacja stanie 5 lub 6 lipca. Wcześniej, współpracując z Miejskim Centrum Kultury, realizowałam projekt, którego efekty pokażemy za dwa tygodnie. Stworzyliśmy razem z dziećmi animację poklatkową. Prowadziliśmy laleczkę Leona Wyczółkowskiego. Zrobiłam ją, a dzieci pomalowały. Laleczka siedziała na rowerze i na nim przejechała przez Wyspę Młyńską i Stary Rynek w Bydgoszczy.

A dziś premiera.

- Tak. Pokażemy "Brzydkie kaczątko". Spektakl, wyreżyserowany przez Czesława Sieńkę, opowiada o tolerancji. Gram w nim kaczątko. Choć jest to główna rola, niewiele mówię.

Jest Pani nie tylko aktorką teatru lalkowego.

- W tym roku grałam Pippi w koszalińskim teatrze dramatycznym, a potem robiłam animację dla tego teatru. To było bardzo przyjemne doświadczenie. Cały czas poszukuję i nie wiem, czym będę się jeszcze zajmować. Marzę o reżyserii lub o studiach na wydziale multimediów. Pasjonuje mnie realizowanie własnych pomysłów, a one dotyczą głównie działania w przestrzeni miejskiej. Mam dużo zawodowych marzeń. Nie wiem, czy uda mi się je wszystkie zrealizować.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji