Artykuły

Być jak Deyna, czyli niech... gwiżdżą

"Być jak Kazimierz Deyna" w reż. Michała Kotańskiego w Teatrze im. Szaniawskiego w Płocku. Pisze Rafał Kowalski w Gazecie Wyborczej - Płock.

Płocki Teatr Dramatyczny sięgnął po znany i ceniony tekst-samograj "Być jak Kazimierz Deyna" Radosława Paczochy, który trudno zepsuć. Jak wyszło? Najważniejsze, że na scenie nie oglądamy farsy, przekaz jest czytelny, a wyraziste i zabawne epizody podkreślają wątek głównej postaci.

Komediodramat autorstwa Paczochy od dwóch lat z powodzeniem prezentuje Teatr Wybrzeże w Gdańsku. Podczas majowego Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni swój debiut miał zaś film pod tym samym tytułem z udziałem m.in. Soni Bohosiewicz i Jerzego Treli.

Pomysł zagrania tego tekstu w Płocku (premiera odbyła się w sobotę po południu) wyglądał więc na strzał w dziesiątkę. Zwłaszcza że premiera zbiegła się ze startem futbolowego szaleństwa związanego z Euro 2012 - z budynkiem teatru sąsiaduje zresztą rodzinna strefa kibica. Od razu dodajmy jednak: nie trzeba być znawcą futbolu, żeby zrozumieć tę opowieść o zwyczajnym życiu.

Główny Bohater (jego imienia nie poznajemy, symboliczne przedstawia się jako Kowalski), grany przez Mariusza Pogonowskiego, rodzi się w dniu, w którym Kazimierz Deyna strzelił wspaniałego gola Portugalczykom w 1977 r. - w meczu decydującym o awansie do mistrzostw świata. Paradoks polega na tym, że piłkarz-legenda został wtedy wygwizdany, bo na co dzień występował w znienawidzonej "wojskowej" Legii Warszawa. I Bohater, nawiązując do tamtego wydarzenia, na końcu spektaklu stwierdza, że warto robić swoje, nawet jeśli na ciebie gwiżdżą. Być jak Deyna właśnie.

Wcześniej obserwujemy jego dojrzewanie, zapasy z życiem na tle zmieniającej się historii Polski. Przyszedł na świat w PRL-u - w obskurnym powiatowym szpitalu, potem został ochrzczony - "potajemnie, w najdalszym kościele nad tajemniczym jeziorem w Zielonogórskiem". Następnie przychodzą pierwsze zmagania z kolegami-cwaniakami (Łukasz Mąka i Jan Kołodziej), debiutanckie relacje z dziewczynami, kłopoty z młodszym rodzeństwem (Magdalena Tomaszewska), zderzenie ze szkołą i studiami. A w międzyczasie przejście z komunistycznej w kapitalistyczną Polskę. Kraj, w którym Polacy doznają upokorzeń "na zmywaku" w Anglii, a studiowanie filologii polskiej już się nie opłaca. Wreszcie ślub i narodziny dziecka. A wszystko podlane sosem z symboli (chipsy, białe skarpetki) i znanych przebojów, jak "Nie pytaj o Polskę" Grzegorza Ciechowskiego.

Aktorzy pod batutą reżysera Michała Kotańskiego chwilami balansują na granicy dramatu i farsy. Jak wtedy, gdy ksiądz grany przez Piotra Bałę z uczuciem przesuwa palcami po policzku ministranta (Szymon Cempura). Albo kiedy wszyscy tańczą w rytm disco-polowego przeboju "Mydełko Fa". W sumie jednak unikają schlebiania prostym gustom, a jednocześnie dbają, by opowieść była czytelna, zagrana w tempie wideoklipu i zabawna. Do tego poruszała całkiem poważne, aktualne problemy - stosunek rodziców Bohatera (bardzo dobre kreacje Hanny Zientary i Jacka Mąki) do imprez alkoholowych, przeklinania, futbolu czy postrzegania Żydów i mniejszości seksualnych jest niezmienny niezależnie od ustroju, w którym żyją.

Bardzo ważne są wyraziste epizody. Dzięki nim Pogonowski, wiarygodny w swojej ironicznej kreacji, samodzielnie nie nosi na barkach ciężaru całego spektaklu. Kilkuminutowe wątki, np. przedstawiciela polskiej szkoły trenerskiej (Szymon Cempura), instruktorki-feministki i przyszłej teściowej Kowalskiego (w obu rolach Hanna Chojnacka), Rosjanki o złotych zębach (Barbara Misiun), rozpustnej uczennicy (Dorota Cempura) czy rozsądnej dziewczyny (Katarzyna Anzorge) pobudzającej dojrzałość Bohatera zapadają w pamięć. Choć pewnie znajdą się tacy, dla których show i tak kradnie Krzysztof Bień jako szalony dziadek. Kto widział tego aktora w brawurowej roli emeryta w sztuce "Trzech mężczyzn w różnym wieku", ten wie, o co chodzi.

Spektakl w tym miesiącu zostanie zagrany jeszcze raz - 20 czerwca o godz. 19.

W sobotę w płockim teatrze miała miejsce jeszcze jedna premiera - na górnym foyer można zwiedzać wystawę związaną z 65-leciem piłkarskiej Wisły Płock. Składa się na nią mnóstwo unikatowych zdjęć, pamiątkowe koszulki i przede wszystkim trofea na czele z Pucharem i Superpucharem Polski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji