Artykuły

Chcemy działać

Elwira Małyszko, Joanna Stelmaszuk i Kamil Stysiak - tę trójkę nagrodziliśmy w ramach VI edycji Przystanku Młodzi. Pytamy ich o plany i to czym dla nich jest to wyróżnienie

Nazwiska osób jakie wyróżniliśmy Świadectwami Otwartego Umysłu ogłosiliśmy we wtorkowy wieczór na uroczystej gali. Wśród nich najmocniejszymi wśród równych - i tym samym nagrodzonymi promocją na citylightach - zostali Elwira Małyszko nauczycielka historii. Z uczniami zrealizowała projekt o ulicy Młynowej. Obecnie koordynuje kolejne działanie "Doświadczyć Historii" (konkurs dla szkół o tematyce II wojny światowej) we współpracy z Muzeum Wojska. Joanna Stelmaszuk aktorka która lokalną gwarę przeniosła na deski profesjonalnego teatru. Dzięki stypendium artystycznemu prezydenta Białegostoku Joanna przygotowała spektakl "Ja j u poli verboju rosła" zbudowany na białoruskiej gwarze podlaskiej. Oraz Kamil Stysiak pomysłodawca i konstruktor nietypowych rowerów. Te zdobywają uznanie nie tylko w mieście ale i na świecie. Są połączeniem praktycznego środka transportu z mobilną sztuką. Pytamy ich o plany i to czym dla nich jest to wyróżnienie.

Elwira Małyszko

nauczycielka historii

- To jest ogromny zaszczyt kiedy ktoś docenia to co się robi. Taka nagroda to również motywacja do tego żeby dalej działać. Bo skoro te działania zostały zauważone to znaczy, że są wartościowe, że mają sens i widać ich celowość. Nagroda zobowiązuje też do tego żeby nie spocząć. Tylko wziąć się jeszcze bardziej w garść i działać - na tym polu na którym się działało. W moim przypadku dalej pracować z młodzieżą. Plany? W czerwcu kończymy projekt "Doświadczyć Historii". Do konkursu napłynęło 18 filmów nakręconych przez uczniów, obecnie jestem na etapie ich wstępnej oceny. Fajnie, że młodzież wykazała się inicjatywą. Zresztą edukacja filmowa to jest to czego dalej nie odpuszczę, bo widzę, że to ma sens. Takie łączenie przyjemnego z pożytecznym w nauce przynosi efekty. Poza tym na tym polega przyszłość nauki: łączyć multimedialne nośniki z historią.

W lipcu wybieram się do szkoły nauki o Holokauście [seria zajęć dla nauczycieli poruszające temat II wojny światowej na lekcjach - red.]. I równocześnie chcę powrócić do tematów od których zaczęłam. Wcześniej realizowałam bowiem z uczniami projekt dotyczący białostockich Żydów, i widziałam że młode pokolenie ciekawi taka historia. Chodziliśmy na spacery, odwiedziliśmy cmentarz żydowski przy ul. Wschodniej w Białymstoku, dzieci badały symbolikę nagrobków żydowskich. Uczniowie zaczęli się tą tematyką bardzo interesować. Wcześniej słowo "Żyd" kojarzyło im się często z czymś gorszym. Po projekcie widziałam jaka nastąpiła w nich zmiana świadomości. To "gorsze" zamieniło się w szacunek. I chyba o to w edukacji chodzi, żeby nie tylko edukować o historii, ale i nauczyć nas szacunku. Dlatego chcę wrócić do tematyki Holocaustu, getta i uczenia o tolerancji. Mam obecnie 500 uczniów i jeśli choć kilkoro z nich wsiąknie w tę tematykę i nauczy się szacunku - to będzie wspaniale.

Po głowie chodzi mi też nowy pomysł związany z ulicą Bydgoską. Dokładnie budynkiem stojącym na rogu ulicy Bydgoskiej i Wojsk Ochrony Pogranicza. Na podstawie tego domu chciałabym przybliżyć uczniom historię XIX i XX-wiecznego Białegostoku.

Kamil Stysiak

konstruktor rowerów

- Lubię jak takie akcje jak "Przystanek Młodzi" dzieją się w naszym regionie. Jestem lokalnym patriotą. I chciałbym żeby takich inicjatyw było coraz więcej. I żeby zauważani byli ludzie z różnych dziedzin. Dla mnie to przede wszystkim promocja tego co robię i tej całej mojej rowerowej "zajawki". Chciałbym żeby w naszym mieście - i szerzej w kraju - do tego co robię, czyli ręcznej produkcji wyjątkowych rowerów podchodzono tak jak choćby w Niemczech czy Holandii. U nas ciągle jest takie błędne myślenie, że byle niedzielny majsterkowicz może zrobić rower. Za granicą to jest prawdziwy majstersztyk, wyjątkowa i droga produkcja. Takie rowery są tam w cenie, jak dobry motor. Zresztą miłośnicy takich dwóch kółek za granicą, to często ludzie po 40-stce którzy z pasji zakładają kluby rowerowe podobne do tych motorowych. Tam jest to zupełnie inny klimat. Przekonałem się o tym odwiedzając kilkukrotnie konkurs w Amsterdamie na którym wystawia się kilkuset konstruktorów rowerów. W tym roku również chce odwiedzić kilka takich rowerowych imprez, zależy mi m.in. na październiku w Barcelonie. Niebawem podobny zjazd jest w Berlinie - ale tam ze względu na ogrom pracy raczej nie dojadę.

I tu przechodzimy do mojej działalności komercyjnej. Bo jeżeli chodzi o plany to chciałbym na produkcji rowerów zarabiać. W Polsce jest to wciąż trudny temat, ale za granicą rynek jest na to otwarty. Pocztą pantoflową dowiedział się o mnie sklep w Niemczech z którym zacząłem współpracę. Robię ramy do rowerów które potem idą na całą Europę. Jeżeli chodzi o sprzedaż takich rowerów to zaczynają się tym interesować też Węgrzy i oczywiście Holandia. Póki co na pół roku do przodu nie przyjmuję już żadnych indywidualnych zamówień, bo mam mnóstwo pracy związanej ze współpracą z niemieckim sklepem. Bywa, że w ciągu tygodnia muszę zrobić pięć ram, czyli nie licząc weekendów wypada jedna rama na dzień.

Marzenie? Chciałbym mieć profesjonalną linię produkcyjną z czterema stanowiskami do spawania ram. Taki autorski warsztat chciałbym otworzyć np. na Węglówce bo bardzo mnie to miejsce kręci.

Joanna Stelmaszuk

aktorka

- Co daje takie wyróżnienie? Na pewno w grę wchodzą dwa aspekty. Tak naprawdę gdzieś tam w środku czegoś takiego oczekujemy. Jakiegoś uznania naszej pracy, i bodźca który daje motywację do działania a w chwilach trudnych daje energię i siłę. Drugi aspekt bardziej życiowy to: przebijanie się i bycie zauważonym. Bo trudno jest dla młodego człowieka wystartować i przebić się ze swoim pomysłem. Oczywiście jest wiele instytucji które młodego twórcę mogą wesprzeć, ale równocześnie to dostrzeżenie jest trudne. Takie nagrody na pewno są wsparciem, przez nie ktoś zwróci na nas uwagę, a potem będą następni. A młodzi ludzie potrzebują wsparcia, takiego wiatru w żagle. Trochę to co mówię brzmi jak marketing i zarządzanie - ale bez również w sztuce się nie obejdzie.

A mój najbliższy rok? Zaczynam prace nad nowym projektem, i będę rozwijać to co już udało mi się zrobić. Chcę dalej pokazywać moje spektakle i bardzo bym chciała podzielić się nimi z widzami również poza Białymstokiem. Aby tę kulturę bardziej niszową wysłać również dalej w kraj. Na jakiej grupie widzów mi zależy? Takiej grupy raczej nie ma. Najważniejsze jest aby kontynuować istotne dla mnie rzeczy. A tym czymś niezmiernie ważnym jest białoruskość i moje korzenie - to jest dla mnie bardzo istotne. I dalej z tej tradycji i tożsamości chce czerpać. Ale powiedzenie, że moją docelową grupą są głównie Białorusini to zawężenie. Zależy mi na każdym odbiorcy. Moje przedstawienia są zaproszeniem, jestem ciekawa każdego kto na nie przyjdzie. A ludzie coraz bardziej interesują się różnorodnością.

Pozostali wyróżnieni w VI edycji Przystanku Młodzi: Marta Jasińska, Anna Kozicka i Magda Pałka, Wiesław Wróbel, Karol Głębocki, Sylwia Mańko, Monika Filipiuk-Obałek i Marcin Obałek, Magdalena Polak i Małgorzata Artemiuk.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji