Artykuły

Wrocław. Performance "Solny 44"

Performance "Solny 44", który miał się odbyć 29 czerwca o godz. 18 pod placem Solnym, został przeniesiony do wieży ciśnień Na Grobli [na zdjęciu]. Rozmowa z Maciejem Masztalskim, szefem Grupy Ad Spectatores.

Małgorzata Matuszewska: Na czym polega "Solny 44"?

Maciej Masztalski, prezes Spectatorsów: Dziś od godz. 18 do północy zapraszamy do wieży ciśnień Na Grobli. Planowaliśmy przeprowadzić działania w podziemiach placu Solnego, ale tam pękła rura kanalizacyjna i wylały się nieczystości. Zostawiliśmy jednak tytuł akcji, bo dezinformuje. Będziemy zacierać granicę między teatrem a rzeczywistością. Podzielimy widzów na małe grupki. Takie do czterech osób, więc jeśli przyjdzie dużo chętnych, na pewno wszyscy się nie zmieszczą. A potem sprawdzimy, jak reagują na nasze działania i jak daleko można przesunąć granicę oddzielającą iluzję od realu. Przedstawimy sytuację, co do której nie ma wątpliwości, że jest teatralna, i od niej gwałtownie przejdziemy do prawdziwego życia. Więcej szczegółów nie mogę zdradzić przed imprezą.

Ostatnio staliście się międzynarodową grupą. Rosjanie z Teatru.doc wyjechali, a teraz gościcie...

- ...czworo absolwentów szkoły teatralnej w Berlinie, z których żadne nie jest Niemcem. Performance przeprowadzą Arab, Grek, Greczynka i Włoszka.

Jakie są owoce wizyty Teatru.doc?

- To było niezwykłe doświadczenie. Wiedzieliśmy, na czym polega ich technika verbatimu - spotkania z prawdziwym życiem i przenoszenia go do teatru. Ale wiedza różni się od doświadczenia. Według verbatimu grupa ustala temat przedstawienia, umawia się z ludźmi na wywiady, rozmawia, a podczas wywiadu sprawdza, który aktor będzie pasował do roli rozmówcy. Aktorzy spotkali się z żywymi ludźmi, których za chwilę odtworzyli na scenie. To było odświeżające - dla nich i dla mnie jako autora tekstów. Niby wszystko działo się jak zawsze: mieliśmy sytuację do zagrania, tekst, światło na scenie, ale mieliśmy też świadomość, że to wszystko zdarzyło się naprawdę. W przeprowadzonych z ludźmi wywiadach nie zmieniliśmy ani słowa. Teatr stał się prawdziwym odbiciem życia.

Odwiedziliście też agencję towarzyską...

- To było emocjonujące przeżycie dla aktorki, która rozmawiała z prostytutką ze Wschodu. Szef agencji nie chciał najpierw zgodzić się na wizytę, ale w końcu dał swoje przyzwolenie. Z tej rozmowy w spektaklu warsztatowym powstała postać dziewczyny, która w swojej ojczyźnie nie może się utrzymać i w ten sposób zarabia pieniądze dla siebie i dla rodziny.

Czy teraz jest Wasza kolej na wyjazd do Moskwy?

- Jeszcze nie wiemy, co będzie. Na pewno utrzymamy kontakt z Teatrem.doc. Dokumentują rzeczywistość niczym w lustrze. Dziś w wieży będzie odwrotnie - od teatru przejdziemy do rzeczywistości

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji