Artykuły

Tadeusz Fijewski. Idąc za głosem powołania

Ostatnia tajemnica aktora wyszła na jaw dopiero na jego pogrzebie.

Była jesień 1921 roku, kiedy sąsiad, maszynista z Teatru Polskiego, wprowadził 10-letniego Tadeusza na scenę jako jednego ze statystów. Debiut aktorski chłopca nie był olśniewający: podtrzymywał brzuch legendarnego Aleksandra Zelwerowicza w "Chorym z urojenia" Moliera. Oznaczał jednak spełnienie marzenia, które dla syna malarza pokojowego z warszawskiego Powiśla (Tadeusz miał dziesięcioro rodzeństwa!) było mało realne. A jednak! Młody statysta w tym samym roku zagra rolę Stacha w filmie "Zew morza". Stach, syn młynarza, idąc za głosem powołania, zaciąga się na statek. Tadeusz idąc za tym samym głosem "zaciąga się" do filmu. Skończy prestiżowy Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej, do wybuchu wojny wystąpi w 20 filmach. 50 lat później na scenie Teatru Polskiego Tadeusz Fijewski będzie świętował swój aktorski jubileusz, grając rolę hipochondrycznego Argana w "Chorym z urojenia" - tę samą, którą grał kiedyś sam Zelwerowicz.

Matka kolegi wykupiła go z obozu

Tadeusz Fijewski trzy razy ocalił życie. Po raz pierwszy za sprawą Heleny Kaliszewskiej, matki jego przyjaciela Jerzego (także był aktorem), która za rodzinną biżuterię wykupiła ich z obozu koncentracyjnego (w Sachsenhausen i Dachau Tadeusz Fijewski spędził 18 miesięcy). Po raz drugi w czasie Powstania Warszawskiego dzięki swojemu talentowi aktorskiemu. Zapędzony do podziemi Muzeum Narodowego jako jeden z kilku tysięcy zakładników, Fijewski w pewnym momencie zaczął symulować atak serca na tyle przekonująco, że Niemcy zgodzili się na wyniesienie na noszach "umierającego" do najbliższego szpitala. Po raz trzeci jako jeniec (po Powstaniu) w drodze do Oflagu X C pod Lubeką zimą 1945 roku dzięki pomocy kolegów, którzy będącego u kresu sił Fijewskiego transportowali sankami lub po prostu nieśli na plecach. Tadeusz Fijewski przez większość życia zmagał się z chorobą: niedomykalnością zastawki serca. Utrudniało mu to pracę - zawodził go oddech, siniały wargi. Z czasem nauczył się gospodarować nadwątlonymi siłami. Mimo tej przeszkody był znakomitym aktorem.

Jego małżeństwo było bezdzietne

Największe role Tadeusz Fijewski zagrał jako aktor dojrzały: w teatrze (Chlestiakow w "Rewizorze" Gogola na scenie Narodowego), teatrze radiowym (Wojciech Grzelak w "Matysiakach") i w filmie. Rolą jego życia jest Ignacy Rzecki w ekranizacji "Lalki" Bolesława Prusa. Był mistrzem epizodu. W pamięci pozostanie jako Władek w "Pętli", stary Czereśniak w "Czterech pancernych" i Kuba Socha w "Chłopach".

Tadeusz Fijewski przed spektaklem często wstępował do najbliższego kościoła. Jego małżeństwo z aktorką Heleną Makowską było bezdzietne. Po śmierci aktora przy trumnie z jego ciałem wystawionej w foyer Teatru Polskiego stanęło dwóch chłopców. Okazało się, że to podopieczni jednego z domów dziecka. Przez lata Tadeusz Fijewski ponosił koszty ich wykształcenia. Rodzina dowiedziała się o tym dopiero na pogrzebie.

***

Personalia:

Urodzony: 14 lipca 1911 roku. Miał dziesięcioro rodzeństwa, z których troje (Maria, Barbara i Włodzimierz) także zostało aktorami.

Kariera: Aktor teatralny i filmowy, debiutował jako 10-latek w Teatrze Polskim. W nim zagrał też swoją ostatnia rolę (Głuchowa w "Przy pełni księżyca" - 3 lipca 1977 r.)

Prywatnie: Żonaty z aktorką Heleną Makowska.

Zmarł: 12.11.1978 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji