Artykuły

Korespondencja

Szanowny Panie Redaktorze!

Chcę podziękować za nadzwyczajnie rze­telne potraktowanie moich wysiłków adaptacyjno-reżyserskich tyczących tele­wizyjnej wersji "Dziadów". Na to, by podjąć się tej realizacji, trzeba mieć w sobie wiele pychy Moją pychę równoważyło poczucie strachu i niepew­ność i mam świadków, że niepewność i strach przeważały Do rezultatu swojej pracy nie żywię bałwochwalczego samo­uwielbienia. Dlatego z pokorą przyjmuję wszelkie krytyczne uwagi, pod warun­kiem, że są one pozbawione elementów osobistej niechęci i nie umotywowanych w gruncie rzeczy epitetów, tyczących nie tyle dzieła, co osoby realizatora (celowo omijam określenie: twórcy). W miesięczniku "TEATR", poczynając od dyskusji redakcyjnej, poprzez negatywne

"filologiczne" krytyki, aż do sympatycz­nych wynurzeń kolegów-artystów, telewi­zyjna wersja "Dziadów" została potrakto­wana poważnie i nadzwyczaj profesjo­nalnie. Profesjonalnie w moim rozumie­niu jest najwyższym komplementem. Ro­zumiem, że moja wersja "Dziadów" mo­że budzić sprzeciw, a nawet niechęć. Pański miesięcznik udowodnił jednak, że zasługuje ona na polemikę i jest przynaj­mniej kontrowersyjna. Jednocześnie "TE­ATR" dał świadectwo przekonaniu, że rzetelna, fachowa krytyka teatralna ist­nieje, że między teoretykami i praktyka­mi teatru porozumienie jest możliwe, a problem wzajemnych niechęci opiera się na banalnym braku wzajemnego szacun­ku.

Pisząc ten list myślę sobie, o ile łatwiej byłoby mi formułować pretensje, wdać się w polemiczne złośliwości, niż wyrażać pozytywne opinie. Być może te ograni­czone zasoby pochwalnych epitetów są jedną z przyczyn, dla których większość recenzentów z satysfakcją ogląda nie­udane przedsięwzięcia, a drażni ich szczególnie poprawne rzemiosło. Na dodatek ten list nie daje Panu żadnych szans przejścia do historii, bo przecież ani jam Grzegorzewski (niestety), ani Pan Pawłowski (na szczęście), a na dodatek chwalę Pana i zgadzam się z niektórymi zarzutami tyczącymi mojego dzieła. Jedy­na nasza nadzieja, że te telewizyjne "Dziady" zostaną jednak w historii, co daj Boże, amen.

Z wyrazami szacunku Jan Englert

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji