Białystok. Premiera sztuki Olafa Olszewskiego u Węgierki
Ona - emerytowana księgowa. On - były wojskowy. Spotkali się, samotni, doświadczeni przez życie, szukający bratniej duszy. Czy coś z tego spotkania wyjdzie? Warto sprawdzić samemu w sobotę i niedzielę (12-13.05) w Teatrze Dramatycznym. Ostatnia w tym sezonie premiera to dramat "Z życia mrówek".
Sztuka Olafa Olszewskiego to zeszłoroczny zwycięzca III Ogólnopolskiego Konkursu Małych Form Dramaturgicznych 1-2-3, organizowanego przez Teatr Dramatyczny co dwa lata. Jako że formą nagrody jest wystawienie sztuki na deskach teatru - tak się właśnie teraz dzieje. Spektakl reżyseruje Julia Wernio, grają w nim: Krystyna Kacprowicz-Sokołowska i Sławomir Popławski. Ta dwójka porusza się w przestrzeni saloniku gdzieś między kanapą a telewizorem, w którym właśnie leci transmisja z uroczystości beatyfikacji Jana Pawła II.
- Rzadko mamy do czynienia z tak aktualnym tekstem. Dotyka wielu współczesnych spraw, dziejących się na naszym podwórku. Mówi wiele o Polakach, naszych wadach i zaletach - opowiada reżyserka Julia Wernio.
Aktor Sławomir Popławski: - Dwójka bohaterów to normalni ludzie, z bagażem doświadczeń, mający marzenia i tęsknoty takie jak wszyscy - mieć kogoś obok siebie, nie być samotnym. Miałbym - ja, Sławomir Popławski - pewną trudność obrony swego bohatera, bo po początkowej sielance coś tam z niego niefajnego wychodzi. Ale jest mi łatwiej z tą obroną jednak, bo i moja partnerka nie jest aniołem, nie okazuje się całkiem czysta.
Reżyserka: - Trzecim bohaterem spektaklu na swój sposób jest papież. Bohaterowie mówią do niego, rozmawiają z nim. Pojawia się pytanie: na ile obecność papieża na cokolwiek się nam przydaje? Co potrafimy albo czego nie potrafimy z nią zrobić? Okazuje się, że nosimy w sobie dużo żalu, czasem jedno słowo wystarczy, by rzeka niechęci popłynęła. Tak jest w życiu, tak będzie w spektaklu.
Premiera - w sobotę i niedzielę o godz. 19.
