Artykuły

Szczecin. Nowa sztuka Bizia w Polskim

Teatr Polski rozpoczął pracę nad sztuką Krzysztofa Bizio "ze Szczecinem w tle". - Żeby się bardziej do tego miasta zbliżyć, żeby je bardziej poczuć - mówi Adam Opatowicz, reżyser przedstawienia

Bohaterów sztuki łączy stara szczecińska kamienica. Tu odbywa się zebranie wspólnoty mieszkaniowej i próba alterglobalistycznego zespołu muzycznego. Dochodzi do spotkania dwóch pokoleń. Tego dnia Pogoń Szczecin wygrywa mecz, który daje jej awans do ekstraklasy. W nocy na ulicę wychodzą kibice.

- To nie jest sztuka o Szczecinie, ale ze Szczecinem w tle - mówi dramaturg Krzysztof Bizio. Bardziej o tym, czy ludzie w dzisiejszej rzeczywistości potrafią się dogadać, bo są w pozamykanych środowiskach, nastawionych na dialog, ale z samymi sobą.

Na akcentowaniu szczecińskości sztuki bardzo zależy reżyserowi przedstawienia.

Adam Opatowicz zwraca szczególną uwagę na wątek, który "ładnie zahacza o przedwojenny Szczecin". - Jedna z bohaterek, starsza pani, wraca do swojej kamienicy, a właściwie do miasta swojego dzieciństwa - zdradza. - Przywozi prochy swojego brata, z którym opuściła miasto w 1945 r. Brat kochał miejsce urodzenia. W podeszłym wieku bardzo często przyjeżdżał do Szczecina. I spędzał tu bardzo dużo czasu, m.in. obserwując swoją dawną kamienicę i życie jej mieszkańców.

Tę rolę już zgodziła się zagrać najstarsza czynna zawodowo aktorka ze szczecińskiego środowiska Maria Bakka (od 1959 r. na scenie w Szczecinie).

Premiera "Sedinum, prochy & rock'n'roll" to kolejny, po "Którędy do morza", obraz Szczecina w inscenizacji teatralnej Adama Opatowicza.

- Im dłużej tu mieszkam, tym bardziej się zastanawiam, jak to jest z tożsamością tego miejsca - mówi Adam

Opatowicz. - Na ile ono jest naprawdę nasze, na ile mialo wpływ na losy ludzi. Ciekawajest historia tego miasta. Taka niedookreślona, trochę gryficka, polska, jagiellońska, niemiecka. Niedawno przysłuchiwałem się jak przewodniczący rady miasta Jan Stopy ra mówił, że kocha to miasto, i ja mu wierzę. A jak ludzie mówią, że kochają to miasto, to jest dla mnie bardzo ważne. I dlatego o tym mieście będziemy robić przedstawienia. Żeby się bardziej do niego zbliżyć, żeby je bardziej poczuć. Metafora teatralna jest dopełnieniem codzienności, która nam towarzyszy.

Teatr Polski pracuje obecnie nad czterema premierami. Jeszcze w tym sezonie zobaczymy dwa nowe tytuły o życiu aktorów "Czego nie widać' (premiera 26 maja) i "Oskar dla Emily" (9 czerwca). A na początku września "Magię obłoków" z piosenkami zespołu Anawa, kiedyjego wokalistą był Andrzej Zaucha.

Premiera "Sedinum, prochy & rock'n'roH"jesienią.

**

I Szczecin w teatrze

 Polski Szczecin był tematem co najmniej dwóch przedstawień.

"Eine kleine" (premiera 8 grudnia 2007 r.) wystawił Teatr Współczesny w reż. Pawła Kamzy. Była to adaptacja nominowanej do Nike książki Artura Daniela Lisko-wackiego pod tym samym tytułem. W dylemacie Niemców w tuż powojennym Szczecinie - zostać, czy wyjechać? - reżyser dostrzegł analogię do współczesnej sytuacji Polaków.

Z kolei Teatr Polski zagrał "Którędy do morza" (premiera 6 lutego 2010 r.) na podstawie sztuki szczecińskiego prawnika Romana Ossowskiego. To opowieść o losach Szczecina napisana z perspektywy czterech pomników: Czynu Polaków, papieża Jana Pawła II, Colleoniego i Anioła Wolności. Reżyser Adam Opatowicz dołączył do przedstawienia piosenki o Szczecinie z lat 50. i 60.0

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji