Artykuły

Oniegin od drugiej strony

"Eugeniusz Oniegin" w reż. Marka Weissa w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Pisze Ewa Wójcicka w serwisie Teatr dla Was.

Idąc na "Eugeniusza Oniegina" do Gdańskiej Opery Bałtyckiej miałam nadzieję, że rzuci ona na mnie urok i czar, który posiada poemat Puszkina. Libretto w połączeniu z muzyką Piotra Czajkowskiego, rosyjskiego mistrza, tworzy niesamowite wielowątkowe dzieło, dające sporo możliwości interpretacyjnych, ale i kojące ucho wysmakowanymi dźwiękami kompozytora. Jak zinterpretował je Marek Weiss-Grzesiński?

Choć ścieżek interpretacyjnych utworu jest wiele, odnoszę wrażenie, że reżyser główny nacisk kładzie na postać Tatiany. To ona, z początku cicha, delikatna, płocha i czerwieniąca się jak dojrzałe jabłko, przechodzi największą metamorfozę, przeobrażając się w silną kobietą, stającą przed trudnym zadaniem, którym zaskoczyło ją życie. Wiecznej marzycielce wydawało się, że miłość, która ją spotka, będzie jak utwory, które dziewczyna czytywała. Romantyczne uniesienia, bicie serc i uczucie - mocne i przede wszystkim wieczne. W całym tym scenariuszu Tatiana nie uwzględniła jednej, bardzo ważnej rzeczy - że trafi na bawidamka i człowieka żyjącego zabawą, żonglującego cudzymi uczuciami, tytułowego Eugeniusza Oniegina. Koncentracja na postaci Tatiany pozwala dostrzec dramat kobiety, która musi radzić sobie z życiowymi wyborami.

Na dalszy plan zostaje zepchnięty Oniegin, który staje się niejako tylko środkiem, mającym na celu przedstawienie postaci Tani i jej wewnętrznych rozterek. Eugeniusz niknie gdzieś i staje się tylko dodatkiem, mimo że sam przechodzi poważne dylematy i próbuje znaleźć sobie swoje miejsce w świecie.

Bajkowym marzeniom dziewczyny odpowiada scenografia. Przedstawia ona sielski obraz z drzewami, kwiatkami, ławeczką i samowarem na stole. Utrzymana jest w pastelewej kolorystyce, co jeszcze bardziej podkreśla jej błogi, arkadyjski, beztroski charakter. Zmienia się ona wraz z przebiegiem wydarzeń. Jest bardzo plastyczna i sugestywna. Pojedynek Eugeniusza i Leńskiego zaprezentowany zostaje w zimowej scenerii, która oddaje stan emocjonalny bohaterów i może odnosić się do śmierci. Lato to symbol urodzaju, przywodzi na myśl szczęście i radość. To właśnie o tej porze roku Eugeniusz poznaje Tatianę. Natomiast przeciwstawiona latu jest zima, będąca symbolem zabicia tego, co urosło. W tym wypadku wyrażać może również śmierć Leńskiego i zagubienie Oniegina, który po wygranej walce stara się dojść do siebie. Ale idźmy dalej. Bardzo interesująca jest scena balu, gdzie salonowy przepych podkreślono za pomocą kostiumów. I jak niektórzy mogą mniemać nie ma tam żadnych odniesień do drag queens czy wątków gejowskich. Jest to jedynie metafora mająca na celu pokazać, jak zmieniło się środowisko, w którym przebywa Tatiana. Podkreśleniem "rosyjskości" jest słynne jajko Fabergé, które jest nawiązaniem do historii Rosji oraz jej tradycji.

W spektakl została przepięknie wkomponowana choreografia Izadory Weiss, współgrająca z muzyką, niesamowicie lekka, będąca kolejnym plusem gdańskiej inscenizacji. Tancerze Bałtyckiego Teatru Tańca pokazali się zarówno w partiach tańczonych na puentach, jak i wystąpili we wcześniej wspomnianej scenie balowej.

Postać Tatiany kreuje w Operze Bałtyckiej Anna Wierzbicka. Sopranistka nie tylko perfekcyjnie prowadzi partie wokalne, ale buduje wnętrze bohaterki również w sposób dramatyczny. Śpiewa i gra całą sobą, jej ciało jest ciągle w ruchu; nieustająca gestykulacja i mimika twarzy są jej niewątpliwym atutem. Baryton Mikołaja Zalasińskiego (Eugeniusz Oniegin) przebija się przez muzykę Czajkowskiego, jednak brakuje mu Onieginowego temperamentu. Małgorzata Mamsirova (Olga), jak i Paweł Skałuba (Leński), tworzą swoje postaci poprawnie i zapadają w pamięci .

Marek Weiss-Grzesiński zaprezentował dzieło na pewno godne polecenia. Bez zbędnych uwspółcześnień i warstwy nadinterpretacyjnej wpisał je w ramy dobrze zrealizowanej sztuki, z pięknymi kostiumami, symboliczną scenografią i świetnymi solistami. Przesunięcie punktu ciężkości z tytułowego bohatera i skupienie się na postaci Tatiany nadaje sztuce nowy wydźwięk, nie zmieniając jej podstawowego przesłania. Jest to dalej historia pewnego romansu, ale pokazana od drugiej strony i przez to bardziej wnikliwie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji