Artykuły

Warszawa. Szkoła rozsądnie konserwatywna

Reprezentanci 36 uczelni z Europy, Azji, Ameryki i Australii przyjadą na zaczynający się w niedzielę [26 czerwca] 3. Międzynarodowy Festiwal Szkół Teatralnych w Warszawie. - Mówię nie bez satysfakcji, że w jednoczącej się Europie to nie my powinniśmy się przyłączać do zachodnich partnerów, ale raczej oni do nas - mówi Lech Śliwonik, rektor Akademii Teatralnej w Warszawie, organizator festiwalu.

W konkursie wystartuje 15 przedstawień. Oceniać je będzie jury w składzie: Andrzej Seweryn (przewodniczący) oraz Dea Loher, Elmo Nüganen, Jacek Ostaszewski i Gábor Zsámbeki. Pierwszy raz w historii imprezy pokazane zostaną spektakle z Australii ("Wesele" Wyspiańskiego!), Chin ("Komedia omyłek" Szekspira) i Japonii. Z Polski-"Ślub" Gombrowicza w inscenizacji Waldemara Śmigasiewicza (AT, Warszawa) i "Łoże" Belbela w reżyserii Karoliny Szymczyk (PWSFTViT, Łódź). Lech Śliwonik, rektor warszawskiej Akademii Teatralnej, uważa, że liczącą się tradycję szkolnictwa teatralnego mają jedynie Rosjanie i... my. Pierwsza rosyjska szkoła teatralna w Petersburgu była carska i elitarna, co nie przeszkadza jej w zmienionej formule działać nieprzerwanie blisko 230 lat. Niecały wiek mniej ma teatralna szkoła moskiewska, przekształcona w 1922 r. w słynny GITIS. Dziesięć lat później w naszym kraju powołano Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej, zalążek dzisiejszych uczelni kształcących aktorów i reżyserów. Pozostałe szkoły teatralne na wschodzie Europy powstały dopiero po drugiej wojnie światowej. Na zachodzie - jeszcze później, zazwyczaj w latach 60. i 70. minionego wieku.

- Mówię nie bez satysfakcji, że w jednoczącej się Europie to nie my powinniśmy się przyłączać do zachodnich partnerów, ale raczej oni do nas - skonstatował Lech Śliwonik. Dodał, że coraz częściej powstają nastawione na wszechstronność "kombinaty edukacyjne", jak np. w Helsinkach, gdzie przedmiotami nauczania są aktorstwo (w języku fińskim i szwedzkim), reżyseria, dramaturgia, taniec, choreografia, reżyseria światła i dźwięku, inne sztuki widowiskowe oraz teoria. To także jedyna w Europie uczelnia kształcąca pedagogów teatralnych. Natomiast założona w 1991 r. uczelnia w Kioto, czerpiąca z bogatej japońskiej tradycji teatru no i kabuki, w 2000 r. powołała Wydział Sztuk Wizualnych i Performatywnych.

- Coraz więcej uczelni włącza do programu technologie wirtualne i menedżeryzm, co świadczy, że szkolnictwo teatralne w sposób zasadniczy się zmienia. Z tej lekcji, jaką dają nam zaproszone uczelnie, będziemy musieli wyciągnąć wnioski - zapowiada rektor Śliwonik.

* * *

Lech Śliwonik, rektor Akademii Teatralnej w Warszawie:

Festiwal nie ma bezpośredniego wpływu na proces dydaktyczny, bo szkoła musi być rozsądnie konserwatywna. Nie może przyjmować nowinek, musi dokonywać wyboru i adaptacji. Natomiast już zrobiło się o nas głośniej za granicą. Wymiana międzynarodowa Akademii w zeszłym roku była większa niż przez pięć poprzednich lat. Uczestniczyliśmy w wielu zagranicznych festiwalach, braliśmy udział w warsztatach, zaczęliśmy wymianę pedagogów z Petersburgiem. Byliśmy też w Maastricht. Stało się to pod wpływem festiwalowych spotkań. Weszliśmy do sieci festiwali teatralnych.

"Rzeczpospolita" jest patronem prasowym festiwalu.

Na zdjęciu: "Kubuś i jego pan", Wydział Dramatyczny, Akademia Muzyczna i Teatralna, Praga, Czechy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji