Artykuły

Gra pozorów

Z okazji urodzin ojca odbywa się wielkie przyjęcie rodzinne. W trakcie podniosłych uroczystości najstarszy syn jubilata Christian zamiast wznieść toast na cześć ojca, odsłania przed gośćmi mroczne tajemnice z dzieciństwa.

W niedzielę w teatrze rozmaitości premiera "Uroczystości" ("Festen") Thomasa Vinterberga i Mogensa Rukova w adaptacji Bo hr. Hansena. Spektakl reżyseruje Grzegorz Jarzyna.

"Nie potrafi usiedzieć za pulpitem reżysera. Spontanicznie wbiega na scenę. Coś pomrukuje, wykrzykuje, wciąż chce coś poprawić, wydobyć, zatrzymać"

Spektakle Grzegorza Jarzyny przyciągają do teatru tłumy widzów, budzą spontaniczne reakcje. Reżyser ma swoich przeciwników, ale też szalonych fanów, którzy marzą, by choć raz znaleźć się u niego na próbie, by podejrzeć, jak pracuje Grzegorz Jarzyna.

- Jest bardzo czujny, a to niezwykle cenne u reżysera - mówi Danuta Stenka.

- To reżyser intuicyjny - dodaje Jan Peszek.

- Nie pokazuje nam, jak mamy grać, próbuje raczej wywołać emocje - opowiada Magdalena Kuta.

- Nie udaje, że go nie ma w teatrze. Co chwilę wbiega na scenę - mówi Magdalena Cielecka. - Nie próbuje grać, na szczęście... ale siada na naszych miejscach. Jak gdyby chciał poczuć to co my.

"Despota o delikatności dziecka"

Jan Peszek pamięta go jeszcze z krakowskiej PWST: Oglądałem jego studenckie etiudy. Obserwowałem, jak pracuje z aktorem. Dziś jest na pewno dojrzalszy. Na pewno oszczędniejszy w wybieraniu, szukaniu właściwych akcentów.

Jednak zdaniem Peszka pozostał "szalony".

- To, co robi, nie jest konceptualne, wydumane, intelektualne, chłodne, racjonalne. Jest szalenie spontaniczny, czasami aż za - uważa Jan Peszek. - Taki sposób pracy bardzo mi odpowiada. W jakimś sensie jesteśmy sobie pokrewni. Mimo że Grzegorz całkowicie mógłby być moim synem, nie czuję między nami różnicy wieku. Bardzo się ucieszyłem z jego propozycji. Dla mnie oznacza to, że jeszcze nie jestem aktorem zwietrzałym.

Danuta Stenka pracuje z Grzegorzem Jarzyną pierwszy raz: Moje wrażenia? Mogę się mylić. To wrażenia pierwszego spotkania, obwąchiwania się. Despota o wrażliwości i delikatności dziecka, histeryk mocno stojąc y na nogach, człowiek, który wie, czego chce Tyle w nim skrajności, ciągle mnie zaskakuje. Nie jestem w stanie przewidzieć, jak się zachowa na próbie, jak zareaguje. Cały czas utrzymuje mnie w niepewności, w napięciu. W gotowości do skoku, do obrony albo do ataku.

"Pomruki i krzyki"

- Grzegorz nawet podczas pierwszych prób pracuje tak, jakby był już przed premierą. Oczekuje od aktorów ostatecznych emocji - mówi Magdalena Cielecka.

Zdaje sobie sprawę, że praca u Jarzyny może być wyczerpująca. - Potrafi być namolny do znudzenia powtarza jedną scenę - opowiada Magdalena Cielecka. - Wciąż przerywa. Chce coś poprawić, coś wydobyć, coś zatrzymać Chce, aby aktor uświadomił sobie i zapamiętał emocje, które udało się osiągnąć. Ciągle coś pomrukuje, ciągle coś dodaje, krzyczy Nie wiem, jak działa to na innych. Mnie pomaga, chyba się przyzwyczaiłem Ale wyobrażam sobie, że dla aktora, który jest totalnie skupiony, może to być irytujące.

Magdalena Kuta już kilka razy się nabrała. Wydawało jej się, że reżyser nie ma racji. Że to, co proponuje Jarzyna, jest niezgodne z psychologią postaci. - Jego uwagi są często apsychologiczne. Już kilka razy nie chciałem się z nim zgodzić. Później okazywało się, że właśnie jego rozwiązanie było genialne, że właśnie ta scena chwyta za gardło, że właśnie tym można poszarpać emocjonalnie widza.

"Reżyser na balkonie"

Aleksandra Popławska, absolwentka szkoły teatralnej we Wrocławiu, Agłaja w "Księciu Myszkinie", poprzednim spektaklu Jarzyny, bardzo ceni w nim szczerość: - Nie czeka, ale od razu mówi, co jest źle, co mu się podoba, co nie. Nie wyobrażam sobie, żeby przemilczał coś, co go niepokoi na scenie.

Ma świadomość , że Jarzyna nawet kilka tygodni po premierze czuwa nad spektaklem. Daje uwagi aktorom. Sugeruje, że warto coś zmienić. - To reżyser, który jest prawie na każdym swoim przedstawieniu - dodaje Aleksandra Popławska.

Zwykle siedzi na balkonie. Aktorzy słyszą jego reakcje: Na początku mnie to trochę deprymowało, zaczynałam grać dla reżysera, a nie publiczności. Widz być może nie zdaje sobie sprawy, że to reżyser Ale my na scenie rozpozanejmy te chrząknięcia - mówi Popławska. - To bardzo emocjonalne, pojedyncze dźwięki.

Magdalena Cielecka: Kiedy słyszę jego pomruki, wzdychanie czuję się pewniej. Wiem, że jest dobrze. Niepokojąca jest cisza.

O bohaterach opowiadają aktorzy:

Jan Peszek, Helge:

Helge jest prawie w moim wieku "To pewnie nic nadzwyczajnego, że ktoś kończy 60 lat" - mówi bohater "Uroczystości". Ale myślę, że w życiu każdego człowieka istnieją cezury, które zmuszają do podsumowań. Helge w 60. Urodziny wierzy, że zapracował sobie na spokój. Chciałby mieć wokół siebie rodzinę, bawić wnuki. Bardzo tego pragnie Ale okazuje się, że na to nie zasłużył. Nie zdawał sobie sprawy, a może raczej nie chciał sobie zdać, że wyrządził innym tak wiele krzywd. To człowiek, który z przerażenia nad samym sobą stwarza, kreuje własną prawdę. Ale w dniu 60. Urodzin bańka mydlana pęka. Jego skrupulatnie skonstruowane zabezpieczenie przestaje działać.

Andrzej chyra, syn Chrystian

Chrystian z domu rodzinnego wyprowadził się wiele lat temu. Wyjechał z Danii. Mieszka w Paryżu. Ma dwie restauracje, wkrótce otworzy nowy lokal w Lyonie. Tyle o nim wiemy. Jest człowiekiem utalentowanym, ale zagubionym, stłamszonym i potwornie samotnym. Jest przygaszony, zamknięty w sobie. Jego siostra bliźniaczka niedawno popełniła samobójstwo. Co to dla niego znaczy? Stracił "drugą połówkę". W tym stanie przyjeżdża na 60. Urodziny ojca. Podejmuje decyzję, że oczyści swoje Zycie. Wszystko dzieje się troszkę poza nim.

Danuta Stenka, córka Helene

Helene jest z pozoru typem zwyciężczyni. Podobnie jak ojciec, świetnie sobie radzi w interesach. Bardzo chce być przez niego zauważona. Na urodziny ojca przyprowadza ciemnoskórego narzeczonego, który w tym domu na pewno nie jest mile widziany. Z pozoru silna, pewna siebie a naprawdę - słabe, znerwicowane dziecko. Za nic nie chce się przyznać przed sobą i światem do swoich słabości.

Kiedy znajduje list zmarłej siostry, po raz kolejny ucieka przed prawdą. Boi się prawdy. Bo ona grozi przejściem przez czyściec. A to jest bolesne. Już woli siedzieć w tym swoim piekle, niż zdecydować się na trudną drogę do spokoju, do harmonii. Nieoczekiwanie dla niej, mur pęka. Nagle wylewa się to, co w tej rodzinie przez lata było głęboko skrywane.

Magdalena Cielecka, pokojówka Pia

Pia jest zwykłą pokojówką. To osoba bliska Christianowi. Kocha go, wypełnia swe obowiązki, a jednocześnie śledzi każdy jego krok. Wspiera go, Sprzyja mu. Nie potrafi zimno przyglądać się tragedii, która rozgrywa się na przyjęciu.

Służba odgrywa w tym spektaklu szczególną rolę. Demaskuje zło, obnaża mechanizmy, jakimi rządzi się ten dom. Niby wszystko tu posprzątane, poukładane, a pokryte obłudą, bólem , rozpaczą

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji