Artykuły

Warszawa. Rada Warszawy ogłosi program rozwoju kultury w stolicy

W czwartek 29 marca Rada Warszawy ma wreszcie uchwalić długo oczekiwany dokument "Miasto kultury i obywateli. Program rozwoju kultury w Warszawie do roku 2020".

To strategia szczególna. Z wielu powodów. Po pierwsze - powstawała w wyjątkowej, chyba nawet w skali kraju, kooperacji urzędników i tzw. strony społecznej, czyli ludzi, którzy kulturę w naszym mieście tworzą. Oni nie tylko "Program rozwoju kultury" konsultowali, oni go wręcz pisali. Po okresie okopywania się na własnych pozycjach, podziału na "my" - ludzie kultury i "oni" - urzędnicy, udało się usiąść do rozmów i razem wypracować coś tak istotnego.

Po drugie - nowatorstwo tego dokumentu polega na tym, że jest niezwykle otwarty i elastyczny. Nie zawiera twardych danych, gotowych rozwiązań, wskazuje jedynie kierunki, ze świadomością, jak szybko zachodzą w tej dziedzinie zmiany. Mamy tu zapisaną konieczność zbadania obecnego stanu warszawskiej kultury, powołania zespołów roboczych, które zajmą się konkretnymi zagadnieniami oraz składającej się z autorytetów Społecznej Rady Kultury, wydającej opinie w trudnych, kontrowersyjnych sprawach.

I wreszcie - co nie jest bez znaczenia - strategia napisana jest prostym, zrozumiałym językiem, każdy warszawiak mógłby przez nią spokojnie przebrnąć.

Wielokrotnie słyszeliśmy z ust prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz i dyrektora miejskiego biura kultury Marka Kraszewskiego, jak ważny jest ten dokument i że z pewnością nie pozostanie kolejnym kurzącym się na półce segregatorem. Dziś, obserwując protest środowiska teatralnego w obronie modelu teatrów artystycznych i przejrzystych procedur powoływania dyrektorów, nie mamy wielkich złudzeń. Urzędnicy sami ustawiają się znów w kontrze do artystów, nie siadają do rozmów, wydają tylko kolejne eskalujące konflikt oświadczenia.

Dyrektor Kraszewski złapany przez telewizyjną "Panoramę" w swoim gabinecie wyraźnie zdenerwowany mówi: "Kultura nie jest obowiązkowa. Edukacja na przykład jest obowiązkowa. To wynika z przepisów prawa. Jeżeli mielibyśmy na kulturę przeznaczyć w tym momencie znacznie więcej, to znaczy, że skądś musielibyśmy zabrać". Sprawia wrażenie, jakby znów okopał się na polu bitwy. Czy to jest człowiek, który wcieli "Program rozwoju kultury" w życie, który zainicjuje odważną reformę? Z pewnością nie!

We wstępie do strategii wielokrotnie pojawia się sformułowanie "Warszawa, o której marzymy...". Żeby jutrzejsza uchwała rady miasta miała moc, potrzebujemy jeszcze profesjonalisty i wizjonera, który te marzenia zrealizuje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji