Artykuły

"Fantazy"

W PIERWSZEJ scenie Fantazy tak instruuje Rzecznickiego: "...złoć mię jak barana, A mnie pozwól się troszeczkę zagapić i z siebie lakier byroński szatana zrzucić...". Hanuszkiewicz w przygotowanym przez siebie w Teatrze Powszechnym "Fantazym" zrzuca wprawdzie z siebie, jako Fantazy, "lakier byroński szatana", ale nakłada grubą warstwę kabotyństwa. I to kabotyństwa siebie nieświadomego. To nie umowny kostium rozwichrzonego romantycznego kabotyna, jaki nosi Fantazy u Słowackiego, to nie umowna maska egzaltacji kabotyńskiej, przez którą przebija ciągle ironiczny grymas, ukazujący dystans Fantazego i do granej komedii i do postaci. To kabotyn autentyczny, nawet nie romantyczny i po romantycznemu rozegzaltowany i rozwichrzony. Taki Fantazy nie może podjąć ironicznej polemiki z romantyczną pozą, jak ją podejmuje w "Fantazym" Słowacki - ostro, kompromisowo, z miażdżącą drwiną. Ginie więc w postaci Fantazego, kreowanej przez Hanuszkiewicza, jej rys najistotniejszy: ironia. Rozumiem: Hanuszkiewicz w każdy dawny utwór wpisuje współczesność, swoje obrachunki z nią i - siebie. Być może kabotyński Fantazy, to rozprawa Hanuszkiewicza z kabotyńską manierą niektórych naszych współczesnych Fantazych, demokratycznie unerbowanych. Ale cena takiego "uwspółcześnienia" jest zbyt wysoka. No i zamierzenie takie wymaga w realizacji więcej konsekwencji.

Hanuszkiewicz był konsekwentny tylko w jednym: w kreśleniu tekstu. Kreśli go mając przesadne zaufanie do wykonawców - że zrobią postaci bez brakującego tekstu. Ale odgrywaniem swojego Fantazego, że wiele spraw "puścił", a aktorom niektórym zbrakło samokontroli.

Oto jeden z przykładów. Po powitaniu Majora - Hrabina mówi do Stelli: "Prowadź Pana Majora do polskiej herbaty, którą przyrzekłaś jego uczęstować. Za kwas sybirski...". Przypomnimy: Major okazał rodzinie Respektów na zesłaniu wiele serca, pomocy i opieki, witają go wszyscy bardzo serdecznie. W tym kontekście p. Wieczorkowska, grająca Hrabinę - po słowach "uczęstować" robi pauzę, odwraca głowę do widowni i kończy kwestię ze złośliwym uśmieszkiem i w ironicznej intonacji. Na sam - uśmieszki i brawka. Że nowy za syberyjski kwas - słodka herbatka. A syberyjski kwas, proszę Pani, to świetna rzecz. Piła go Pani? Nie mówiąc już o tym, że we wspomnianym kontekście postaci i biografu Majora nie ma tu absolutnie miejsca na dowcipy. Albo inny drobiazg. Hanuszkiewicz, który robi "Fantazego" na współczesną tragifarsę kabotyńską (jednak "tragi", no bo co zrobić ze śmiercią Majora?), wymyślił sobie, żeby było zabawniej, iż dwaj lokaje będą przedrzeźniać "jaśnie państwo", powtarzając wygłaszane przez nich kwestie. Pomysł istotnie zabawny jako pomysł, tylko może nie w tym właśnie, takim właśnie "Fantazym". U Hanuszkiewicza ma to być jakiś ironiczny "klasowy" komentarz do postaci: lokaje wiążą ostro śmieszność swych panów, są wyżsi od nich. Można i tak. Tylko że wówczas nie powinni wygłaszać np. kwestii Jana. Więc znowu spod reżyserskiej kontroli to się wymknęło, tak jak ten kwas. Drobiazg? Być może, ale to drobiazgi dość istotne, ustawiające niektóre sprawy "Fantazego".

Zupełnie nie do przyjęcia - nawet w "kabotyńskiej" konwencji - jest Idalia Hanny Bedryńskiej. Jej scena z Janem, prowadzona na rozmamłanym - nawet nie histerycznym, a właśnie jakimś rozmamłanym - płaczu, spłaszczała i rozmazała tę świetnie napisaną postać; pod maską romantycznej egzaltacji, pod kostiumem epoki i jej stylu, kryje się przecież wiele rozumu, a i serca, a w jej wypowiedziach jest więcej gorzkiej ironii niż pustosłowia romantycznego. Po tej scenie Bedryńska bezskutecznie już próbuje dojść do postaci. Fascynuje natomiast rzetelnością, misterną rzeźbą, dyskrecją, kulturą, wyrazistością i subtelnością nakreślonej postaci Diana Zofii Kucówny. Z podobnej nieco materii zbudował swego Jana Tadeusz Janczar. Ci dwoje - i oczywiście Major Juliusza Łuszczewskiego, a i Stelka M. Celówny - byli poza kabotyńskim zasięgiem tej kabotyńskiej tragifarsy. Pozostałych Hanuszkiewicz skazał na los farsowych kukieł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji