Artykuły

The Rocky Horror Show

Musical "The Rocky Horror Show" przyniósł jego autorowi Richardowi O'Brienowi sławę, pieniądze i opinię dyktatora mody. W 1975 roku powstała jego filmowa wersja "The Rocky Horror Picture Show" Jima Sharmana w gwiazdorskiej obsadzie z Susan Sarandon i Barrym Bostwickem. Pomimo początkowej klapy, film jest do dzisiaj największym kultowym zjawiskiem pop-kultury. Wyświetlany nieprzerwanie w wielu krajach anglojęzycznych, gromadzi przed ekranem liczne rzesze miłośników. Do dobrego tonu należy przybywanie na seanse w strojach i makijażach postaci z filmu oraz wspólne z nimi śpiewanie całych numerów muzycznych.

Rytuałem stało się również "dogadywanie" do filmowych dialogów mniej lub bardziej surrealistycznych kwestii. Najdowcipniejsze podchwytywane są przez "wiernych" i po jakimś czasie można je usłyszeć przy okazji każdej projekcji, niezależnie od szerokości geograficznej.

O'Brienowski musical w konwencji kiczu i parodii opowiada historię pary niewinnych nastolatków, spotykających na swej drodze kosmitów. Ci ubrani są dla niepoznaki w ludzkie postaci. Istoty pozaziemskie wiedzę o ludzkich charakterach czerpią z filmów science fiction. Mamy więc galerię zabawnych typów, wzorce rodem z celuloidowej taśmy, a więc: przemoc, dziwaczne doświadczenia medyczne, rozbuchany seks. A wszystko to opakowane wyświechtanymi cytatami z książek, filmów i reklam. I tak widz zostaje wciągnięty w demaskatorską zabawę. O'Brien wyśmiewa płytkość pop-kultury, panujące w zachodnim społeczeństwie myślenie komiksowe, demonizację erotyki.

Teatr Rozrywki spektakl przygotował bardzo starannie. Uwagę zwraca perfekcyjnie przygotowana książeczka, na której stronach widz pozna historię musicalu, fenomen zjawiska Rocky Horror i całą otoczkę tej niezwykłej mody. Na jej łamach przeczytamy też list pana Antoniego Miłosza - syna poety, Czesława Miłosza. Z Kalifornii 31 maja 1999 roku napisał:

"Latem siedemdziesiątego dziewiątego roku przejeżdżałem, w pewien piątek tuż przed północą, obok kina U.C. na University Avenue w Berkeley i zauważyłem tłum młodzieży w barwnych kostiumach. (...) Przedstawienie odbywało się na równocześnie na ekranie i na scenie. Domowej roboty kostiumy, starannie malowane dekoracje z tektury i dykty, lampy kolorowe za kilka dolarów, barwne rekwizyty. (...) W kluczowych momentach okazało się, że na sali wszyscy byli świetnie przygotowani, dobrze znali liturgię. Czułem się niegodny. Na tekst "wznosimy toast", z kieszeni i torebek wyrwała się wichura grzanek z chleba. I tak przez całe przedstawienie - fruwały kolorowe konfeti, ryż, papier toaletowy, itd. Taniec i "Time Warp" wyrwał dwieście osób z foteli i całe kino zwariowało. Wszyscy tańczyli między siedzeniami, wykonując dzikie pantomimy aktorów na scenie i na ekranie. (...) Od tego czasu, co kilka lat o północy w piątek, chodzę na Rocky Horror. (...) Dalej grają, w tym samym kinie, jak i w wielu miastach studenckich w Stanach. Ciągnie się to więc od dwudziestu lat. Jakby nowa commedia dell' arte.

Może i dla nas musical "The Rocky Horror Show", za sprawą Teatru Rozrywki stanie się symbolem optymizmu i teatralnej zabawy. Skoro znalazł fanów na całym świecie, a jego kult odżywa w Internecie (9 tys. stron!), cieszmy się, że wreszcie zawędrował i do nas.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji