Artykuły

TEATR

Anna Bojarska, autorka trzech powieści i zbioru recenzji literackich, zadebiutowała jako dramatopisarka. Takiego debiutu można tylko pozazdrościć - jeden z najlepszych teatrów, znakomity reżyser, gwiazdy w obsadzie. Ale też i dramat Bojarskiej wart był ich wysiłku.

"Lekcja polskiego" to rzecz o ostatnich latach życia Tadeusza Kościuszki. Wódz Insurekcji, niemal zapomniany przez rodaków mieszkał wówczas w Szwajcarii i oddawał się zwyczajnym zajęciom. Udzielał lekcji córce gospodarzy, odbywał konne przejażdżki, haftował, komponował polonezy i walce. Dla Polaków jego życie zakończyło się maciejowicką klęską. W legendzie mieści się bowiem bohaterstwo, patriotyczny gest i martyrologia, mało w niej miejsca na pospolitość i codzienność.

Uczennica Kościuszki jest Szwajcarką. Pełna podziwu dla bohaterskiej przeszłości swego preceptora, dziwi się także zapomnieniu, w które popadł pod koniec życia. Spojrzenie na legendę Kościuszki jej oczami stwarza dystans, który pozwala lepiej dostrzec absurdy polskiego kultu bohaterów.

Anna Bojarska napisała "Lekcję polskiego" z dużym wyczuciem sceny. Naszkicowany delikatną kreską wątek romansowy sprawnie połączyła z biograficzną opowieścią, w której przywołała kluczowe momenty życia Kościuszki. Napisała dwie wspaniałe role, trudne, stawiające przed aktorami ogromne wymagania, a przez to bardzo atrakcyjne.

Andrzej Wajda dostrzegł w dramacie Bojarskiej możliwość podjęcia z widzami dialogu, nawiązującego do jego twórczości filmowej. Zajmując się historią, nieustannie przecież wiódł dyskusję z jej stereotypowymi wizjami obecnymi w zbiorowej świadomości. Nie unikał tworzenia mitów. Zawsze bliższy był jednak dewizie Żeromskiego o rozdrapywaniu ran, by nie zabliźniły się błoną podłości, niż Sienkiewiczowskiej myśli o krzepieniu serc. "Lekcja polskiego" jest również polemiką ze stereotypem Kościuszki utrwalonym w społecznej pamięci.

Kilka mebli na scenie markuje pokój, w którym rozgrywa się akcja sztuki. Sceniczny horyzont stanowi kopia Panoramy Racławickiej. Tło rozświetla się tylko raz, kiedy Kościuszko przypomina sobie tamto zwycięstwo. Jednak widoczne przez cały czas, stanowi kontrapunkt akcji. To jedyny zabieg inscenizacyjny. Poza tym reżyser skrył się niemal całkowicie za plecami aktorów, koncentrując się na ustawieniu ich gry.

O aktorach można mówić wyłącznie za pomocą najbardziej pozytywnych przymiotników. Byłoby to banalne, więc wymieńmy tylko ich nazwiska: Joanna Szczepkowska i Tadeusz Łomnicki.

W spektaklu, podczas lekcji polskiego uczennica mówi Kościuszce, że zrozumieć Polskę, znaczy zrozumieć świat. Z przedstawienia wynika, że zrozumieć Polskę, a zwłaszcza Polaków, jest bardzo trudno. Że my sami powinniśmy jeszcze uczyć się polskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji