Artykuły

Niech żyją aktorzy

"Pana Pawła" w reż. Grzegorza Kempinsky'ego w Teatrze Śląskim w Katowicach oglądała Dorota Mrówka.

"Pan Paweł" przypomniał katowickim widzom o Wiesławie Sławiku. Ten aktor do tej pory nie miał szczęścia do ról, tym razem jednak pokazał, na co go stać

Tytułowy Pan Paweł to człowiek, który większą część życia ma już za sobą. Mieszka z siostrą w opuszczonej hali starej fabryki. Otoczony książkami i płytami nie ma właściwie nic. Żyje we własnym świecie, oderwany od realnego świata. Wykształcony, nie robi jednak większego pożytku ze swojej wiedzy, jakby uznał, że i tak nikomu się to nie przyda. Wydaje się całkowicie bierny i nieszkodliwy, jednak pozbycie się go z fabryki okaże się niemożliwe. Beztroska i ignorancja, z jaką podchodzi do cudzych problemów, czynią go na swój sposób antypatycznym, a przecież wyczuwamy, że to na swój sposób wrażliwy człowiek, dla którego największym dobrem jest wolność. Tylko z niej nie potrafi i nie chce zrezygnować.

Paweł jest centralną postacią dramatu. Wiesław Sławik udźwignął ciężar tej roli, oddał niejednoznaczność i wewnętrzne bogactwo swojego bohatera, a uczynił to za pomocą dość prostych, ale wyrazistych środków. Jest to przemyślana postać, budowana precyzyjnie i konsekwentnie, prowadzona z dużym wyczuciem. Rola ta wymaga od aktora dużego skupienia, by nie pogubić się w "gmatwaninie nastrojów", bo Paweł zachowuje się raz jak małe dziecko, innym razem jak zniedołężniały staruszek albo szaleniec, nigdy też nie wiadomo, kiedy mówi poważnie, a kiedy stroi sobie żarty. Tłem dla tego oryginała są inne postacie. Odnajdziemy wśród nich kilka typów, które na co dzień można spotkać na ulicy - głupiutką poszukiwaczkę wrażeń, stanowczego człowieka interesu, zapalczywego młodzieńca i starą, egzaltowaną dziwaczkę. Jest jeszcze jedna postać, milcząca, ale bardzo wyrazista i znacząca - Anita, upośledzona umysłowo dziewczynka, którą wiąże z Pawłem więź dziwnego porozumienia. Aktorzy postawili na wiarygodność, dzięki czemu ich postaci nabrały realnych wymiarów, a wyrównany poziom gry sprawił, że żadna z nich nie wybijała się na pierwszy plan, pozostawiając go Pawłowi.

Katowickie przedstawienie opiera się głównie na aktorach. To od nich zależy, jaki będzie efekt - czy będziemy ukradkiem ziewać, czy też poddamy się magii teatru. Póki co, wszystkim na scenie zależy, by spektakl poruszał, a chwilami bawił. Oby więc tak pozostało.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji