Z kamerą w sypialni
Od piątku w Teatrze Nowym można oglądać spektakl "Krople wody na rozpalone kamienie" według dramatu Rainera Wernera Fassbindera. Po "komedię z pseudotragicznym zakończeniem" sięgnął młody reżyser - Jakub Porcari.
Porcari jest absolwentem reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, gdzie asystował m.in. Michałowi Zadarze i Krystianowi Lupie. Wcześniej, w Mediolanie uczył się aktorstwa oraz literatury i filozofii. W Łodzi młody twórca pokaże tekst Rainera Wernera Fassbindera. - To opowieść o samotności i trudnościach w budowaniu relacji. Spektakl pokazuje mechanizm działania tak zwanych "toksycznych" związków, kiedy wzajemne uzależnienie jest ważniejsze od potrzeby wolności - mówi Porcari.
Reżyser postanowił w pełni skoncentrować się na psychologii postaci i większość środków wyrazu ograniczył do minimum. Dużą rolę odgrywa obraz rejestrowany i wyświetlany w czasie rzeczywistym. - Połączenie sztuki filmowej z cechami właściwymi dla teatru otwiera nowe możliwości - mówi Patrycja Płanik, operatorka kamery. - Parawan z rzuconym na niego obrazem filmowym z powodzeniem może zastąpić naturalistycznie odtworzoną sypialnię bohaterów - dodaje.
Dramat opowiada o dwóch parach i ich złożonych emocjonalnych relacjach. Jego akcja rozgrywa się w latach 70. w Niemczech, ale ze względu na ponadczasowość problemu, reżyser postanowił przenieść ją do współczesności. Publiczność nie usłyszy niemieckich songów pochodzących z XX wieku. Zostaną one zastąpione rockową muzyką autorstwa Karola Śmiałka. Artysta na co dzień związany z Laboratorium Dramatu w "Kroplach..." realizuje się także aktorsko. Oprócz niego, na scenie zobaczymy Piotra Trojana, Kamilę Salwerowicz oraz Monikę Buchowiec.