Artykuły

Pierwszy dzień wolności

W całym świetnym dorobku dramaturgicznym Leona Kruczkowskiego "Pierwszy dzień wolności" jest sztuką najbardziej ambitną i chyba najgłębszą, ale zarazem dającą pole do różnych interpretacji. Jest to bowiem dramat intelektualny, filozoficzny, który stawia wiele pytań, ale odpowiedź na nie pozostawia odbiorcom. I dlatego właśnie "Pierwszy dzień wolności" po swej premierze w r. 1959 wywołał tak wiele dyskusji i skłonił nawet samego autora do zabrania głosu. W kilku wywiadach prasowych Kruczkowski podkreślał, że Niemcy są tu tylko pretekstem, że chodziło mu o sprawy ogólniejsze, o szerszym, wręcz uniwersalnym znaczeniu.

Adaptacja tej sztuki dla ekranu telewizyjnego nastręczała więc wiele trudności, skoro nawet w swym pełnym kształcie, w lekturze lub inscenizacji teatralnej "Pierwszy dzień wolności" dawał okazję do bynajmniej nie jednoznacznej interpretacji. Szkoda więc może, że Tadeusz Drewnowski w swym interesującym skądinąd wstępie, nie położył szczególnego nacisku na uniwersalistyczny charakter dramatu Kruczkowskiego i nie podkreślił bardziej dobitnie, że Polacy i Niemcy są tu tylko znakami umownymi, synonimem spraw większych, bardziej ogólnych, mogących właściwie rozgrywać się w każdym innym miejscu świata i na przykładzie innych spraw. Obawiam się, że wobec braku tego zdecydowanego komentarza większość widzów odczytała dramat Kruczkowskiego tylko jako sztukę o problemach polsko-niemieckich, jak gdyby dalszy ciąg pewnych idei rozwiniętych poprzednio w "Niemcach".

Wydaje mi się, że tego niebezpieczeństwa nie docenił także Adam Hanuszkiewicz, który adaptował i reżyserował tę sztukę. Wbrew zapewne jego intencjom "Pierwszy dzień wolności" ukazał się nam przede wszystkim jako historia konkretnego wydarzenia, które w marcu 1945 r. spotkało grupę polskich oficerów wracających z Oflagu, a filozoficzna dyskusja na temat problemu wolności i granic swobody wyboru zeszła na plan dalszy.

Stało się tak nie tylko wskutek niezbędnych skrótów (Hanuszkiewicz słusznie usunął postać Anzelma, najmniej chyba udaną, choć można by zastanawiać się, czy właśnie nie byłaby ona interesująca dla pokazania jak różnie, wręcz paradoksalnie może być pojmowana wolność), ale chyba głównie przez niezbyt jasne i przekonywające ukazanie postaci Ingi. W moim przekonaniu rola Ingi ma centralne znaczenie dla ogólnej wymowy sztuki. Inga niesympatyczna, cały czas niechętna, wręcz wroga (a tak właśnie zagrała ją E. Krakowska) spłyca sztukę, sprowadza problem do pomyłki Jana, który uczynił romantyczny gest, ale zawiódł się na Indze, gdyż ta okazała się w końcu szowinistyczną Niemką i nadużyła zaufania polskiego szlachetnego oficera. A przecież w intencji autora Inga nie jest bynajmniej fanatyczną zwolenniczką hitleryzmu, która a priori nienawidzi Polaków, ale tytko człowiekiem głęboko nieszczęśliwym, obolałym wewnętrznie, brutalnie zawiedzionym w tym swoim "pierwszym dniu wolności". Dramat tej uczciwej, poważnej, myślącej dziewczyny jest głęboko wstrząsający i raczej trzeba przyjąć, że pod koniec sztuki działa ona w stanie całkowitego rozbicia psychicznego. To nie nienawiść do Polaków, ale rozczarowanie i wstręt do całego świata wkładają jej karabin do ręki i każą wykonać ten szalony, bezsensowny gest protestu, mający wiele cech samobójstwa.

Sądzę jednak, że mimo tych wątpliwości, które wzbudzała postać Ingi, dla widza uważnie słuchającego tekstu sztuki było jasne, iż nie wystarczy najlepsza wola, że abstrakcyjny wybór jednostki dyktowany ogólnymi ideami humanistycznymi jest niemożliwy w świecie, rządzącym się określonymi prawami społecznymi. Obiektywne sytuacje, które są wynikiem konkretnych wydarzeń historycznych, mogą zmusić ludzi nie będących wrogami, do dalszej bezlitosnej walki. Prawa społeczne są bowiem silniejsze od woli jednostki, a jej swoboda wyboru jest zawsze ograniczona obiektywnymi warunkami społeczno-historycznymi.

Szczególnie Adam Hanuszkiewicz w roli głównego bohatera Jana wydobył ten filozoficzno-dyskusyjny nurt sztuki. Inni jego obozowi koledzy, a zwłaszcza Henryk Borowski w roli Hieronima stworzyli plastyczne i dobrze zróżnicowane postaci.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji