Artykuły

Ciężar pamięci

Sztukę "Pieszo" Sławomira Mrożka - o spowodowanym drugą wojną światową rozpadzie dawnego świata i początkach nowego - wystawił w Starym Teatrze Kazimierz Kutz. Dramat miał prapremierę w reżyserii Jerzego Jarockiego w warszawskim Teatrze Dramatycznym w pamiętnym 1981 roku. Potem był jeszcze grany w Gdańsku i Lublinie. Czwarta wersja sceniczna trafia w klimat nadziei na zmiany u progu naszego wstąpienia do Unii Europejskiej i w gorącą atmosferę medialnych relacji z wojny w Iraku. Dlatego też kwestia, że "Ameryka nam pomoże" wywołuje znacznie żywszą reakcję widzów niż dawniej.

Mimo upływu lat tekst Mrożka nie stracił na sile. Historią przypadkowych wędrowców, którzy spotykają się na zagubionej w polu stacyjce, reżyser wpisał się w nurt rozliczeniowy polskich dziejów połowy minionego wieku. Przypomniał to, co dziś wyrzucamy z pamięci lub do czego nie lubimy się przyznawać.

Ojciec (Jerzy Trela) z Synem (Michał Czachor), Baba (Anna Dymna) z Dziewczyną (Ewa Kaim) to reprezentanci ludu, którym wojna - paradoksalnie - przynosi posmak prawdziwej wolności, dając okazję wykazania się zmysłem praktycznym, na przykład handlowym. Przybierze też, niestety, wynaturzoną formę bandyckiego procederu polowania na ukrywających się Żydów, uprawianego przez Porucznika Zielińskiego (Artur Dziurman) i Draba (Leszek Piskorz). Każdego z nich wygnańczy los połączy z umysłową elitą: Artystą Superiuszem (Krzysztof Globisz), Panią (Aldona Grochal) i Nauczycielem (Andrzej Hudziak). Gdyby nie burza historycznych przemian, nie mieliby zapewne okazji do wymiany zdań, co unaocznia ironiczny aspekt wojny.

Jej koniec, niosący z sobą widmo nadchodzących zmian - z jedynie słuszną ideologią, likwidującą wszelkie przejawy indywidualności - przyczyni się do dobrowolnego odejścia ze świata Superiusza, postaci wykazującej wyraźne duchowe pokrewieństwo z Witkacym. Zieliński i Drab wybierają się "na Zachód - jak najdalej!". Pani z Nauczycielem przebudowę świata zaczną od zmiany języka, wygłaszając bałamutne agitacyjne treści, w ogóle nietrafiające do Ojca z Synem.

Powojenny przełom dziejowy scharakteryzowany został przez autora pieśniami. Melancholijny śpiew przy ognisku: "Za rok, za dzień, za chwilę..." niedługo potem zostanie zagłuszony agresywnymi dźwiękami "Międzynarodówki" lub "Ukochanego kraju". Na ekran w tyle sceny rzutowane są fotogramy: a to trybuna z radzieckim Biurem Politycznym i zaplątanym gdzieś tam Bolesławem Bierutem, a to rząd kombajnów zbożowych na kołchozowym polu, to znów mauzoleum Lenina na moskiewskim placu Czerwonym. Starym dla przypomnienia - bo pamięć ludzka bywa zadziwiająco krótka - młodym dla nauki.

W zestawie udanych ról najciekawsze stworzyli: Krzysztof Globisz, tyranizujący otoczenie egotycznymi zachciankami Superiusza oraz Jerzy Trela jako Ojciec, chętnie korzystający z darów losu (wdzięków Baby). Warto zapamiętać nazwisko Michała Czachora, studenta PWST, ciekawie debiutującego rolą Syna na zawodowej scenie.

Kazimierz Kutz zrobił przedstawienie poruszające, zachwycające od strony plastycznej. Bardziej do namysłu niż rozrywki. Przeniknięte aurą oczekiwania, w którym konkret zadziwiająco splata się z metafizycznym dreszczem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji